PolitykaMorawiecki o słowach z taśm. Mówił też o propozycji od Tuska

Morawiecki o słowach z taśm. Mówił też o propozycji od Tuska

- Pewne rzeczy, które tam powiedziałem, jakieś przekleństwa, to wolałbym, żeby ich oczywiście nie było. Wprawiają mnie w zakłopotanie - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Po raz pierwszy odniósł się w mediach do ujawnienia nagrań jego podsłuchanych rozmów.

Morawiecki o słowach z taśm. Mówił też o propozycji od Tuska
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus Żmijewski
Arkadiusz Jastrzębski

05.10.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:39

Morawiecki mówiąc o zakłopotaniu przekleństwami, dodał, że podtrzymałby teraz wyrażone w nagranej na taśmach opinie o negatywnych skutkach akumulacji kapitału. W rozmowie z Jackiem Karnowskim w telewizji internetowej wpolsce.pl, szef rządu bronił też swoich opinii o uchodźcach.

- Na Radzie Europejskiej to właśnie głos Polski zadecydował o tym, że cała UE przyjęła zasadę dobrowolności. Politycy PO i PSL mówili, ze przyjmiemy 10 tys. uchodźców, ile trzeba. To my mówiliśmy konsekwentnie: państwo musi mieć narzędzia do ochrony granic, do decydowania, kogo przyjmie - stwierdził Mateusz Morawiecki.

Zaznaczył, że na samo pojawienie się nagrań zareagował zdziwieniem. Mówił, że kilka lat temu miał o nich pisać "Newsweek". - I nagle ta sama niemiecko- szwajcarska grupa wydawnicza odgrzewa te taśmy. Pół żartem mogę powiedzieć, że to chyba dlatego, że na tych taśmach zaatakowałem chciwość niemieckich i szwajcarskich kół finansowych - powiedział premier.

Padło też pytanie o zatrudnienie syna Ryszarda Czarneckiego i sprawę Aleksandra Grada.

- Jeśli chodzi o syna Ryszarda Czarneckiego, to owszem, wielu ludzi z PiS miało w czasach rządów PO-PSL kłopoty. Było otoczonych swego rodzaju ostracyzmem. Nikt nie chciał im pomóc, a ja starałem się pomagać tam, gdzie mogłem. To jest taki przypadek - odpowiedział Karnowskiemu szef rządu PiS.

- Nie wstydzę się tego. Ludzie pytają: gdybyś miał lepszą pracę daj znać, podpowiedz mi. To normalne dialogi między Polakami - ocenił Morawiecki.

"Temat umarł tego samego dnia"

Odnosząc się do słów z taśm o możliwości przekazania ministrowi Gradowi "pięć dych czy siedem, czy stówki na jakieś badania", premier stwierdził, że "ten temat umarł tego samego wieczoru, którego się pojawił".

- Jak wiadomo, zasobne firmy zamawiają różnego rodzaju badania, analizy, w różnych fundacjach, stowarzyszeniach. Tamten wątek tego dotyczył, ale nie miał też dalszego ciągu - stwierdził polityk.

Karnowski zapytał również Morawieckiego, czy otrzymał propozycję objęcia ministerstwa w gabinecie Donalda Tuska. - Była bardzo konkretna propozycja, ale jej nie przyjąłem - odpowiedział szef rządu.

Wykluczył, aby wyciek taśm był efektem wewnętrznych tarć w obozie Jarosława Kaczyńskiego. - To, co robią nasze służby, to coś bardzo korzystnego dla Polski. Może ktoś próbuje grać na jakieś podziały, ale jesteśmy zwarci i to się nie uda - mówi Morawiecki.

Na zakończenie stwierdził, że rządzący obóz jest atakowany, bo "nadepnął na odcisk wielu grupom interesów" i "demokratyzuje Polskę".

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródła: wpolityce.pl. gazeta.pl.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (924)