Organizacje powiązane lub wręcz kierowane przez polityków PiS i koalicjantów partii Jarosława Kaczyńskiego - to od nich roi się wśród beneficjentów Rządowego Programu Fundusz Młodzieżowy. Pierwsze dziesiątki milionów złotych już zostały przyznane. Najwięcej kontrowersji może budzić lista ekspertów, która oceniała wnioski o dofinansowania.
1. Pieniądze w ramach Rządowego Programu Fundusz Młodzieżowy rozdzielał Narodowy Instytut Wolności nadzorowany przez wicepremiera Piotra Glińskiego.
2. Niektóre ze stowarzyszeń obdarowanych przez NIW otrzymały też pieniądze z tzw. programu "Willa plus".
3. Wśród ekspertów oceniających wnioski do NIW znajdowały się osoby, które w imieniu swoich organizacji same ubiegały się o dofinansowanie. A także powiązane z obecną władzą.
4. Na lata 2022-23 Fundusz Młodzieżowy miał do wydania 30 mln zł (10 mln w ubiegłym roku i 20 mln w tym roku). Program ma działać do roku 2033.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Chłopcy z ferajny". Posłanka PO o PiS
Jest lipiec 2022 roku. Rada Ministrów przyjmuje uchwałę powołującą Fundusz Młodzieżowy na lata 2022-2033. Program został przygotowany przez Komitet ds. Pożytku Publicznego z inicjatywy Pełnomocnika Rządu ds. Polityki Młodzieżowej Piotra Mazurka, a jego operatorem zostaje Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego.
Od 2017 r., czyli już pod rządami PiS, NIW przyznaje dotacje głównie organizacjom prawicowym, katolickim czy też związanymi z politykami partii rządzącej. Na liście beneficjentów były też m.in. fundacje związane z byłym wiceszefem Ordo Iuris Tymoteuszem Zychem i Marszem Niepodległości Roberta Bąkiewicza.
Rządowy Program Fundusz Młodzieżowy został zaplanowany w perspektywie lat 2022-2033. Środki finansowe przeznaczone na Program to 10 mln zł w roku 2022, a następnie co roku 20 mln zł. - Głównym celem Funduszu Młodzieżowego ma być zwiększenie zaangażowania młodych ludzi i młodzieżowych organizacji pozarządowych w życiu publicznym. To pierwszy rządowy program poświęcony tylko i wyłącznie wspieraniu oddolnej aktywności młodych ludzi - mówił Piotr Mazurek, pełnomocnik rządu ds. polityki młodzieżowej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Program podzielono na dwie części. Pierwszą określono jako Priorytet 1 oraz przeznaczono na tworzenie i aktywizację rad młodzieżowych, samorządów uczniowskich i studenckich itp. A dotacje przyznawano na zasadzie tzw. regrantingu, czyli wybierano operatora, który będzie dalej lokalnie rozdzielać fundusze.
Drugą (Priorytet 2 i 3) potraktowano tematycznie bardzo szeroko. Obejmuje ona m.in. edukację obywatelską, solidarność międzypokoleniową, analizę sytuacji młodzieży. Ale też "budowę i wzmocnienie potencjału organizacji młodzieżowych".
Nabór wniosków do rządowego programu wystartował 18 sierpnia i trwał do 13 września 2022 roku. W konkursie złożone zostały łącznie 342 oferty.
Stowarzyszenie działaczy PiS dostaje najwięcej
W Priorytecie 1 w trakcie naboru złożono 55 wniosków. Podpisano 12 umów. Łączna kwota przyznanego dofinansowania na lata 2022 i 2023 wyniosła 8 687 994,40 zł. Maksymalna kwota, jaką można było otrzymać, to 2,5 mln zł.
Wśród organizacji, które otrzymały największą dotację w Priorytecie 1, jest stowarzyszenie "Projekt Poznań" od lat związane z politykami PiS. NIW przyznał organizacji 1,17 mln zł. Taką samą kwotę otrzymał jeszcze jeden podmiot – Fundacja Our Future Foundation z Gdyni.
W 2011 r. stowarzyszenie o tej samej nazwie założył ówczesny radny miejski Szymon Szynkowski vel Sęk, obecny minister ds. Unii Europejskiej. Odszedł z niego w 2015 roku. W styczniu 2018 roku pod tą samą nazwą powstało drugie stowarzyszenie. Jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego - w jego władzach zasiadają poznańscy radni PiS.
