Marcin Makowski: PiS słabnie w mediach społecznościowych. Morawiecki walczy, ale opozycja depcze po piętach
Nie jest tajemnicą, że jedną z najmocniejszych stron dwóch kampanii wyborczych z 2015 po stronie PiS-u były media społecznościowe. Twitter, Facebook, YouTube - każda z tych platform, dzień po dniu, serwowała dostosowany do potencjalnego wyborcy przekaz. Po trzech latach wygląda na to, że partia przeżywa regres, a Platforma wyciągnęła wnioski.
06.11.2018 | aktual.: 06.11.2018 14:54
- PiS odwróciło się od liderów opinii z 2015. Tych, którzy generowali w sieci autentyczne zaangażowanie, mobilizowali do dyskusji. Dzisiaj na partię są w dużej mierze obrażeni. Brakuje nam spójnej strategii i dawnej energii - mówi Wirtualnej Polsce jedna z osób, które pomagały koordynować poprzednią kampanię. Nie jest to opinia osamotniona i trudno nie przyznać jej racji, jeśli spojrzy się na tegoroczne wybory samorządowe z perspektywy statystyk, głównie na Facebooku i Twitterze. Tam, gdzie Prawo i Sprawiedliwość zdominowało opozycję w poprzednim cyklu wyborczym, dzisiaj to ona poczyna sobie coraz sprawniej pod względem zasięgu oraz interakcji.
Dane pierwsze z brzegu, ale reprezentatywne dla obecnego trendu. Posty własne na profilach na Facebooku i poziom interakcji we wrześniu i październiku wskazuje, że pomimo niższej liczby wpisów (PiS 155 i 163 vs PO 105 i 115), Platforma Obywatelska generuje znacznie wyższe zaangażowanie użytkowników (PiS 102 894 i 117 971 vs PO 109 359 i 117 595). Wraz z pracownią ”Polityka w Sieci” prezentujemy Państwu raport, który rzuci nieco światła na aktualną dynamikę politycznego starcia w internecie.
Morawiecki ciągnie kampanię
Na przestrzeni września i października najaktywniejszy w mediach społecznościowych był jednak profil facebookowy Kancelarii Premiera, niestety ustępował interakcjami wyraźnie zarówno profilom partyjnym Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. Już po samej analizie jakościowej oraz doborze treści można zauważyć wprost, że nie tylko w tradycyjnych mediach, ale również w sieci - rząd postawił głównie na swojego lidera, który był twarzą kampanii samorządowej. Niestety często była to osamotniona lokomotywa. Co warto dodać w kontekście walki o stolicę, wszystkie najaktywniejsze profile partyjne na Facebooku, zaangażowane w kampanię w Warszawie należały do Koalicji Obywatelskiej. Wszystkie zanotowały również przyrosty fanów w badanym okresie od ok. 350 do prawie 900 osób. Reszta mierzonych statystyk, takich jak odsłony, polubienia, zaangażowanie, komentarze i udostępnianie postów, również wzrosły.
Prawdziwą odrobioną lekcję z 2015 widać jednak dopiero przy zestawieniu dynamiki wzrostu zaangażowania pomiędzy profilami PO i PiS. Nawet uwzględniając przewagę partii rządzącej (ponad 204 tys. fanów vs ponad 176 tys. w przypadku Platformy), posty partii Grzegorza Schetyny wyświetliło przez dwa miesiące ponad 54 mln razy, natomiast partii Jarosława Kaczyńskiego - ponad 12 mln razy. Opozycja wyprzedziła PiS na Facebooku również pod względem komentarzy pod postami (223 tys. vs 79 tys.) oraz udostępnień treści (486 tys. vs 118 tys.). Co ciekawe, biorąc pod uwagę jedynie liczbę odsłon publikowanych treści, profil PiS ustępuje nawet ponad dwukrotnie mniejszemu, prowadzonemu przez Nowoczesną, który może się pochwalić ponad 2,5 mln odsłon.
Najaktywniejsi politycy - Jaki ratuje honor prawicy
Również pod względem zestawienia czołowych polityków ogólnopolskich i ich aktywności w sieci, PiS ustępuje opozycji w proporcjach 2 do 8. Wśród notujących najwyższe zasięgi na Facebooku ze strony kręgów rządowych był bowiem jedynie Patryk Jaki, prowadzący naprawdę intensywną kampanię w Warszawie oraz Kacper Płażyński, walczący o Gdańsk. Patryk Jaki pod względem angażowania wyborców w mediach społecznośiowych to jedyny (obok Beaty Szydło) polityk prawicy, który generuje w mediach społeczniościowych naprawdę imponujące zasięgi korzystając z osobistego profilu.
Jeśli chodzi o zaangażowanie generowane przez polityków będących liderami swoich obozów, nie da się ukryć, że pod tym względem wyraźnie dominował premier Mateusz Morawiecki, który we wszystkich mediach społecznościowych gościł kilkukrotnie częściej niż Grzegorz Schetyna, budził również większe emocje.
Niestety, ponieważ Mateusz Morawiecki nie ma osobistego profilu na Facebooku, a reprezentuje go po prostu oficjalnej konto KPRM, najprawdopodobniej ze względu na preferencje personalnych kanałów komunikacji przez internautów, Grzegorz Schetyna wyprzedził liczbą fanów konto Kancelarii Premiera, wyraźnie dominując również pod względem tempa wzrostu (103 tys. vs 101 tys.).
Co mobilizowało wyborców?
Obszar na którym PiS nadal może liczyć na dobre wyniki to pole walki na kampanijne hasztagi. Na tej płaszczyźnie „#dobrazmiana” zdążyła się na dobre zakorzenić w mediach społecznościowych prawicy, jednak błyskawicznie goni ją stosunkowo nowy hasztag ”#koalicjaobywatelska”, który wyprzedza slogan PiS-u w kampanii samorządowej, czyli ”#dotrzymujemysłowa”.
Wyraźny ruch w zakresie poszczególnych kontrowersyjnych zagadnień mobilizujących internautów, zanotowano głównie w związku z tematyką tzw. "polexitu", po ujawnieniu skierowania przez Zbigniewa Ziobro wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, którzy miał orzecz w kwestii pierszeństwa prawa w polsce (konstytucja vs traktaty unijne) oraz po opublikowaniu przez Prawo i Sprawiedliwość spotu z uchodźcami. To właśnie te dwie sprawy na finiszu kampanii były w mediach społecznościowych kluczowe, dla zrozumienia wysokiej frekwencji przy urnach oraz ewentualnego odpływu od PiS-u elektoratu miejskiego.
Co znamienne, z badań wynika, że żadna z partii nie geotargetowała kampanii do miast poniżej 100 tys. mieszkańców, które zostały całkowicie osamotnione. Tę rolę, mobilizatora kampanijnego w Polsce wschodniej, przy słabości rządu w mediach społecznościowych, jak się wydaje odegrała Telewizja Publiczna.
Poniżej mogą się państwo zapoznać z całym raportem pracowni "Polityka w Sieci" przygotowanym dla WP.pl.
Marcin Makowski dla WP Opinie