Sprawa Wołodymyra Z. Prokuratura uznaje możliwość wydania Ukraińca
Obrońca Wołodymyra Z. poinformował, że prokuratura zajęła stanowisko, iż istnieje prawna dopuszczalność wydania Ukraińca stronie niemieckiej. Sprawa dotyczy wysadzenia gazociągu Nord Stream.
- Mogę potwierdzić fakt, że prokuratura złożyła wniosek, w którym na chwilę obecną przyjęła stanowisko, iż istnieje prawna dopuszczalność wydania Wołodymyra Z. stronie niemieckiej i takie na dzisiaj jest stanowisko polskiej prokuratury - powiedział adwokat Tymoteusz Paprocki.
- Również pozostawię to bez komentarza. Ten komentarz do zastanowienia poddaję państwu - dodał.
Obrońca poinformował także, że decyzja w sprawie, czy Wołodymyr Z. będzie odpowiadał z wolnej stopy, w tym procesie, zapadnie pomiędzy godziną 12:30 a 13.00.
Rosjanie na Bałtyku. Nagranie z morskich manewrów
W poniedziałek po godzinie 11 w warszawskim sądzie okręgowym rozpoczęło się niejawne posiedzenie dotyczące wniosku prokuratury o przedłużenie aresztu do 100 dni dla Wołodymyra Z., podejrzanego o udział w wysadzeniu gazociągu Nord Stream.
Przed budynkiem sądu zebrało się kilkadziesiąt osób, które wyrażały sprzeciw wobec aresztowania Wołodymyra Z. i domagały się jego uwolnienia. Uczestnicy mieli polskie i ukraińskie flagi oraz banery z hasłami poparcia. Kancelaria reprezentująca podejrzanego zbierała podpisy na listach poparcia, których – według obrońcy – zebrano ponad 2 tysiące.
Obrońca Wołodymyra Z., mecenas Tymoteusz Paprocki, wielokrotnie podkreślał, że będzie wnioskował o zastosowanie nieizolacyjnych środków zapobiegawczych, w tym poręczenia majątkowego. – Myślę, że ta sprawa zasługuje na to, żeby mój klient odpowiadał z wolnej stopy i bronił w tym procesie swoich praw – powiedział w poniedziałek mec. Paprocki. Dodał, że dotychczas prokuratura złożyła dwa wnioski: o przedłużenie aresztu oraz w sprawie realizacji ENA.
Wysadzenie Nord Stream
Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, które służyły do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 r. Według niemieckiej prokuratury sprawcy skorzystali z jachtu wypożyczonego w Rostocku, używając fałszywych dokumentów i pośredników. Śledczy ustalili, że nurkowie przymocowali do rurociągów co najmniej cztery ładunki wybuchowe, a po akcji zostali przewiezieni do Ukrainy.
Źródło: WP Wiadomości, PAP