Rząd zszokowany słowami Trumpa, Duda zwołuje RBN. Znamy kulisy

Prezydent Andrzej Duda w ostatnim czasie nie rozmawiał ani z Wołodymyrem Zełenskim, ani z Donaldem Tuskiem. Teraz chce "odmrozić" te kontakty. Spór głowy państwa z polskim rządem może być jednak nieunikniony. Chodzi o zmiany w ważnej ustawie.

Andrzej Duda zwołał RBN. Rząd jest zaniepokojony słowami Trumpa
Andrzej Duda zwołał RBN. Rząd jest zaniepokojony słowami Trumpa
Źródło zdjęć: © East News, PAP | East News, PAP
Michał Wróblewski

Geopolityczny kryzys i zapalna sytuacja w regionie związana z planami rozpoczęcia rozmów o rozejmie w Ukrainie wymusza na polskich władzach ponadstandardowe działania. Po rozmowie ze specjalnym wysłannikiem USA ds. Ukrainy gen. Keithem Kelloggiem prezydent Andrzej Duda postanowił zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Wezmą w niej udział najważniejsi przedstawiciele rządu - na czele z premierem Donaldem Tuskiem - a także klubów parlamentarnych.

Według informacji WP można spodziewać się obecności m.in. marszałka Sejmu Szymona Hołowni, wicemarszałka Krzysztofa Bosaka oraz posła i kandydata Konfederacji na prezydenta Sławomira Mentzena, szefowej klubu Lewicy Anny Marii Żukowskiej i wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego (lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty obecnie przebywa w szpitalu), wicepremiera i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, a także szefa klubu PiS i byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka.

Udział rozważa także prezes PiS Jarosław Kaczyński, choć - jak słyszymy nieoficjalnie - ze względu na udział premiera Donalda Tuska w RBN lider największej partii opozycyjnej może zrezygnować. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kontrowersyjna propozycja Trumpa. "Nie do przyjęcia"

Pierwsza rozmowa Tuska z Dudą od ofensywy Trumpa

Prezydentowi Dudzie zależy jednak, by na RBN pojawili się najważniejsi polscy politycy (choć nie będzie na niej głównych kandydatów na prezydenta: Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego).

Uważam, że w tej chwili jest czas, aby te zagadnienia przedyskutować na polskiej scenie politycznej w szerokim gronie. Dlatego zdecydowałem, że zostanie zwołana Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Odbędzie się w przyszły poniedziałek, kiedy będziemy znali już rezultaty spotkań w Kijowie, do których dojdzie w najbliższych dniach. Będziemy również więcej wiedzieli na temat wstępnych ustaleń dotyczących przyszłości rozmów pokojowych

Prezydent RP Andrzej Duda

Jak słyszymy w Kancelarii Prezydenta, posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego będzie pierwszą okazją do bezpośredniej rozmowy głowy państwa z premierem Donaldem Tuskiem. Wedle naszych informacji, które potwierdziliśmy zarówno w rządzie, jak i w otoczeniu Dudy, politycy nie kontaktowali się ze sobą w ostatnim czasie. 

- Prezydent odebrał relację od ministra spraw zagranicznych na temat przebiegu Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, ma regularny kontakt z ministrem obrony - mówi WP współpracownik Dudy.

Sam premier nie podejmował próby kontaktu z prezydentem. Duda zatem nie uzyskał informacji od Tuska choćby na temat nieformalnego szczytu w Paryżu, który spotkał się z krytyczną reakcją ekspertów i analityków z całej Europy. - Na ten temat pan prezydent również będzie chciał porozmawiać z premierem - słyszymy w Pałacu.

Kolejnym, niezwykle ważnym tematem posiedzenia będzie kwestia udziału polskich żołnierzy w misji pokojowej w Ukrainie. Polski rząd jest przeciwko, prezydent nie wyraził jeszcze zdecydowanego i jednoznacznego stanowiska w tej sprawie.

Trump niepokoi polskie władze

Szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski w rozmowie z WP przyznaje, iż prezydent będzie chciał poinformować o swoich spotkaniach z gen. Kelloggiem, ale też z sekretarzem obrony Peterem Hegsethem. W związku z tym Duda liczy także na otwartość z drugiej strony. 

- Kwestie bezpieczeństwa i obronności powinny łączyć władze w Polsce na każdym szczeblu - podkreślają współpracownicy głowy państwa.

- Prezydent konsekwentnie powtarza, że sprawy bezpieczeństwa muszą być wyjęte poza spór polityczny. Dlatego zwołuje RBN - podkreśla w rozmowie z WP minister Kolarski. 

W praktyce politycy największych ugrupowań zarzucają sobie, kto bardziej sprzyjał lub sprzyja Rosji w politycznych działaniach na arenie krajowej i zagranicznej.

Jak dodaje jednak minister Kolarski, "współpraca jest konieczna w obecnej, nowej sytuacji międzynarodowej". - Pan prezydent jest po serii spotkań z przedstawicielami amerykańskiej administracji i w związku z tym chce się z przedstawicielami rządu podzielić stanem wiedzy na ten temat - przyznaje szef Biura Polityki Międzynarodowej. 

Jak słyszymy, tematem rozmów RBN, który poruszyć chcą przede wszystkim przedstawiciele rządu, są niepokojące - a według wielu skandaliczne - wypowiedzi Donalda Trumpa m.in. o tym, że w Ukrainie są potrzebne wybory prezydenckie (to jeden z warunków Rosji, z którym zgadza się prezydent USA), a Zełeński jest "dyktatorem", którego nie popiera ukraińskie społeczeństwo (Trump przytaczał nieprawdziwe informacje na ten temat).

Trump powiedział też, że Ukraina "nigdy nie powinna zaczynać wojny" (inwazję rozpoczął Putin), a Rosji zależy dziś na pokoju, co powinno jej otworzyć drogę m.in. do powrotu do G8 (co przywódcy państw europejskich uważają za kuriozum).

Donald Trump podczas konferencji prasowej stwierdził, że Ukraina "ma miejsce od trzech lat przy stole negocjacyjnym"
Donald Trump podczas konferencji prasowej stwierdził, że Ukraina "ma miejsce od trzech lat przy stole negocjacyjnym"© Materiały własne

Przedstawiciele polskiego rządu w nieoficjalnych rozmowach nie kryją, że są zszokowani postawą amerykańskiego prezydenta.

Przedstawiciele Kancelarii Prezydenta tonują jednak emocje i twierdzą, że najważniejsze - strategiczne - decyzje dla Ukrainy "nie będą zapadać bez Ukrainy". O najważniejszych z nich ma być także informowana Polska - jako kraj frontowy i kluczowy dziś sojusznik USA w Europie. Tak zapewniają off the record współpracownicy Dudy. 

Może to być jednak myślenie życzeniowe. Z każdą bowiem wypowiedzią Trump zaostrza retorykę względem Ukrainy. Analitycy wskazują wręcz, że prezydent USA jest gotów "sprzedać" Ukrainę Putinowi.

Nasi rozmówcy z otoczenia Pałacu przyznają, że prezydenci Polski i Ukrainy nie rozmawiali ze sobą w ostatnim czasie (mimo iż po inwazji Rosji rozmawiali telefonicznie nawet kilka razy w tygodniu). - Na razie nie planujemy spotkania na tym szczeblu, ale rozmowy nie wykluczamy - słyszymy w kancelarii.

Tusk chce ograniczyć obecność ludzi Dudy? "Nie rozumiemy tego"

Nasi rozmówcy z otoczenia prezydenta nie kryją, że nie są zadowoleni z postawy premiera Donalda Tuska - zarówno w kontekście szczytu w Paryżu (który organizował Macron), jak i też współpracy (a właściwie jej ograniczeniu) z głową państwa w Polsce. 

