"Nic nie chlapnąłem". Gosek o rozwiązaniu Sejmu

Napięta sytuacja polityczna w kraju. Śledź relację NA ŻYWO w Wirtualnej Polsce

Tuż po przewiezieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja wąsika do aresztu, na miejscu zaczęli pojawiać się politycy PiS, którzy w jednostce penitencjarnej chcieli przeprowadzić "interwencję poselską". - 31 stycznia jest koniec, budżet nieprzyjęty, wybory - wykrzykiwał obecny na miejscu poseł Mariusz Gosek, próbując dostać się do środka.

Do tej wypowiedzi nawiązała w środę dziennikarka "Gazety Wyborczej" Justyna Dobrosz-Oracz.

- Niech pani nie mówi, że wychlapałem, bo ja potwierdzę to przed wszystkimi. Przed kamerami - szedł w zaparte polityk PiS. - Pap publicznie powiedział, że chcecie obalić demokratycznie wybrany rząd. Suweren się wypowiedział, a pan ogłasza po miesiącu, że chcecie zerwać Sejm - zauważyła dziennikarka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- E, suweren - żachnął się Gosek. - Ja nie wychlapałem, tylko powiedziałem i dzisiaj to powtarzam. Ze względu na zwłokę Szymona Hołowni, uchwalenie budżetu staje się coraz trudniejsza. Parlament, Sejm X kadencji powinien być rozwiązany. Do 31 stycznia musi być uchwalony budżet - podsumował poseł PiS.

Drugie posiedzenie Sejmu X kadencji zaplanowane było na 10 i 11 stycznia. Decyzją marszałka zostało jednak przesunięte o tydzień.

- Najważniejszą rzeczą jest dzisiaj praca nad budżetem. Wczoraj odbyliśmy konsultacje w tej sprawie z liderami koalicji, premierem, Ministerstwem Finansów i Kancelarią Sejmu, żeby upewnić się, że proces uchwalania budżetu nie jest w niczym zagrożony - mówił Hołownia we wtorek.

Podkreślił, że poprawek do budżetu zgłoszono mniej, niż planowano. - Jesteśmy w stanie te terminy adaptować - mówił.

Na posiedzeniu Sejmu będzie też ustawa okołobudżetowa i wotum nieufności wobec ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Posiedzenia odbędą się 16, 17 i 18 stycznia.

Źródło: "Gazeta Wyborcza", WP Wiadomości