Wiceszefową organizacji jest Klaudia Strzelecka. To szefowa klubu radnych PiS, wieloletnia szefowa biura poselskiego Szymona Szynkowskiego, członek zarządu fundacji Enea i rady nadzorczej państwowej spółki – poznańskich Zakładów Cegielskiego.
Członkiem zarządu "Projektu Poznań" jest miejski radny PiS Mateusz Rozmiarek, od czerwca 2022 r. członek rady nadzorczej państwowej spółki CPK Osiedle (obecnie Centrum WE). W komisji rewizyjnej stowarzyszenia zasiada natomiast siostra ministra Szynkowskiego vel Sęka, równocześnie - radna PiS Sara Szynkowska vel Sęk.
Przewodniczącą stowarzyszenia jest Natalia Janikowska, członkini Rady Działalności Pożytku Publicznego, organu pomocniczego Komitetu ds. Pożytku Publicznego na czele z wicepremierem Piotrem Glińskim. To istotne, bo agencją wykonawczą Komitetu jest Narodowy Instytut Wolności, który przyznał poznańskiej organizacji pieniądze z Funduszu Młodzieżowego. Janikowska, Strzelec i Rozmiarek, decyzją pełnomocnika PiS w Poznaniu Szymona Szynkowskiego vel Sęka zostali jego najbliższymi współpracownikami w poznańskich strukturach Prawa i Sprawiedliwości.
Chcieliśmy się dowiedzieć: na jaki cel zostaną przeznaczone środki, jaki program będzie realizowany i kto ze strony stowarzyszenia był autorem wniosku. Próbowaliśmy również uzyskać komentarz, czy wpływ na przyznanie dotacji mogła mieć przynależność działaczy do Prawa i Sprawiedliwości.
"Projekt Poznań" od kilkunastu dni nie odpisał nam na pytania. Na początku tego roku szefowa "Projektu Poznań" Natalia Janikowska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przekonywała, że pieniądze z NIW pójdą na "tworzenie i aktywizację rad młodzieżowych, samorządów szkolnych i akademickich". A wcześniej apelowała "o niewłączanie stowarzyszenia zrzeszającego młodych ludzi chcących działać lokalnie w bieżącą walkę i kampanię polityczną".
Do sprawy odniósł się także Szymon Szynkowski vel Sęk. "Stowarzyszenie Projekt Poznań założyłem w 2011 r. z kilkorgiem innych osób, wśród których nie było mojej siostry. Członkiem tego stowarzyszenia przestałem być w 2015 r. Kibicuje młodym ludziom angażującym się w sprawy społeczne i miejskie, ale ze względu na obowiązki poselskie i ministerialne nie byłbym w stanie angażować się w prace stowarzyszenia" - przekonywał w "GW". A to nie pierwsza wysoka dotacja dla organizacji z NIW. W 2019 r. "Projekt Poznań" otrzymało prawie 700 tysięcy złotych na realizację klubu dyskusyjnego "Cyryl Club".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kolejni beneficjenci Funduszu Młodzieżowego również są związani z działaczami i politykami PiS.
Fundacja Inicjatyw Społecznych Sapere Aude z Wrocławia otrzymała 1,16 mln zł. Prezesem fundacji jest Szymon Morga. Jak podaje w mediach społecznościowych - jest ekspertem w biurze wojewody dolnośląskiego Jarosława Obremskiego z PiS. Sapere Aude od lat współorganizuje Forum "Wspólnie dla Przyszłości" – największy w Polsce zjazd konserwatywnych organizacji młodzieżowych.
W radzie fundacji zasiada Joanna Wojtyczka, która od 2016 r. pracowała w Lotosie, przejętym obecnie przez PKN Orlen. Jej mąż Piotr Wojtyczka w latach 2017-19 był szefem i współudziałowcem wrocławskiej spółki Prospect, która pracowała dla ministerstwa kultury kierowanego przez Piotra Glińskiego. Z tego źródła – w ramach usług doradztwa komunikacyjnego – spółka otrzymała od 1 maja do 31 grudnia 2020 r. blisko 150 tys. zł.
Ekspertami fundacji ekspertami są politycy PiS z Głogowa: Radosław Pobol, prezes państwowej spółki Tauron Dystrybucja i prezydent tego miasta, były poseł Jan Zubowski. Fundacja nie odpisała na nasze pytania o szczegóły programu, na realizację którego dostała środki z Funduszu Młodzieżowego.
"Znajomość z liceum, 'Bielaniści' w tle"
Wśród beneficjentów Priorytetu 1 jest również fundacja "Dumni z Elbląga", która otrzymała 615,6 tys. zł. To już kolejne pieniądze, które otrzymała z rządowych dotacji. Kolejne, bo choć organizacja jest młoda – została zarejestrowana 13 kwietnia 2022 r. – to już zrobiło się o niej głośno. Wszystko za sprawą ujawnionej przez TVN24 afery, znanej jako "Willa plus". Okazało się, że mimo negatywnej opinii komisji konkursowej minister edukacji Przemysław Czarnek przyznał fundacji ponad 2 mln zł na zakup posiadłości o powierzchni 2,6 hektara. Znajdują się na niej m.in. dwa domy, domek pszczelarza, stawy oraz las w Karczowiskach Górnych.
Prezesem zarządu fundacji jest elbląski przedsiębiorca Kamil Nowak. Prywatnie to licealny kolega Krzysztofa Szczuckiego, szefa Rządowego Centrum Legislacji, kierownika Akademii PiS.
Z kolei 678,4 tys. zł z Funduszu Młodzieżowego otrzymała fundacja New Europe Foundation, powiązana z Partią Republikańską Adama Bielana. Również ona dostała – mimo negatywnej opinii - prawie 600 tys. zł. na zakup nieruchomości w ramach programu "Willa plus". Prezesem zarządu New Europe Foundation jest adwokat Robert Kłosowski, który był wymieniany jako kandydat partii Bielana na prezydenta Gliwic w wyborach samorządowych w 2024 r. Natomiast ekspertem fundacji jest Petros Tovmasyan - od jesieni 2021 roku pełnomocnik Partii Republikańskiej, odpowiedzialny za budowanie struktur w regionie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłanka opozycji: Czarnek ma własny Fundusz Sprawiedliwości
Wszystkie wymienione powyżej organizacje, pośrednio powiązane z PiS otrzymały za swoje wnioski wysoką liczbę punktów – w przedziale 97-100 (druga liczba to maksimum). Dlatego pewnym zaskoczeniem na liście beneficjentów może być obecność stowarzyszenia Matecznik Pomocniczości i Dobroci z lubuskiej gminy Skąpe. Dostało za swój wniosek jedynie 68 punktów, a otrzymało 541,5 tys. zł.
Kiepski wynik, wysoka dotacja
Organizacja została zarejestrowana w marcu 2020 roku, a w jej zarządzie zasiada obecny poseł klubu PiS Jacek Kurzępa (pełni funkcję sekretarza i beneficjenta rzeczywistego). O Kurzępie było ostatnio głośno w kontekście afery mailowej i kontrowersyjnej ankiety przeprowadzanej wśród uczniów.
Z korespondencji opublikowanej w serwisie Poufna Rozmowa wynika, że poseł miał napisać do szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka, że chętnie podejmie każdą pracę, bo zaczyna brakować mu pieniędzy. "Bez dodatkowego zatrudnienia nie przeżyję i popadnę w poważne kłopoty" — czytamy w e-mailu datowanym 15 października 2019 r., czyli niedługo po ostatnich wyborach parlamentarnych. W styczniu 2020 r. Kurzępa został posłem w miejsce Władysława Dajczaka, który został wojewodą lubuskim.
Polityk był też bohaterem afery z kontrowersyjną ankietą, jaką wśród uczniów - za 4,6 mln zł z Ministerstwa Edukacji i Nauki - przeprowadziła Akademia Nauk Stosowanych Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Szczecinie. Koordynatorem badań, w których młodzież pytano m.in. o życie seksualne, był właśnie poseł PiS. Za swoją pracę miał dostać 290 tys. zł.
Sprawdziliśmy. 68 punktów, to trzeci najgorszy wynik w Priorytecie 1 i to po uwzględnieniu listy zakwalifikowanych i rezerwowych, czyli w sumie na 52 wnioski.
Jak to możliwe? Narodowy Instytut Wolności twierdzi, że zdecydowało kryterium geograficzne. "Zgodnie z regulaminem w przypadku Priorytetu 1 tworzona jest lista rankingowa z uwzględnieniem obszaru realizacji zadania. Stowarzyszenie Matecznik Pomocniczości i Dobroci zostało wybrane jako operator dla województw: lubuskiego i zachodniopomorskiego. Zgodnie z zapisami programu powinien zostać objęty obszar całego kraju. Dążono do tego, aby na poziomie każdego województwa był wyłoniony przynajmniej jeden operator" – przekazuje nam biuro komunikacji NIW.
Tyle że na liście rezerwowej znalazły się podmioty, które chciały swój program realizować na terenie województw: lubuskiego i zachodniopomorskiego, a które uzyskały więcej punktów od Matecznika. M.in. stowarzyszenie Creo z Poznania (otrzymało 93 punkty). Ale to organizacja związana z politykiem otrzymała środki. Jak to możliwe, NIW już nie wytłumaczyło.
Jacek Kurzępa nie odpisał nam na żadne pytanie wysłane 14 lutego. To, że zostały mu przekazane, ustaliliśmy w jego biurze poselskim. Pytaliśmy m.in. o to, czy polityk partii rządzącej powinien zasiadać we władzach stowarzyszenia, które otrzymuje rządowe dotacje.
Kilka dni temu w Radiu Zielona Góra poseł zachęcał do udziału do zgłaszania się po środki w ramach Funduszu Młodzieżowego. - To są wasze pieniądze, młodzi ludzie! Te fundusze mają pozwolić wejść w realne działania na rzecz wspierania swojej lokalnej ojczyzny, do czego gorąco zachęcam – mówił Jacek Kurzępa, poseł PIS.
W ramach Priorytetu 1, w Lubuskiem i Zachodniopomorskiem do wykorzystania na organizacje młodzieżowe jest łącznie 150 tys. zł (po 75 tys. zł na każde z województw). Za rozdysponowywanie środków w województwach lubuskim i zachodniopomorskim odpowiedzialne jest właśnie stowarzyszenie Matecznik Pomocniczości i Dobroci związane z politykiem. Jak wcześniej informowaliśmy, otrzymało 541,5 tys. zł. W tym przypadku, jak łatwo obliczyć różnica między przekazanymi środkami a pula do rozdysponowania to blisko 400 tysięcy. Każdy podmiot w Funduszu Młodzieżowym musi rozliczyć każdą złotówkę.
A to niejedyny zastrzyk gotówki, jaką otrzymała z Funduszu Młodzieżowego organizacja związana z posłem Kurzępą. W Priorytecie 2 i 3 otrzymała dodatkowo 185,9 tys. zł.
Dwa priorytety, ponad 20 milionów złotych dotacji
Większa pula pieniędzy czekała na organizacje w Priorytecie 2 i 3. Łączna kwota dofinansowania na lata 2022 oraz 2023 wyniosła 20 103 988,83 zł. W połączonych Priorytetach złożono znacznie więcej wniosków niż w Priorytecie 1. Z 286 wniosków wybrano 128 podmiotów.
Na liście beneficjentów w Priorytecie 2 i 3 znalazła się m.in. fundacja na Rzecz Wspólnych Spraw Megafon. Było o niej głośno przy okazji programu "Willa plus", w którym dostała 4,5 mln zł na kupno nieruchomości na warszawskim Ursynowie i zakup wyposażenia.
Fundatorem Megafonu jest Tomasz Kulikowski, dyrektor Biura Interwencyjnej Pomocy Prawnej w Kancelarii Prezydenta. Prezesem zarządu - Marek Hryniewicz, który pracował jako specjalista w tym samym Biurze, a obecnie jest członkiem Zespołu Analiz Systemowych w Kancelarii Prezydenta Polski. Z Funduszu Młodzieżowego organizacja otrzymała 187,4 tys. zł.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Podobną kwotę, bo 183,7 tys. zł, otrzymało stowarzyszenie im. Przemysła II. Prezesem instytucji jest Jan Dalc, który równocześnie pełni funkcję wiceprezesa stowarzyszenia Młodzież Wszechpolska. W zarządzie organizacji, obok Dalca, zasiada też Mateusz Marzoch, również związany z Wszechpolakami (jest prezesem warszawskiego oddziału) oraz środowiskiem Roberta Bąkiewicza (jest członkiem zarządu "Marszu Niepodległości").
