Mularczyk i Menes dotarli do nieznanego dokumentu ONZ. Polski rząd nie zrezygnował z reparacji?

Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk i Józef Menes, który wcześniej zajmował się tematyką reparacji w Zespole Doradców prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego, dotarli do dokumentu ONZ z oświadczeniem polskiego rządu z 1969 roku. Ma z niego wynikać, że Polska nie zrzekła się roszczeń o reparacje wojenne od Niemiec.

Arkadiusz Mularczyk jest przekonany, że "dokument  łamie narrację środowisk, które twierdziły, że sprawa reparacji jest zamknięta"
Źródło zdjęć: © East News | Maciej Łuczniewski/REPORTER
Violetta Baran

Ze względu na wznowienie dyskusji o ewentualnych prawach Polski i jej obywateli do reparacji oraz odszkodowań wojennych Józef Menes zwrócił się pod koniec sierpnia br. do Stałego Przedstawicielstwa RP przy ONZ z prośbą o „przesłanie dokumentu o sygnaturze E/CN.4/1010 będącego odpowiedzią Rządu PRL z dnia 27 września 1969 roku na notę Sekretarza Generalnego ONZ w sprawie karania zbrodniarzy wojennych”.

Jak napisali później we wspólnym oświadczeniu dotyczącym dokumentu ONZ Józef Menes i poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, "rząd PRL w swej odpowiedzi postulował, aby kwestia odpowiedzialności za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości nie ograniczały się do odpowiedzialności karnej wobec sprawców takich zbrodni, ale aby w dokumencie ONZ ująć również zasady odpowiedzialności materialnej agresora za szkody wojenne". Tym samym, jak stwierdzili, "oświadczenie Rządu PRL z 1969 roku, które znalazło się w dokumencie ONZ nie jest potwierdzeniem oświadczenia Rządu PRL z 23 sierpnia 1953 roku a wprost przeciwnie stanowi jego zaprzeczenie".

Pytany o konsekwencje ujawnienia treści dokumentu ONZ dla sprawy reparacji poseł PiS Arkadiusz Mularczyk stwierdził, że "ujawniony dokument ONZ z 1969 r., dotyczący kwestii reparacji wojennych od Niemiec, łamie narrację środowisk, które twierdziły, że sprawa ta jest zamknięta, bo Polska zrzekła się reparacji w 1953 roku, a następnie potwierdzała swoją decyzję".

Mularczyk: władze komunistycznej Polskiej Republiki Ludowej nie uznawały zrzeczenia się reparacji przez rząd Bieruta

Zdaniem Mularczyka "dotychczas w sytuacji, w której treść dokumentu nie była w Polsce znana, niektórzy eksperci twierdzili - także w publikacjach rządowych - że Polska zrzekła się reparacji, a dokument ONZ miał to potwierdzać". - Okazuje się jednak, że w dokumencie tym podkreślono konieczność wyrównania krzywd i uregulowania prawnego formuły reparacji. Raptem kilkanaście lat po 1953 roku władze komunistycznej Polskiej Republiki Ludowej nie uznawały zrzeczenia się reparacji przez rząd Bieruta jako skutecznych prawnie i podejmowały próby wywarcia presji na Niemcy poprzez ONZ, by kraj ten zmienił swą politykę dot. odszkodowań dla ofiar niemieckiej polityki z czasów II wojny światowej - dodał poseł.

Zobacz także: Niemieckie reparacje wojenne. Co można kupić za 25 bln złotych?

Komentując fakt, że treść dokumentu przez lata nie była znana opinii publicznej, mimo zwracania się o to do ONZ przez zespół doradców przy prezydencie Lechu Kaczyńskim, Mularczyk uznał, że "najwyraźniej istniały siły, którym nie zależało na tym, by te treści ujawniać. Przez lata urzędnicy MSZ i polscy przedstawiciele przy ONZ w Nowym Jorku udowadniali, że Polsce nic się od Niemiec nie należy". - Nie reprezentowali polskiej racji stanu i interesu narodowego, przyjmowali za pewnik klisze i kalki i powielali je na poziomie dyplomatycznym - ocenił parlamentarzysta.

- Na szczęście dziś klimat się zmienił, zarówno w kraju, jak i za granicą, i efektem tego jest szybkie tym razem udostępnienie tego niezwykle ważnego dla sprawy podnoszenia kwestii reparacji dokumentu - stwierdził Mularczyk.

Menes: Polska nie zrzekła się reparacji

Analizując w rozmowie z PAP skutki publikacji dokumentu ONZ Józef Menes, b. sekretarz zespołu ds. strat wojennych przy prezydencie prof. Lechu Kaczyńskim stwierdził, że materiał ONZ "o sygnaturze E/CN.4/1010 prowadzi do wniosków, które każą zamknąć dywagacje na temat, czy Polska zrzekła się reparacji wojennych od Niemiec po 1953 roku. Otóż nie zrzekła się". Jak dodał Menes, "dotychczas, także w podręcznikach akademickich, dominował przekaz - można powiedzieć: mit - że Polska w 1969 roku potwierdziła decyzję, skądinąd ułomną formalnie, rządu Bieruta o zrzeczeniu się reparacji z 23 sierpnia 1953 roku".