Dziennikarze w tym tygodniu poinformowali, że Rada Ministrów chce ograniczyć możliwość uczestnictwa przedstawicieli prezydenta w posiedzeniach rządu dotyczących obronności i bezpieczeństwa. 

O co toczy się spór? Obecny przepis ustawy o Radzie Ministrów głosi, że "w posiedzeniu Rady Ministrów, na którym rozpatrywane są sprawy dotyczące bezpieczeństwa i obronności państwa, bierze udział przedstawiciel Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej"

Rząd chce to jednak zmienić. I proponuje taki przepis:

Prezes Rady Ministrów może zapraszać Przedstawiciela Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do udziału w posiedzeniu Rady Ministrów, na którym są rozpatrywane sprawy dotyczące bezpieczeństwa i obronności państwa.

Kluczowym słowem jest: "może". A więc nie musi. - Nie rozumiemy tej postawy. Sprawa została oficjalnie i formalnie oprotestowana przez szefową Kancelarii Prezydenta, minister Małgorzatę Paprocką - przyznaje nasz rozmówca z otoczenia Dudy.

Inny ważny minister w kancelarii głowy państwa przyznaje, że "czuje pewien dysonans w związku z tym, co mówi premier, apelując o jedność i współpracę w zakresie bezpieczeństwa Polski, a tym, co robi".

- Chęć zmiany ustawy jest zaprzeczeniem woli współpracy w sprawach dotyczących bezpieczeństwa. Prezydent chce działać odwrotnie. Dlatego zwołuje RBN i zaprasza premiera - mówi nieoficjalnie doradca Dudy. 

O sprawę chcieliśmy zapytać przedstawicieli kancelarii szefa rządu. Szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec nie zareagował na wiadomość. Nie odpowiedział również szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Maciej Berek. Rzecznika rządu nie ma, a Centrum Informacyjne Rządu ograniczyło kontakt mailowy z dziennikarzami.

Duda docenia "wysiłek" Trumpa

Prezydent publicznie nie komentował działań szefa polskiego rządu. Podczas oświadczenia dla prasy relacjonował swoje spotkania z ludźmi z administracji Trumpa.

Duda stwierdził, że "nic nie zapowiada tego, aby USA miały się wycofywać z Europy". Wręcz przeciwnie. - Absolutnie trafnie przyjęliśmy dwa lata temu, że priorytetem polskiej prezydencji w UE powinny być zacieśnianie relacji między UE a USA - powtórzył.

Prezydent przyznał też, że - jego zdaniem - "nie ma obaw przed tym, aby USA miały obniżać poziom swojej obecności w naszym kraju, aby USA miały w jakikolwiek sposób wycofywać się ze swojej odpowiedzialności czy współodpowiedzialności za bezpieczeństwo tej części Europy". - Przeciwnie, mam nadzieję, że dzięki tym wysiłkom, które w tej chwili podejmuje prezydent Trump, wojna w Ukrainie zostanie zakończona - stwierdził Duda.

Jak ma to wyglądać w praktyce? Prezydent nie sprecyzował. - W moim osobistym przekonaniu Ameryka weszła bardzo mocno do gry, jeśli chodzi o zakończenie wojny w Ukrainie - przekonywał Duda po spotkaniu z gen. Kelloggiem. Przyznał, że "ma pełny przegląd sytuacji, jeżeli chodzi o obecne działania podejmowane przez Stany Zjednoczone".

Duda podkreślał też, że "przede wszystkim musi zostać przywrócony sprawiedliwy pokój, bo tego niezwykle potrzebuje Ukraina". - Kwestia jest tylko tego, jakie warunki zostaną wynegocjowane i tutaj potrzebna jest bardzo stanowcza polityka. Wierzę, że taką stanowczą politykę prezydent Donald Trump będzie umiał prowadzić - ocenił.

Według wielu ekspertów polityka Trumpa nie jest "stanowcza". Ale zabójcza dla Ukrainy i bardzo groźna dla Europy.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie