Miał wysadzić Nord Stream. Wiemy, co Polacy myślą ws. Ukraińca

Polski sąd w najbliższym czasie podejmie decyzję ws. przekazania Niemcom Volodymyra Z., podejrzanego o wysadzenie Nord Stream. Mężczyzna był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2.

Volodymyr Z. został zatrzymany 30 września w miejscu swojego zamieszkania. Obecnie przebywa w areszcie śledczym w Warszawie. W poniedziałek warszawski sąd okręgowy przedłużył do 9 listopada areszt dla podejrzanego.

W czwartek funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeprowadzili w Warszawie przeszukanie mieszkania należącego do Ukraińca i jego żony Julianny.

Jeśli doszłoby do ekstradycji, Ukrainiec stanie przed Federalnym Trybunałem Sprawiedliwości i grozi mu 15 lat więzienia. Obrońca mężczyzny, mec. Tymoteusz Paprocki, uważa, że nie ma podstaw, by wydać Ukraińca niemieckim służbom.

Premier Donald Tusk stwierdził, że "problemem nie jest to, że wysadzono Nord Stream, tylko że go zbudowano". - Z naszego punktu widzenia jedynymi osobami, które powinny wstydzić się i powinny milczeć w kwestii Nord Stream 2, to są te osoby, które zdecydowały o jego budowie - mówił premier. Zaznaczył jednak, że "w interesie Polski" nie jest "oskarżanie albo wydawanie tego obywatela w ręce innego państwa".

Strona niemiecka na chłodno przyjmuje te słowa i podkreśla, że to sprawa między polskim a niemieckim wymiarem sprawiedliwości.

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, listy z poparciem dla Ukraińca spływają nie tylko z Ukrainy, ale z całego świata. A co na ten temat uważają Polacy? Uczestnicy badania przeprowadzonego przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna odpowiedzieli na trzy pytania w tej sprawie.

"Czy Twoim zdaniem Polska powinna wydać Niemcom Ukraińca Volodymyra Z., który jest podejrzany o wysadzenie rurociągu Nord Stream 2?" - brzmiało pierwsze pytanie.

41 proc. ankietowanych (21 proc. - "zdecydowanie tak" i 20 proc. - "raczej tak") uważa, że Polska powinna wydać podejrzanego stronie niemieckiej.

Przeciwnego zdania jest łącznie 27 proc. badanych (15 proc. - "zdecydowanie nie" i 12 proc. - "raczej nie"). Jednocześnie aż 32 proc. respondentów deklaruje brak opinii w tej sprawie.

Kolejne pytanie brzmiało: "Czy według Ciebie wydanie Volodymyra Z. mogłoby pogorszyć relacje Polski z Ukrainą?".

Jedna trzecia zapytanych Polaków (33 proc.) obawia się, że wydanie Volodymyra Z. mogłoby pogorszyć relacje Polski z Ukrainą. W tym 14 proc. ankietowanych wybiera odpowiedź "zdecydowanie tak", a 19 proc. - "raczej tak".

23 proc. respondentów (7 proc. - "zdecydowanie nie" i 16 proc. - "raczej nie") uważa, że taka decyzja nie wpłynęłaby negatywnie na relacje dwustronne. Największy odsetek, bo aż 44 proc. badanych, wybiera odpowiedź "nie wiem/trudno powiedzieć".

Ostatnie pytanie dotyczyło polsko-niemieckiej współpracy: "Czy Polska powinna współpracować z Niemcami w śledztwie dotyczącym wysadzenia Nord Stream 2, niezależnie od decyzji o wydaniu podejrzanego o wysadzenie Volodymyra Z.?".

Większość zapytanych Polaków - 57 proc. ankietowanych (26 proc. - "zdecydowanie tak" i 31 proc. - "raczej tak") wyraźnie opowiada się za współpracą Polski z Niemcami w śledztwie, niezależnie od kwestii wydania Volodymyra Z.

19 proc. respondentów (11 proc. - "zdecydowanie nie" i 8 proc. - "raczej nie") jest przeciwnych takiej współpracy.

24 proc. badanych wybiera odpowiedź "nie wiem/trudno powiedzieć".

Badanie przeprowadzono dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna. Próba ogólnopolska, losowo-kwotowa N=1085 osób. Kwoty łączne dla płci, wieku i wielkości miejscowości wg reprezentacji w populacji Polaków w wieku od 18 lat wzwyż. Metoda CAWI. Termin realizacji: 8-9 października 2025 r.

Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 r. (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego.

49-letni Ukrainiec twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał w Ukrainie.

Czytaj również:

Nowe ustalenia ws. Nord Stream. Wiadomo, kto dał zielone światło

Sprawa Wołodymyra Ż. Czy Polska wyda go Niemcom?