Kaczyński atakuje Merkel. Zwrócił się do Tuska
Prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się z opóźnieniem do wywiadu byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel, błędnie interpretowanego przez niemieckiego "Bilda". "Polityczna Mutti i promotorka kariery Tuska oskarża Polskę i kraje bałtyckie, że przyczyniły się do wojny na Ukrainie" - napisał.
"Polityczna Mutti i promotorka kariery Tuska oskarża Polskę i kraje bałtyckie, że przyczyniły się do wojny na Ukrainie, bo nie dążyły do ocieplenia relacji z Rosją" - napisał prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Kuriozalna argumentacja, kłamliwie przypisująca odpowiedzialność za wojnę tym, którzy przestrzegali przed imperialnymi zapędami Putina. Szkoda, że nawet po upływie czasu była kanclerz nie potrafi przyznać, że wojna na Ukrainie jest prowadzona m.in. za niemieckie pieniądze, które trafiały do Moskwy gazociągami NordStream. Czy Tusk zdecyduje się sprostować swoją polityczną przyjaciółkę?" - dodał.
Kolejne miesiące wojny? Ekspert: "Rosja będzie saturować nas i NATO"
Co tak naprawdę powiedziała Merkel?
Była kanclerz udzieliła wywiadu dla węgierskiego kanału Partizan, po którym niemiecki "Bild" źle sparafrazował jedną z wypowiedzi. W dodatku omówienie rozmowy opatrzył tytułem "Wybuchowy wywiad: Merkel obarcza Polskę współwiną za wojnę Putina", a w opisie przekonywał, że była kanclerz "obwiniła Polskę i państwa bałtyckie o zerwanie stosunków dyplomatycznych między Rosją a UE, a tym samym pośrednio o rosyjską wojnę napastniczą przeciwko Ukrainie, która rozpoczęła się kilka miesięcy później".
Parafraza przygotowana przez "Bilda" odbiła się echem w polskich mediach oraz social mediach, gdzie głos zabrało wielu polityków. Sęk w tym, że niewielu z nich zajrzało bezpośrednio do źródła, opierając swoje opinie wyłącznie na omówieniu rozmowy przez niemiecką gazetę.
Tymczasem w oryginale Merkel powiedziała, że w 2021 roku zaczęła uważać, że Putin nie traktuje poważnie porozumień mińskich - chodzi o podpisany sześć lat wcześniej dokument dotyczący konfliktu w Donbasie. Zakładał on m.in. wycofanie zagranicznych wojsk ze strefy. Rosjanie przebywali jednak w regionie do pełnoskalowej inwazji w 2022 roku.
Merkel powiedziała Partizanowi, że chciała "nowego formatu", by cała Unia Europejska mogła bezpośrednio rozamwiać z Putinem.
- Niektórzy nie poparli tego pomysłu. Były przeciwko temu przede wszystkim państwa bałtyckie, a także Polska, ponieważ obawiały się one, że nie będziemy mieli wspólnej polityki wobec Rosji. Moim zdaniem powinniśmy właśnie nad taką wspólną polityką pracować. W każdym razie nie doszło do tego. Potem odeszłam ze stanowiska, a następnie rozpoczęła się agresja Putina - powiedziała Merkel.
Trudno więc twierdzić, że Merkel obarczyła Polskę współodpowiedzialnością za konflikt w Ukrainie, jak podaje "Bild", a za nim liczne media, komentatorzy oraz politycy. Co więcej - Merkel twierdziła, że do spotkań z Putinem w 2021 roku i tak nie mogło dojść, gdyż przywódca Rosji "bał się pandemii koronawirusa".
- Jeśli nie możecie się spotykać, jeśli nie możecie rozmawiać o różnicach twarzą w twarz, nie znajdziecie nowych kompromisów - powiedziała.
Czytaj więcej: