Koalicja przegranych. "Będzie jeszcze bardziej podzielona" [OPINIA]

Walka o przetrwanie własnych formacji, sprzeczne interesy i fakt, że nikt w obecnej koalicji nie może uważać się za zwycięzcę, a wszyscy są przegranymi, sprawia, że niezmiernie trudno będzie pokazać silne oblicze tego rządu. A to, jeśli nic się nie zmieni, stać się może głównym powodem nadchodzącej przegranej obecnego obozu władzy w wyborach parlamentarnych - pisze dla Wirtualnej Polski Tomasz P. Terlikowski.

Liderzy Koalicji ObywatelskiejLiderzy koalicji rządowej
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Wojciech Strozyk/REPORTER
Tomasz P. Terlikowski

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Sondaże są dla obecnej koalicji bezlitosne. Jasno wynika z nich, że jeśli nic się nie zmieni (a na razie wielkiej szansy na zmianę nie widać), to koalicja skupiona wokół Koalicji Obywatelskiej nie tylko straci władzę, ale i część z jej podmiotów zniknie (być może na stałe) ze sceny politycznej.

Taki los - a w prywatnych rozmowach przyznają to nawet politycy tej formacji - czekać może Polskę 2050. PSL - i to także słychać w szeregach tej formacji - obawia się, że także w jego przypadku może zbliżać się czas zwijania sztandaru najstarszej formacji politycznej, a i Nowej Lewicy powoli zaczyna zaglądać śmierć polityczna w oczy.

Wszystkie te formacje balansują na granicy progu wyborczego (albo go wręcz nie przekraczają), a to oznacza, że ich politycy zaczynają albo szukać formacji, które przyjmą ich na swoje listy (to dotyczy przede wszystkim młodszych, mniej zakorzenionych strukturalnie partii) albo zastanawiają się, co zmienić w swoim przekazie lub w jakie koalicje i sojusze wejść, by przeskoczyć próg.

To oznacza, że - i tak niemająca wiele ze sobą wspólnego - koalicja będzie jeszcze bardziej podzielona i jeszcze mniej zdolna do wspólnego działania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

PSL zrywa z Polską 2050. Czarnek: "Dobrze, gdyby się ocknęli"

Podzielona koalicja

Skąd takie założenie? Odpowiedź jest oczywista. Lewica, jeśli ma przetrwać i nie oddać swoich głosów na stałe lewemu skrzydłu Koalicji Obywatelskiej, musi nie tylko prezentować wyraziste progresywne obyczajowo oblicze, ale i przedstawić swoim wyborcom jakiekolwiek sukcesy.

Umiarkowane, ostrożne rozwiązania, które popychały sprawy naprzód, ale nie dawały pełni obiecanych rezultatów (jak na przykład ustawa o statusie osoby najbliższej zamiast ustawy o związkach partnerskich), nic im nie dają, bo poszłyby one na konto najszerszej partii, jaką jest Koalicja Obywatelska, a nie lewicy. I dlatego konieczne jest twarde sprawianie spraw, które… dla odmiany oznacza, że nie osiąga się niczego.

PSL jednak - i to też trzeba powiedzieć jasno - jeśli ma przetrwać jako partia umiarkowanie konserwatywna i chadecka (bo przecież już niekoniecznie - w związku z przejmowaniem jej elektoratu wiejskiego przez PiS - ludowa) nie może pójść w tych sprawach na ustępstwa. Być albo nie być PSL to właśnie blokowanie projektów radykalnej liberalizacji ustawy aborcyjnej czy ustawy o związkach partnerskich, a także innych zmian.

Zarzucanie Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, że to robi, gdy blokuje pomysł uproszczenia procedur rozwodowych, jest kompletnym niezrozumieniem, iż polityk ten walczy nie tylko o poglądy swoje i swojej partii, ale także o czysto pragmatyczny interes przetrwania na scenie politycznej.

Progresywny PSL nie będzie nikomu potrzebny, i partia ta po ponad wieku zniknie ze sceny politycznej. Lider ludowców, a także jego otoczenie mają tego świadomość, więc nie mogą ustąpić. Lewica zaś - i to też można zrozumieć - nie może w tej sprawie odpuścić, bo… z jej perspektywy dowiezienie tego projektu byłoby niewielkim, ale jednak sukcesem. Efekt będzie więc - zapewne taki - że Karol Nawrocki jako prezydent nie będzie musiał niczego wetować, bo nic z tych spraw nie zostanie mu na biurko dostarczone.

Bez wyrazistego lidera

Ten naturalny konflikt mógłby zostać - przynajmniej w mniej dzielących sprawach - przezwyciężony, gdyby w koalicji istniał wyrazisty lider, który mógłby o sobie powiedzieć, że jest zwycięzcą. Nikt taki jednak, na obecnym etapie, nie istnieje. Największa z koalicyjnych partii ma wprawdzie pewność, że do nowego Sejmu wejdzie, ale także liże rany po przegranych wyborach prezydenckich. Premier Donald Tusk - jakby nie zaklinał rzeczywistości - ma w tym swój udział, co sprawia, że w gąszczu sprzecznych interesów, przestał odgrywać rolę tego, który mógł jako niekwestionowany autorytet o czymś decydować.

