Niemiecki rząd reaguje na słowa Tuska. "Czekamy na rozstrzygnięcie"
Premier Donald Tusk stwierdził, że wydanie Wołodymyra Z. Niemcom nie byłoby "w interesie Polski". - Nie komentujemy wypowiedzi premiera Donalda Tuska. Czekamy na rozstrzygnięcie polskiego wymiaru sprawiedliwości - przekazał rzecznik niemieckiego rządu Stefan Kornelius.
We wtorek podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk komentował sprawę Wołodymyra Z. Mężczyzna, podejrzany przez niemieckie służby o wysadzenie gazociągów Nord Stream, został zatrzymany w Polsce po tym, jak powrócił do kraju z Ukrainy.
- Nie jest moją rolą wnikać, dlaczego obywatel Ukrainy zdecydował się znowu przyjechać do Polski mimo świadomości, że wystawiono Europejski Nakaz Aresztowania. Ale nasze stanowisko się nie zmieniło. W interesie Polski i w interesie zwykłego poczucia przyzwoitości i sprawiedliwości na pewno nie jest oskarżanie albo wydawanie tego obywatela w ręce innego państwa. Decyzja będzie należała do sądu, ale tutaj nasze stanowisko jest jasne - powiedział.
"Milczeć i bić się w pierś". Minister ostro do Niemców ws. Nord Stream
Niemiecki rząd: czekamy na rozstrzygnięcie polskiego sądu
- Nie komentujemy wypowiedzi premiera Donalda Tuska. Czekamy na rozstrzygnięcie polskiego wymiaru sprawiedliwości - powiedział Stefan Kornelius, rzecznik niemieckiego rządu, zapytany o to podczas konferencji prasowej. - To sprawa między polskim a niemieckim wymiarem sprawiedliwości - dodał.
Zapytany o kwestie respektowania Europejskiego Nakazu Aresztowania przez premiera Tuska, odparł, że "to pytanie powinno być skierowane do polskiego premiera".
- Niemiecki rząd jest tylko obserwatorem w tej sprawie - przekazał Kornelius.
Eksplozje na gazociągach
W poniedziałek w warszawskim sądzie okręgowym odbyło się niejawne posiedzenie dotyczące wniosku prokuratury o przedłużenie aresztu dla Wołodymyra Z. Sąd zgodził się na dodatkowe 40 dni w zamknięciu dla Ukraińca.
Obrońca Wołodymyra Z. poinformował, że prokuratura zajęła stanowisko, iż istnieje prawna dopuszczalność wydania Ukraińca stronie niemieckiej.
Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, które służyły do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 r. Według niemieckiej prokuratury sprawcy skorzystali z jachtu wypożyczonego w Rostocku, używając fałszywych dokumentów i pośredników. Śledczy ustalili, że nurkowie przymocowali do rurociągów co najmniej cztery ładunki wybuchowe, a po akcji zostali przewiezieni do Ukrainy.
Czytaj więcej: