"Kto nami rządzi?" Borys Budka o rodzinie i kiepskim spocie PO
- Ewa Kopacz i powiedziała, żebym zadzwonił do żony i widzimy się w Warszawie - tak Borys Budka wspomina w "Kto nami rządzi?" swoje powołanie na stanowisko ministra. Żałuje, że skończyły się protesty takie, jak na Krakowskim Przedmieściu. Wyraził jednak przekonanie, że koniec "dobrej zmiany" będzie szybciej niż nam się wydaje. Zapytany przez Łukasza Mężyka o ostatni spot PO, sam nie może powstrzymać się od złośliwości. - Nie powinien się pojawić. To jak "nic nie widzę, nic nie słyszę i nie zobaczysz...". Budka mówił także o swojej siostrze, która jest działaczką Ruchu Narodowego. - Siostra miała duży żal w niektórych rzeczach do Platformy - mówi. Z kolei babcia Budki kibicowała Dudzie w wyborach. - Ma nawet z nim selfie - mówi. - Babcia straciła wzrok na paskach, tylko tych dobrych. Gdyby teraz czytała te czerwone, zdrowiem by to przypłaciła - żartuje polityk. W programie poza tym także o zmianach w rządzie i "romantycznym całusie w czółko".
Witam do 2035 roku może dobiegnies… Rozwiń
Transkrypcja: