Mentzen zdenerwował się podczas wywiadu. Padło pytanie o bicie dzieci

Sławomir Mentzen bardzo zdenerwował się podczas wywiadu, w którym pytany był o kwestię karania klapsem dzieci. "Fakt" przypomniał mu słowa, które wypowiedział na łamach WP. W efekcie polityk próbował odbić piłeczkę.

Prezes Nowej Nadziei, współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen
Prezes Nowej Nadziei, współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Paweł Supernak
oprac. MDol

Sławomir Mentzen w marcu 2023 roku udzielił wywiadu Wirtualnej Polsce, w którym stwierdził, że "chciałby, by normalne było, że rodzic może dać dziecku klapsa".

- Co do zasady klaps ma dyscyplinować, więc musi być nieprzyjemny. Z badań wynika, że dzieci, które dostają klapsy, mają mniej problemów niż te, które w ogóle nie są karane - mówił wówczas Mentzen. Pytany z jakich badań to wynika odpowiedział: "nie pamiętam teraz. Musiałbym sprawdzić". Cały wywiad z Mentzenem przeczytacie, klikając TUTAJ.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Do sprawy wrócili dziennikarze "Faktu", którzy odwiedzili Mentzena w jego kancelarii w Toruniu.

Lider Konfederacji ponownie był pytany, z jakich badań wynika teza, którą przedstawił w rozmowie z WP. - Nie pamiętam, czytałem je już jakiś czas temu, nie mam w głowie wszystkich badań. Jest zupełnie oczywiste, że jeżeli dziecko w żaden sposób nie jest wychowywane i robi, co chce, to najpewniej nie wyrośnie zbyt dobrze - odpowiedział Mentzen.

Dziennikarz "Faktu" drążył temat i stwierdził, że "metaanaliza naukowców z Uniwersytetu Teksasu w Austin z 2016 r., obejmująca 75 badań przeprowadzonych w ciągu 50 lat w 13 różnych krajach, wskazała, że żadne badanie nie wykazało, aby klapsy przyczyniły się do poprawy zachowania dziecka. Wskazano za to problemy, które bicie powoduje: zwiększoną agresję, problemy behawioralne i psychiczne czy zmniejszone zdolnościami poznawcze".

Ponownie zapytał, dlaczego w wypowiedziach Mentzena pojawia się pozytywny wpływ bicia. Polityk w efekcie się zdenerwował i zarzucił dziennikarzowi, że nie ma kompetencji do oceny badań naukowych w sprawie wychowywania dzieci. I dodał, że "nie rozumie badań, na które się powołuje".

- Jakie pan ma wykształcenie do tego? - zapytał Mentzen. W odpowiedzi usłyszał takie samo pytanie.

- Prowadziłem zajęcia ze statystyki, jestem doktorem ekonomii, potrafię czytać badania naukowe, o co pana nie podejrzewam - stwierdził.

Po czym przyznał, że "badanie czytał parę lat temu". - Nie uczę się na pamięć każdego badania, które kiedyś przeczytałem - podsumował.

Czytaj też:

źródło: "Fakt"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1589)