Nie żyje wybitny politolog prof. Zbigniew Brzeziński

Nie żyje prof. Zbigniew Brzeziński, były szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego w ekipie prezydenta USA Jimmy'ego Cartera (1977-1981), jeden z najbardziej wpływowych politologów i strategów polityki zagranicznej USA. Miał 89 lat.

Nie żyje wybitny politolog prof. Zbigniew Brzeziński
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

27.05.2017 | aktual.: 27.05.2017 12:31

Informację o śmierci Zbigniewa Brzezińskiego przekazała za pośrednictwem Facebooka jego córka Mika Brzezinski. Podkreśliła, że był "najbardziej inspirującym, kochającym i oddanym ojcem".

Duda o Brzezińskim: głos Polski w Białym Domu

"Odszedł Zbigniew Brzeziński - kiedyś głos Polski w Białym Domu. Wolnej Polski. Bo niestrudzenie zabiegał o tę wolność dla nas. Dziękujemy!" - napisał na swoim profilu na Twitterze prezydent Andrzej Duda.

"Brzeziński rok temu: 'Panie Donaldzie, miejsce Polski jest w Europie. Proszę tego pilnować'. Tak będzie, Profesorze" - napisał przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.

Zbigniew Brzeziński urodził się w Warszawie 28 marca 1928 r. Jego ojciec Tadeusz Brzeziński był dyplomatą, od 1938 r. konsulem RP w Kanadzie. Przyszły doradca prezydenta Cartera skończył tam szkołę i Uniwersytet McGilla w Montrealu, a na Uniwersytecie Harvarda obronił pracę doktorską z historii totalitaryzmu sowieckiego. W 1958 r. został obywatelem USA. Rok wcześniej, po raz pierwszy od emigracji za Zachód odwiedził Polskę.

Po doktoracie wykładał na Harvardzie, a w 1960 r. został profesorem na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Od młodości związany był z Partią Demokratyczną, doradzał prezydentom: Johnowi Kennedy'emu i Lyndonowi Johnsonowi. W latach 70. polemizował z antywojenną lewicą w swej partii i krytykował politykę odprężenia prezydentów Richarda Nixona i Geralda Forda, która kładła - jego zdaniem - nadmierny nacisk na kontrolę zbrojeń, nie doceniając kwestii praw człowieka, co prowadziło do ustępstw wobec ZSRR.

Jako współzałożyciel tzw. Komisji Trójstronnej, organizacji polityków i biznesmenów pragnących zacieśnienia sojuszu USA, Europy i Japonii, Brzeziński zaprosił do niej ówczesnego gubernatora Georii Jimmy'ego Cartera. Kiedy Carter został prezydentem, mianował go swym doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego.

Na nowym stanowisku Brzeziński położył nacisk na kluczową rolę "trzeciego koszyka", praw człowieka w Akcie Końcowym Helsińskiej Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Wzmocniło to opozycję w ZSRR i krajach Europy Wschodniej. Forsując ten kurs, Brzeziński musiał przezwyciężyć opór sekretarza stanu Cyrusa Vance'a, który opowiadał się za ustępstwami wobec Moskwy, aby ułatwić rozmowy o redukcji broni strategicznej (SALT).

Po sowieckiej inwazji w Afganistanie, Brzeziński zorganizował pomoc dla afgańskich mudżahedinów. Kosztem 3 miliardów dolarów CIA, współpracując z wywiadem Pakistanu, dostarczyła im m.in. pociski rakietowe Stinger, którymi mogli zestrzeliwać sowieckie helikoptery.

Zimą 1980 r. z inicjatywy Brzezińskiego ustępujący z urzędu Carter zmobilizował przywódców Europy Zachodniej oraz papieża Jana Pawła II, aby wystąpili w obronie Polski, zagrożonej interwencją ZSRR. W listach przestrzegli oni Moskwę przed tym krokiem uprzedzając, że położy to kres odprężeniu w Europie.

Po odejściu z rządu w 1981 r. Brzeziński pozostał wpływowym ekspertem ds. polityki zagranicznej USA. Szczególnie angażował się w sprawy polityki wobec ZSRR i bloku wschodniego.

Profesor miał też ogromne zasługi dla Polski. Mocno wspierał przyjęcie Polski do NATO, współpracując na tym polu z Polonią amerykańską. W rozmowach z korespondentami w Waszyngtonie nie stronił od wypowiedzi i rad w sprawach polskiej polityki wewnętrznej.

Carter: genialny, oddany i lojalny

Po upublicznieniu informacji o śmierci Zbigniewa Brzezińskiego oświadczenie wydał były prezydent USA Jimmy Carter. "Rosalyn i ja jesteśmy zasmuceni śmiercią Zbigniewa Brzezińskiego. Był ważną częścią naszego życia przez ponad cztery dekady i doskonałym urzędnikiem publicznym" - napisał były prezydent w oświadczeniu opublikowanym na stronach The Carter Center. "Każdy cenił jego zdanie. Odegrał istotną rolę we wszystkich kluczowych wydarzeniach w dziedzinie polityki zagranicznej za czasów mojej administracji" - stwierdził Carter i ocenił swojego byłego doradcę jako człowieka "dociekliwego", "genialnego, oddanego i lojalnego".

"Świat stracil wielkiego człowieka"

Na stronie polskiej ambasady w sobotę zamieszczone zostało oświadczenie ambasadora w związku ze śmiercią profesora Brzezińskiego.

"Z wielkim żalem przyjąłem wiadomość o śmierci Zbigniewa Brzezińskiego, wielkiego intelektualisty, doświadczonego dyplomaty, szlachetnego człowieka oraz dumnego Polaka" - czytamy.

"Pochodzący z polskiej rodziny Brzeziński piastował wysokie stanowiska w administracji amerykańskiej, jednak nigdy nie zapomniał o kraju pochodzenia. Poprzez swoje nieugięte stanowisko wobec Związku Radzieckiego, Brzeziński był kluczowy w procesie upadku totalitarnego systemu komunistycznego, który został siłą narzucony krajom Europy Środkowo-Wschodniej po II wojnie światowej. W ostatnich latach Zbigniew Brzeziński był częstym gościem Ambasady. Zachowamy te momenty w pamięci" - napisał polski dyplomata.

Ambasador Wilczek złożył "najszczersze kondolencje żonie Emilie oraz dzieciom Mice, Ianowi oraz Markowi". "Świat stracił wielkiego człowieka" - podkreślił.

"Świat stracił wielkiego człowieka" - napisano na profilu polskiego MSZ.

Na swoim profilu na Twitterze Brzezińskiego pożegnał także były ambasador USA w Polsce Stephen D. Mull.

Żegnają go także polscy politycy, m.in. były szef MSZ Radosław Sikorski, były premier Leszek Miller, lider PO Grzegorz Schetyna.

Źródło artykułu:PAP
zgonusapap
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (725)