Z kolei fundacja Inicjatyw Młodzieżowych, której współzałożycielem i prezesem w latach 2013-2016 był Mariusz Chłopik, dostała 146,1 tys. zł. Chłopik od lat nieformalnie doradza premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, a prywatnie jest zięciem Konstantego Radziwiłła, wojewody mazowieckiego, byłego ministra zdrowia w rządzie PiS. W radzie fundacji Inicjatyw Młodzieżowych zasiada mąż drugiej córki Radziwiłła – Jakub Greloff.
To nie pierwsza dotacja z NIW dla tej fundacji. Według ustaleń Onet.pl, od 2019 r. - organizacja dostała z Narodowego Instytutu Wolności blisko 2,5 mln zł m.in. na "wzmocnienie potencjału", program "Inwestuj w młodych" i "Centrum Analiz Akademii Liderów RP".
187,5 tys. zł otrzymała fundacja Służba Niepodległej, założona przez osoby "wywodzące się z patriotycznego, wolnościowego i propaństwowego trzeciego sektora", piewców Romana Dmowskiego i "żołnierzy wyklętych". Jak czytamy na stronie organizacji, jej celem jest "promocja polskiego dziedzictwa narodowego opartego na chrześcijańskim fundamencie i wielowiekowej historii dającej nam liczne powody do dumy z przynależności do polskiej wspólnoty narodowej".
Prezesem zarządu fundacji jest Mateusz Feszler, członek Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jak ujawnił portal oko.press, w "Służbie Niepodległej" zasiadają osoby z kręgu towarzyskiego Piotra Mazurka, obecnego ministra ds. młodzieży, a wcześniej doradcy ministra kultury Piotra Glińskiego i byłego członka rady Narodowego Instytutu Wolności. Według portalu w latach 2018-2022 otrzymała z NIW blisko 1,9 mln zł.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Stowarzyszenia bez doświadczenia, ale z dotacją
Wiele łączy szczególnie dwie z organizacji docenionych w Priorytecie 2 i 3. Mowa o stowarzyszeniach "Nowa Generacja Patriotyzmu" i "Nowoczesność i Tradycja". Obie otrzymały podobne kwoty. Pierwszy podmiot 187,2 tys. zł, drugi 187,5 tys. zł. Po sprawdzeniu okazuje się, że obie organizacje znajdują się pod tym samym adresem w podwarszawskim Legionowie przy ul. Łowickiej.
Zarówno "Nowa Generacja Patriotyzmu", jak i "Nowoczesność i Tradycja" powstały tego samego dnia – 24 sierpnia 2022 r. Formalnie zarejestrowano je dwa dni później. To o tyle ważne, że kiedy powstawały, trwało przyjmowanie wniosków w konkursie (od 18 sierpnia do 13 września ub. roku). Oba podmioty powstały więc w trakcie przyznawania dotacji.
Pod tym samym adresem, co stowarzyszenia, znajduje się firma "Akademia Rozwoju Zawodowego" Agnieszki Kobylińskiej. To kandydatka PiS z 2018 roku do Rady Powiatu Legionowskiego. Z ksiąg wieczystych wynika też, że jest właścicielką nieruchomości, pod adresem której zarejestrowano dwa stowarzyszenia.
Prezesem stowarzyszenia "Nowa Generacja Patriotyzmu" jest jej syn 33-letni Kamil Kobyliński, pracujący w Kancelarii Premiera w Departamencie Społeczeństwa Obywatelskiego na stanowisku zastępcy dyrektora. Wcześniej pracował w Ministerstwie Edukacji i Nauki oraz pełnił funkcję koordynatora biura wydarzeń krajowych Kancelarii Prezydenta.
Żoną Kamila Kobylińskiego jest Maria (panieńskie nazwisko Sokołowska), dziennikarka "Gazety Polskiej Codziennie". To ona w 2014 r. jako licealistka nazwała Donalda Tuska "zdrajcą" i była na okładkach prawicowych gazet.
