Trwa ładowanie...

Napad przed bankiem w Warszawie. Nieoficjalnie: padły strzały

Konwojent wychodził właśnie z banku, kiedy podbiegło do niego kilku mężczyzn. Na początku chcieli go zaatakować nożem, on bronił się przed tym. Uderzyli go bardzo mocno w głowę. Konwojent upadł, a oni zabrali mu wtedy walizkę. Leżąc strzelił do nich 7 razy" - powiedział reporterowi PAP świadek zdarzenia.

Do napaści doszło na warszawskim MokotowieDo napaści doszło na warszawskim MokotowieŹródło: WP
d3epaqv
d3epaqv

Swiadek widział, że kule trafiły w dwie opony samochodu złodziei.

- Widziałem, jak uciekali samochodem, przytarli też przypadkowe auto - powiedział świadek napadu. Dodał, ze konwojent to "były komandos".

Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 10:15 przy Wołoskiej w okolicach skrzyżowania z ul. Domaniewską w Warszawie.

d3epaqv

Napad przed bankiem. Podbiegli do mężczyzny i wyrwali mu torbę

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że do mężczyzny wychodzącego z banku podbiegło kilku mężczyzn, którzy wyrwali mu torbę, a następnie oddalili się z miejsca - poinformował Polską Agencję Prasową rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy.

- W tej chwili trwają intensywne działania policji zmierzające do zatrzymania sprawców - dodał policjant.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pandemia znów się rozpędza? Prof. Krzysztof Simon: proszę to pomnożyć przez 5-6

Świadkowie relacjonują, że padły strzały

Według nieoficjalnych ustaleń PAP, w trakcie napadu padło kilka strzałów. Trwa policyjna obława.

d3epaqv

Na ulicy Wilanowskiej 368 znaleziono granatowego volskwagena na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Na tylnej szybie widać dziurę po pocisku. Pracują przy nim policjanci, a teren odgrodzony jest taśmą.

- Świadkowie mówią o tym, że padły strzały w ich kierunku. Przed momentem stała tu karetka, w której opatrywano mężczyznę ubranego "po cywilu". Dostaliśmy informację, że niedaleko na ulicy Wilanowskiej znaleziono porzucony SUV, który odpowiada opisowi SUV-a, który stąd odjechał. Widać na nim ślady kul - mówił na antenie TVN24 dziennikarz TVN Warszawa Mateusz Szmelter.

Jak podał dziennikarz, na miejscu wykorzystywane są wykrywacze metali. Szukane nimi są kule z broni palnej. Na miejscu są psy tropiące.

Źródło: PAP, TVN24

d3epaqv
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3epaqv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3epaqv
Więcej tematów