"Prezydent był wściekły". Nieoficjalne informacje z Pałacu Prezydenckiego

Po zatrzymaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, politycy PiS coraz głośniej mówią o możliwości ponownego ułaskawienia polityków przez prezydenta Andrzeja Dudę. Według jego współpracowników głowa państwa nie ma jednak zamiaru zmieniać swej decyzji.

Andrzej Duda był wściekły - mówi nam jego współpracownik pytany o reakcję na zatrzymanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
Andrzej Duda był wściekły - mówi nam jego współpracownik pytany o reakcję na zatrzymanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | KUBA STEZYCKI / Reuters / Forum
Sylwester Ruszkiewicz

10.01.2024 | aktual.: 10.01.2024 17:51

- Jak prezydent zareagował na zatrzymanie Kamińskiego i Wąsika? – pytamy jednego ze współpracowników Andrzeja Dudy.

- Był wściekły. Głównie na to, że go nie było w tym czasie w Pałacu. Policjanci wyczekali moment, kiedy odjechał do Belwederu i weszli. Kiedy chciał szybko przyjechać do Pałacu, pojawiła się "akcja z autobusem, który się zepsuł i zablokował wyjazd z Belwederu". Tam służby nie zadziałały tak jak powinny. Pytanie, czy nie było zagrożenia dla prezydenta - mówi nam anonimowo jeden ze współpracowników Andrzeja Dudy.

Pytaliśmy też, do kiedy Kamiński i Wąsik planowali zostać w Pałacu Prezydenckim i czy planowali nocować jako goście prezydenta.

- Tego nie wiem. Ale w Pałacu Prezydenckim są na górze pokoje gościnne, więc była możliwość noclegu. Być może chcieli zostać do 11 stycznia, do marszu PiS pod Sejmem. Zresztą, Wąsik był przekonany, że będzie uczestniczył w marszu - uważa nasz rozmówca.

- Po aresztowaniu prezydent zmieni teraz zdanie w kwestii ponownego ułaskawienia? - dopytujemy.

- Nie. Moim zdaniem nic w tej kwestii się nie zmieni. Tusk by pewnie tego chciał i się ucieszył. Prezydent widzi, że sejmowa większość poszła "na ostro". Nawet konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski, o którym nie można powiedzieć, że stoi po jakiejkolwiek stronie, podkreślał w środę w mediach, że akcja policji była obrazą głowy państwa i ekscesem bez jakiejkolwiek podstawy konstytucyjnej - odpowiada nam osoba z otoczenia prezydenta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przypomnijmy, politycy PiS zostali zatrzymani we wtorek ok. godz. 19 przez stołecznych policjantów w Pałacu Prezydenckim, w którym się schronili. Funkcjonariusze weszli do budynku przy Krakowskim Przedmieściu pod nieobecność Andrzeja Dudy, który w tym czasie spotykał się z Belwederze z liderką białoruskiej opozycji Swietłaną Cichanouską.

- Kiedy prezydent został poinformowany o tym, co się stało w pałacu, chciał natychmiast jechać na miejsce. Wyjazd z Belwederu został zastawiony autobusem komunikacji miejskiej - mówiła w telewizji Republika Grażyna Ignaczak-Bandych, szefowa Kancelarii Prezydenta.

Po zatrzymaniu Kamiński i Wąsik zostali przewiezieni na komendę na warszawskiej Pradze-Południe, a późnym wieczorem trafili do Aresztu Śledczego w Warszawie-Grochowie.

Zatrzymanie byłych ministrów skomentował szef MSWiA. "Wszyscy są równi wobec prawa" - napisał Marcin Kierwiński na portalu X (dawnym Twitterze).

W środę wśród polityków PiS pojawiły się głosy, że prezydent mógłby drugi raz ułaskawić Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. - Jeżeli jest sytuacja, że mamy do czynienia z władzą bandycką, z władzą, która łamie prawo świadomie, być może potrzebne są tutaj inne działania, być może powtórne ułaskawienie lub jakaś forma uzupełnienia postanowienia - mówił w RMF FM Paweł Jabłoński, poseł PiS. Z kolei były minister edukacji Przemysław Czarnek uważa, że głowa państwa powinna "potwierdzić swój akt łaski z 2015 r. dodatkowym aktem urzędowym głowy państwa".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prezydent w swoim oświadczeniu wygłoszonym w środę nie odniósł się jednak ani słowem do możliwości powtórnego ułaskawienia.

- Stałem i stoję na stanowisku, że panowie ministrowie i ich pracownicy zostali przez prezydenta RP ułaskawieni w 2015 roku całkowicie zgodnie z konstytucją, ułaskawienie jest w mocy, skuteczne, a tym samym, że posłowie posiadają mandaty i jakiekolwiek próby pozbawienia ich mandatów są nielegalne - oświadczył Duda. 

Zapowiedział też, że nie spocznie, dopóki Kamiński i Wąsik nie zostaną zwolnieni z więzienia. - Nie przestraszę się. Będę działał w sposób legalny, zgodny z konstytucją i prawem, jak do tej pory - zapewniał Andrzej Duda.

Jak mówił Wirtualnej Polsce prof. Piotr Kruszyński, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego i adwokat, nie ma żadnych przeszkód, aby prezydent zastosował akt łaski w postaci ułaskawienia właśnie w tej chwili. - Nieważne, jak ta decyzja zostanie nazwana, czy ponowny akt łaski, czy po prostu ułaskawienie. Skazani politycy odzyskaliby wolność - uważa prof. Piotr Kruszyński, karnista.

- Wprawdzie prezydent uważa, że jego akt łaski z 2015 roku jest w mocy, jednak może po prostu zmienić zdanie i skonkretyzować uprzednio wydany akt. Właśnie teraz sytuacja jest najbardziej klarowna, bo oni są prawomocnie skazani - dodał w rozmowie z WP prof. Kruszyński.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1991)