Kulisy kampanijnej strategii Tuska. Trzaskowski z nowym zadaniem

Spotkania Rafała Trzaskowskiego z wyborcami to istotny element strategii mobilizacyjnej sztabu Koalicji Obywatelskiej - dowiaduje się WP. Według naszych źródeł prezydent Warszawy ma odwiedzać miejsca, gdzie w drugiej turze wyborów prezydenckich zyskał wyższe poparcie w porównaniu do średniej wyników PO. Sztab zapowiada "walkę o każdy głos".

Donald Tusk i Rafał Trzaskowski podczas wiecu wyborczego w Otwocku
Donald Tusk i Rafał Trzaskowski podczas wiecu wyborczego w Otwocku
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Piotr Nowak
Patryk Michalski

26.09.2023 20:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Poniedziałkowe spotkanie Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego z wyborcami w Otwocku trwało ponad godzinę. Z punktu widzenia sztabowców i ich wyborczej strategii można byłoby je streścić do jednego zdania. Przewodniczący PO wypowiedział je do swoich zwolenników na koniec przemówienia. - Jeśli każdy, kto zagłosował na Rafała, zagłosuje na Koalicję Obywatelską, to ten koszmar się skończy - stwierdził Tusk. Dla sztabu to klucz to wyborczego sukcesu.

Koalicja Obywatelska zamierza mobilizować nie tylko swoich wyborców, ale również wyborców Rafała Trzaskowskiego z drugiej tury prezydenckiego starcia z 2020 r. Sztabowcy analizują wyniki w całym kraju i na tej podstawie wskazują miejsca, gdzie prezydent Warszawy powinien pojechać jeszcze przed wyborami.

Jak wynika z informacji WP, sztabowcy rozpisują plan spotkań Trzaskowskiego na tydzień i na bieżąco analizują, gdzie ich kandydaci mają szansę na zdobycie dodatkowego mandatu.

Politycy PO chcą, by uczestnicy wieców mobilizowali sąsiadów, rodziny i znajomych, którzy mimo zastrzeżeń do Platformy, zdecydowali się poprzeć Trzaskowskiego. Ma w tym pomóc powracająca opowieść Donalda Tuska o tym, że "wybory prezydenckie nie były do końca uczciwe".

Szef PO poszedł w Otwocku krok dalej. - Oni wtedy w jakimś sensie ukradli te wybory. Każdy, kto oddał głos w drugiej turze na Rafała Trzaskowskiego - powiem wprost po podwórkowemu - powinien się im odwinąć. Zostaliście oszukani przez nich. 15 października możemy im się odwinąć - mówił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Trzaskowski jest prezydentem"

Ogólny przekaz Donalda Tuska o "nie do końca uczciwych wyborach" można połączyć z zastrzeżeniami formułowanymi m.in. przez OBWE. Obserwatorzy zwrócili uwagę, że w nadzwyczajnych okolicznościach koronawirusa  reguły wyborcze nie były jasne, kampanię cechowała nienawistna retoryka, w którą wpisywały się stronnicze i nieobiektywne media publiczne. Na tej podstawie eksperci wskazywali na brak równych szans kandydatów i znaczącą przewagę Andrzeja Dudy.

Biorąc pod uwagę krytyczne oceny dotyczące przebiegu kampanii, należy podkreślić, że nikt nie podważył prawidłowości wyboru Andrzeja Dudy na prezydenta. Sąd Najwyższy 3 sierpnia 2020 roku podjął uchwałę o ważności wyborów. Mówienie o "byciu oszukanym" trafia na podatny grunt, bo część wyborców PO ze słów Tuska wysnuwa jednak dużo dalej idący wniosek.

- Powiem coś panu. To Trzaskowski jest prezydentem Polski. Te całe wybory w 2020 roku to były sfiksowane. Ja uważam, że Trzaskowski jest moim prezydentem - mówi WP wyborczyni PO obecna w Otwocku. W jej otoczeniu słyszymy kilka podobnych opinii. Politycy PO nie chcą tego oficjalnie komentować. Podkreślają, że Tusk mówi o zarzutach do uczciwości kampanii, które są powszechnie znane.

Nieoficjalnie słyszymy jednak, że przypominanie o tym, że Trzaskowskiemu zabrakło nieco ponad 422 tys. głosów do zwycięstwa nad Andrzejem Dudą i to przy tak nierównych zasadach kampanii, ma obudzić nadzieję, zmotywować wyborców i przynieść dodatkowe głosy.

Sam prezydent Warszawy nie komentował wprost słów Tuska. Jednak również odwołuje się do osób, które nie są wyznawcami PO.

Trzaskowski: Normalna rozmowa czy wrzask?

- Bardzo często zwracam się do tych wszystkich, którzy poparli mnie podczas wyborów prezydenckich, bo było ich ponad 10 milionów. Dobrze wiem, że bardzo często byli to ludzie, którzy nie myśleli dokładnie tak, jak ja. Część z nich wcale nie lubiła partii, z której się wywodzę, nie zgadzała się ze wszystkim, co sobą reprezentuję. Ale oni dokonali pewnego wyboru - mówił prezydent Warszawy.

- Dzisiaj namawiam wszystkich, żeby zastanowili się nad tym, co naprawdę najważniejsze. Czy chcą normalnej rozmowy, czy chcą wrzasku. Czy chcą rozmowy o przyszłości, czy chcą rozmawiać z ludźmi, którzy oglądają się do tyłu i nie mają nic do zaproponowania - dodał.

Otwock to jedno z miejsc, w którym Rafał Trzaskowski wygrał w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2020 roku, zdobywając 51,79 proc. głosów. W wyborach parlamentarnych 2019 r. w Otwocku znacząco zwyciężyło PiS - 42,42 proc, głosów. Koalicja Obywatelska, choć była na drugim miejscu, zdobyła znacznie mniej głosów (25,77 proc.).

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (185)