Narodowy Instytut Wolności pytany przez Wirtualną Polskę o uzasadnienie dofinansowania dla dwóch organizacji z Legionowa, które powstały w trakcie trwającego konkursu, odpisał jedynie: " Wszystkie złożone w ramach konkursu oferty były oceniane według takich samych kryteriów. Zgodnie z regulaminem wyróżniono kryteria: formalne, merytoryczne, strategiczne". Na pytania: jakie doświadczenie stowarzyszenia miały w realizacji programów młodzieżowych i za co dokładnie przyznano punkty tym dwóm podmiotom – odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Warto dodać, że wśród organizacji, które otrzymały dofinansowanie z Funduszu Młodzieżowego w priorytecie 2 i 3, znalazły się również: ochotnicze straże pożarne, kluby sportowe, klub jeździecki, parafia katolicka w Radomsku, lokalne oddziały Związku Harcerstwa Polskiego, a także koła gospodyń wiejskich.
Lista ekspertów
Zgodnie z regulaminem, ocena merytoryczna ofert była najpierw dokonywana przez dwóch ekspertów zewnętrznych wybieranych losowo.
Później trafiała do komisji konkursowej, złożonej m.in. z przedstawicieli NIW, ekspertów i osób reprezentujących organizacje pozarządowe. Komisja wnioski opiniowała i przekładała do decyzji dyrektorowi Narodowego Instytutu Wolności Wojciechowi Kaczmarczykowi, który listę przyznanych dotacji zatwierdzał.
Poprosiliśmy Narodowy Instytut Wolności o pełną listę osób, które oceniały wnioski w ramach Funduszu Młodzieżowego. Po lekturze 38 nazwisk okazało się, że co najmniej połowa z nich jest powiązana z PiS, pracuje na państwowych posadach lub reprezentuje organizacje, które same otrzymały dotacje w ramach Funduszu Młodzieżowego.
Wśród ekspertów oceniających wnioski jest choćby Natalia Janikowska, szefowa opisywanego przez nas stowarzyszenia "Projekt Poznań", które w tej edycji Funduszu Młodzieżowego otrzymało 1,17 mln zł dofinansowania. Na liście jest również Karol Szymura, 27-letni radny PiS w Rybniku, sekretarz okręgu tej partii, dyrektor biura poselskiego byłego wiceministra zdrowia Bolesława Piechy i wiceprezes fundacji Instytut Inicjatyw Lokalnych im. Waleriana Pańki (fundacja otrzymała z Funduszu 173,8 tys. zł ).
Ekspertką od oceny wniosków jest też Magdalena Cieśla-Szulc, pełnomocniczka PiS na powiat grudziądzki i szefowa Stowarzyszenia Mieszkańców Ziemi Grudziądzkiej "Wiślany Szlak". Stowarzyszenie dostało z Funduszu Młodzieżowego 187,5 tys. zł w ramach Priorytetu 2 i 3. Na liście jest również Aleksandra Wegner, wiceprezeska fundacji Służba Niepodległej (fundacja otrzymała 187,5 tys. zł). Inny ekspert to Sebastian Wijas, do niedawna prezes fundacji PKO BP, a wcześniej wiceprezes fundacji KGHM Polska Miedź i były radny PiS w warszawskiej dzielnicy Praga Północ.
Kolejny ekspert i kolejny działacz związany z partią rządzącą – Hubert Szczepański, asystent w biurze posła Witolda Czarneckiego z PiS. Z kolei Tomasz Sińczak to kierownik biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Grubnie (kujawsko-pomorskie), były ekspert Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi i doradca b. ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
Maciej Seweryn jest dyrektorem fundacji "Polska Wielki Projekt", która została największym beneficjentem programu "Willa Plus". Mimo negatywnej oceny wniosku, fundacja kupiła willę w Warszawie za 5 mln złotych otrzymane od ministra edukacji i nauki.
Następny ekspert - Piotr Rydzewski. To instruktor Związku Harcerstwa RP, członek Narodowej Rady Rozwoju - Rady ds. Młodzieży przy prezydencie Polski i prezes fundacji Inicjatyw Młodzieżowych. Jak wspominaliśmy wcześniej, fundacja w ramach Funduszu otrzymała 146,1 tys. zł.