Jego partia zaś - choć największa - także przechodzi proces wewnętrznej (niekoniecznie otwartej, a często toczącej się gdzieś pod spodem) debaty. Część z polityków tej formacji w prywatnych rozmowach przyznaje, że trzeba ponownie - delikatnie, ale jednak wyraźnie - skręcić ku centrum, a może nawet zawalczyć o umiarkowanych konserwatystów i mężczyzn. Jeśli zwycięży ta linia (co wcale nie jest niemożliwe, jeśli wziąć pod uwagę, że na tym etapie najbardziej wyrazistym i najmniej umoczonym w kolejne porażki jest obecnie Radosław Sikorski, który z całą pewnością nie należy do progresywnej grupy w Koalicji Obywatelskiej) to niemała część z lewicowo-liberalnych pomysłów upadnie.

Ale politycy KO mają świadomość, że to właśnie one zmobilizowały część z ich elektoratu do głosowania na nich. Ryzyko delikatnego nawet skrętu jest więc ogromne, a do tego platformerscy konserwatyści odeszli z tej partii już kilka lat temu, więc gra na tej nucie jest trudniejsza.

To daje siłę bardziej progresywnym politykom, ale… oni muszą się po pierwsze zmierzyć z przegraną Rafała Trzaskowskiego, a po drugie - z wyraźnym skrętem w prawo opinii publicznej. To wybija im argumenty. Donald Tusk zaś musi pilnować partii, by ta się nie posypała, co sprawia, że ma jeszcze mniej czasu i argumentów, by pilnować całej koalicji rządowej.

A prawica kupuje popcorn

PiS zaś, który w sondażach notuje stabilne poparcie (choć bez wyraźnych wzrostów) i Konfederacja (której wsparcie rośnie i to błyskawicznie) mogą w takiej sytuacji kupować popcorn i czekać cierpliwie na wybory. Jeśli bowiem nic się nie zmieni, jeśli nie stanie się cud, który sprawi, że poszczególni członkowie koalicji zaczną ze sobą współpracować, ustalą wspólny spójny program i jeszcze znajdą determinację, by go realizować, to prawica wygra nadchodzące wybory. A jeśli coś będzie dla niej wyzwaniem, to nie tyle parlamentarna, ile konstytucyjna większość.

Jeśli coś może jej w tym przeszkodzić, to poza cudownym rozpoczęciem współpracy poszczególnych członków koalicji (co oznaczałoby zgodę na zanik części z jej partnerów), jedynie ona sama.

W wyścigu do większości prawica może - na tym etapie - potknąć się tylko o własne nogi. Nikt zaś, kto choćby minimalnie zna polską politykę, nie może wykluczyć, że tak właśnie się stanie. I to jest dzisiaj - poza cudem - ostatnia nadzieja tej koalicji.

Tomasz P. Terlikowski dla Wirtualnej Polski

Tomasz P. Terlikowski, doktor filozofii, publicysta RMF FM, felietonista "Plusa Minusa", autor podcastu "Wciąż tak myślę". Autor kilkudziesięciu książek, w tym "Wygasanie. Zmierzch mojego Kościoła", "To ja Judasz. Biografia Apostoła", "Arcybiskup. Kim jest Marek Jędraszewski".

Wybrane dla Ciebie

Prof. Motyka krytykuje nowelizację o ludobójstwie. "Niepotrzebne"
Prof. Motyka krytykuje nowelizację o ludobójstwie. "Niepotrzebne"
Humberto nadciąga nad Norwegię. Najsilniejsze uderzenie od 25 lat
Humberto nadciąga nad Norwegię. Najsilniejsze uderzenie od 25 lat
Odwołane loty na lotnisku w Monachium. Wykryto drony
Odwołane loty na lotnisku w Monachium. Wykryto drony
Trump deklaruje "konflikt zbrojny" z kartelami. Krytyka prawników
Trump deklaruje "konflikt zbrojny" z kartelami. Krytyka prawników
USA przekażą Tomahawki Ukrainie? Są problemy
USA przekażą Tomahawki Ukrainie? Są problemy
Relokacja wojsk USA z Jasionki. Misja wsparcia Ukrainy ma trwać
Relokacja wojsk USA z Jasionki. Misja wsparcia Ukrainy ma trwać
Kaufland wycofuje wodę. Kontrowersje w związku z systemem kaucyjnym
Kaufland wycofuje wodę. Kontrowersje w związku z systemem kaucyjnym
Polacy zatrzymani przez Izrael. MSZ zapewnia o ich bezpieczeństwie
Polacy zatrzymani przez Izrael. MSZ zapewnia o ich bezpieczeństwie
Odnaleziono pięciu norweskich żołnierzy. Śmigłowiec poszukuje reszty
Odnaleziono pięciu norweskich żołnierzy. Śmigłowiec poszukuje reszty
Putin o Tomahawkach dla Ukrainy. Odniósł się do relacji z USA
Putin o Tomahawkach dla Ukrainy. Odniósł się do relacji z USA
Atak dronów na ogromny zakład w Rosji. 1700 km od granicy z Ukrainą
Atak dronów na ogromny zakład w Rosji. 1700 km od granicy z Ukrainą
Media: Hołownia spotka się z sekretarzem generalnym ONZ
Media: Hołownia spotka się z sekretarzem generalnym ONZ