Opisując kolejne próby dotarcia do dokumentu przez zespół doradców przy prezydencie Lechu Kaczyńskim Menes powiedział, że "natrafiliśmy na dziwne trudności. Z jednej strony znaliśmy sygnaturę dokumentu, a przedstawicielstwo polskie w Nowym Jorku w 2005 r. potwierdziło, że taki dokument istnieje, z drugiej jednak strony ani przedstawicielstwo, ani inne instytucje nie udostępniły nam treści tego materiału". - Można było zastanawiać się, czy sytuacja nie nosi cech ukrywania przed opinią publiczną treści tego dokumentu - zauważył.

Według Menesa fakt, że okazało się, iż w dokumencie nie ma mowy o zrzeczeniu się reparacji przez Polskę nie był zaskakujący, bo "logicznym było, że w 1969 roku nie mogło być żadnego potwierdzenia zrzeczenia się reparacji, skoro w 1970 roku Cyrankiewicz zdecydował się powołać komisję do badania sprawy reparacji, która pracowała kilka lat".

Przypominając okoliczności powstania dokumentu ONZ ekspert powiedział, że "kilkanaście państw udzieliło w nim odpowiedzi na zapytanie sekretarza generalnego ONZ odnośnie przygotowania studium określającego kryteria odszkodowań wojennych oraz zasady odpowiedzialności za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości. Inicjatorem tego była... PRL, która podjęła kroki w tej sprawie w 1968 roku. To ona wywołała temat, a w efekcie sekretarz generalny i komisje ONZ wystosowały oficjalne zapytanie do członków NZ. Odpowiedziało kilkanaście państw, w tym Polska, która nie potwierdziła zrzeczenia się reparacji".

Menes: próba zrzeczenia się reparacji przez rząd Bieruta była chybiona

Jak zauważył Menes, "niezależnie od sprawy dokumentu ONZ, próba zrzeczenia się reparacji przez rząd Bieruta była chybiona z powodu błędów formalnych". - Warto także zwrócić przy tej okazji uwagę, że na protokole z posiedzenia Rady Ministrów z 23 sierpnia 1953 r. nie było żadnych podpisów - powiedział Menes. Jak stwierdził, udało mu się dotrzeć do "jedynej żyjącej podówczas osoby, której nazwisko (ale już nie podpis - przyp. red.) widnieje na protokole - Kazimierza Mijala, szefa Urzędu Rady Ministrów i sekretarza Bolesława Bieruta". - Dopytywany Mijal oznajmił, że nie brał udziału w takim posiedzeniu, że ono w ogóle nie miało miejsca - powiedział Menes.

Zdaniem eksperta "w sprawie reparacji ważne jest, by dyskutować o faktach i dokumentach". - Dyskusja na poziomie moralnym - jedni mówią, że coś się nam należy, inni, że nie, bo minęło kilkadziesiąt lat - jest pełna emocji i własnych poglądów - uznał.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
USA zbyt łagodne wobec Rosji? Ekspert mówi o "naiwności"
USA zbyt łagodne wobec Rosji? Ekspert mówi o "naiwności"
Pilny szczyt w Londynie bez Polski. Tematem Ukraina
Pilny szczyt w Londynie bez Polski. Tematem Ukraina
Miedwiediew pisze do Muska. Stanowczy komentarz Sikorskiego
Miedwiediew pisze do Muska. Stanowczy komentarz Sikorskiego
Czarzasty wzywa do protestu. "Odrzućmy łańcuchy"
Czarzasty wzywa do protestu. "Odrzućmy łańcuchy"
"Chyba że coś się zmieniło". Tusk odpowiada na nową strategię Trumpa
"Chyba że coś się zmieniło". Tusk odpowiada na nową strategię Trumpa
Musk znowu szokuje. Chce likwidacji UE
Musk znowu szokuje. Chce likwidacji UE
Prezydent Syrii uderza w Izrael. Wzywa do wycofania się z jego kraju
Prezydent Syrii uderza w Izrael. Wzywa do wycofania się z jego kraju
Negocjacje stoją w miejscu. Nie ma przełomu między USA i Ukrainą
Negocjacje stoją w miejscu. Nie ma przełomu między USA i Ukrainą
Wyrwali ludzi ze snu o świcie. Jest reakcja z rządu
Wyrwali ludzi ze snu o świcie. Jest reakcja z rządu
Ukraina sięgnęła po drony z AI. Pomagają w atakach na Rosję
Ukraina sięgnęła po drony z AI. Pomagają w atakach na Rosję
Youtuberzy wtargnęli na uczelnię w Krakowie.
Youtuberzy wtargnęli na uczelnię w Krakowie.
Radny KO oskarżony o znęcanie się nad żoną. Stanowczo zaprzecza
Radny KO oskarżony o znęcanie się nad żoną. Stanowczo zaprzecza