Z kolei ekspertki: Karolina Radulska i Małgorzata Mitura należą do Forum Młodych PiS w Białymstoku. Mitura pełni również funkcję pełnomocnika PiS-owskiego Wojewody Podlaskiego do spraw rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.
Kolejny ekspert Krzysztof Przekwas – pracował jako doradca wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego. W 2019 roku media rozpisywały się o nim, w kontekście wcześniejszego doświadczenia zawodowego, jakim była jedynie praca w KFC.
Na liście widnieje również osoba Bartosza Niebrzydowskiego, który pełni funkcję dyrektora biura promocji marki i sponsoringu w PZU, a wcześniej był prezesem fundacji Giełdy Papierów Wartościowych.
Z kolei Maciej Marzec jest pełnomocnikiem Forum Młodych PiS we Wrocławiu. Anna Juszczak-Kopaczewska to radna powiatowa PiS w Koninie, pracowniczka ARiMR i współpracowniczka posła PiS Witolda Czarneckiego.
Grzegorz Knap zasiada w zarządzie Związku Stowarzyszeń "Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych Rzeczypospolitej". Organizacja dostała 187,5 tys. zł w ramach priorytetu 2 i 3 z obecnej edycji Funduszu Młodzieżowego. Wiceprezesem Związku jest Jerzy Kwaśniewski, szef kontrowersyjnej fundacji "Ordo Iuris".
Szymon Dziubicki działał w prawicowej organizacji Koliber, potem pracował w Agencji Rozwoju Przemysłu i był dyrektorem departamentu społeczeństwa obywatelskiego w KPRM. Prywatnie jest mężem wiceminister rolnictwa Anny Gembickiej.
Michał Dworski - to założyciel bydgoskiego oddziału stowarzyszenia Koliber, pełnomocnik wojewody lubelskiego z PiS ds. dialogu międzynarodowego.
Jak wynika z regulaminu konkursu, "przed rozpoczęciem oceny, każdy ekspert zewnętrzny musi złożyć deklarację bezstronności". Oceniający wnioski musieli również zgłosić ewentualne powiązania z wnioskodawcami, żeby uniknąć konfliktu interesów.
Kto oceniał poszczególne oferty? Tego NIW nie ujawnia. - Dane ekspertów zewnętrznych oceniających poszczególne oferty nie są udostępniane zarówno na etapie konkursu, jak i po jego rozstrzygnięciu – przekazał nam NIW.
"Konflikt interesów? Chciałbym wierzyć, że nie było"
Według Krzysztofa Izdebskiego, dyrektora programowego Fundacji ePaństwo, prawnika i aktywisty społecznego, sytuacja, w której na liście znajdują się eksperci powiązani z organizacjami, które startują w konkursie, nie powinna mieć w ogóle miejsca.
– Chciałbym wierzyć, że w tym przypadku nie było żadnego konfliktu interesu. I Narodowy Instytut Wolności ujawni informacje: kto konkretnie i jaki wniosek oceniał. Dzisiaj mamy ogromne wątpliwości i podejrzenia, że granty rozdzielano między sobą. A jeżeli mamy sytuację, że takie osoby mogą się między sobą znać, choćby poprzez działalność w partii, to rodzi wrażenie ręcznego sterowania konkursem – mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Izdebski.
Ekspert dziwi się, że stowarzyszenie "Matecznik" związane z posłem klubu PiS Jackiem Kurzępą, mimo jednej z najgorszych ocen, otrzymało środki z NIW. Krytycznie odnosi się również do dotacji dla stowarzyszeń w Legionowa, które powstały w trakcie konkursu.
– Po to tworzy się regulamin, wybiera ekspertów, żeby trzymać się listy rankingowej. A wygląda na to, że proces otwartego konkursu ofert dla wszystkich jest fikcyjny. Równie dobrze – w przypadku niektórych organizacji – można byłoby go nie robić, a i tak zdecydowano by o dofinansowaniu – ocenia Krzysztof Izdebski.
I jak dodaje, "smutne i przykre jest to, że w jakimś sensie, poprzez partyjne działania podważa się zaufanie do sektora organizacji pozarządowych". - Obniża się wiarygodność wielu neutralnych i ciężko pracujących fundacji i stowarzyszeń – uważa prawnik.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: sruszkiewicz@grupawp.pl