Wysadzenie Nord Stream 2. Podejrzany sam się wystawił służbom
Podejrzany o wysadzenie gazociągu Nord Stream Wołodymyr Z. został zatrzymany w Polsce. Jak podaje RMF FM, mężczyzna własnymi działaniami doprowadził do siebie służby, gdy próbował zakupić nieruchomość.
Co musisz wiedzieć?
- Wołodymyr Z., Ukrainiec podejrzewany przez niemiecką prokuraturę o udział w wysadzeniu gazociągu Nord Stream, został zatrzymany w Polsce.
- Mężczyzna próbował kupić nieruchomość. Urzędnicy zauważyli jednak, że jest poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania, w związku z czym zawiadomiono policję.
- Prokuratura zapowiada wniosek o tymczasowy areszt, a decyzję o ewentualnym wydaniu Wołodymyra Z. Niemcom podejmie sąd.
Wołodymyr Z. od trzech lat mieszkał w Pruszkowie pod Warszawą, gdzie prowadził firmę budowlaną. Gdy niemiecki sąd wystawił za nim Europejski Nakaz Aresztowania, mężczyzna wyjechał do Ukrainy. Jak podaje RMF FM, po pewnym czasie wrócił do Polski - nie wiadomo jednak kiedy, gdyż prawdopodobnie dostał się do kraju przez Słowację.
Wojna w Ukrainie a sytuacja Polski. Ekspert o dużej zmianie
Problemy Wołodymyra Z. zaczęły się, gdy postanowił kupić nieruchomość w Polsce. Jako cudzoziemiec musiał przejść specjalne procedury sprawdzeniowe. Jego dane trafiły do odpowiedniej komórki resortu spraw wewnętrznych, gdzie urzędnicy odkryli, że jest poszukiwany przez niemiecki wymiar sprawiedliwości. Policja podjęła rutynowe działania, które doprowadziły do jego zatrzymania. To uruchomiło procedurę ENA - opisuje RMF FM.
Wołodymyr Z. nie przyznaje się do zarzutów stawianych przez niemiecką prokuraturę. Podczas przesłuchania w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zaprzeczył, jakoby brał udział w akcji dywersyjnej na Morzu Bałtyckim trzy lata temu.
Prokuratura zapowiedziała wniosek o tymczasowy areszt dla Wołodymyra Z. na siedem dni. W ciągu tygodnia śledczy mają uzyskać przetłumaczoną dokumentację, a następnie rozważyć wniosek o wydanie Ukraińca Niemcom. W sprawę zaangażował się także ukraiński konsulat.
Eksplozje na gazociągach
26 września 2022 roku doszło do eksplozji na Morzu Bałtyckim. Okazało się, że wysadzono ładunki przymocowane do jednej z dwóch nitek gazociągu Nord Stream 2. 17 godzin później doszło do kolejnej eksplozji. Uszkodzona została pierwsza, jak i druga nitka gazociągu.
Początkowo śledztwa prowadziły Dania, Szwecja i Niemcy. Śledztwa w Danii i Szwecji zostały umorzone, a zebrane dowody przekazano Niemcom, którzy przejęli postępowanie.
Niemieccy śledczy podejrzewają, że za sabotaż gazociągów Nord Stream odpowiedzialna jest grupa Ukraińców, działająca na zlecenie gen. Wałerija Załużnego, ówczesnego naczelnego dowódcy ukraińskiej armii.
Jeden z podejrzewanych Serhij K. został zatrzymany w sierpniu w prowincji Rimini także na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Sąd we Włoszech zdecydował o przekazaniu Niemcom.
Czytaj więcej:
Źródło: RMF FM