Mój pseudonim „Grabarz”, czyli jak się (nie)leczy za murami więzienia
"Kobieta dynda przy suficie. - Dawaj ją za nogi - Andrzej rozkazuje Wojtkowi, a sam rozplątuje niedbale zawiązane prześcieradło. Chyba trup, bo zimna, zsikana i oczy na wierzchu. Akcja. Uciski, wdechy, raz, dwa, uciski, raz, dwa, trzy. - Ty głupia babo, że też musiałaś się powiesić akurat u mnie na zmianie – myśli Andrzej uciskając i dmuchając. Raz, dwa, trzy". To nie wymysły zrodzone w głowie autora. To fragment reportażu Pawła Kapusty o medycznej służbie więziennej, który w całości przeczytacie w niedzielę w magazynie WP. Kapusta nie potrafi inaczej. Jego teksty przypominają rollercoaster i takie są również te zebrane w książce "Agonia. Lekarze i pacjenci w stanie krytycznym" (w księgarniach już 19 września). Dziś – o kulisach powstawania materiałów – z Pawłem Kapustą rozmawia Marek Kacprzak.
Wywieziony i służbie zdrowia Chcia… Rozwiń
Transkrypcja: