MON blokuje łatwiejszy rozwód. Dotarliśmy do dokumentu

Miały powstać przepisy, które w wyjątkowych przypadkach - przy zgodzie obojga małżonków - mogłyby odciążyć sądy i pozwolić na łatwiejszy rozwód w urzędzie stanu cywilnego. Te jednak - jak dowiaduje się WP - blokuje MON i inne resorty PSL. Według ich przedstawicieli, miałoby to negatywny wpływ na demografię Polski. Nie ma dla nich znaczenia, że prawo miałoby dotyczyć bezspornych sytuacji.

Władysław Kosiniak-Kamysz z żoną Pauliną Kosiniak-Kamysz
Wicepremier szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz z żoną Pauliną Kosiniak-Kamysz
Źródło zdjęć: © PAP
Patryk Michalski

Ministerstwo Obrony Narodowej na czele z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz inne ministerstwa zarządzane przez PSL nie godzą się na to, by w ramach deregulacji, w wyjątkowych przypadkach, ułatwić procedurę rozwodu – ujawnia Wirtualna Polska. Opracowywana nowelizacja zakłada, że w określonych przypadkach istniałaby możliwość rozwiązania małżeństwa w urzędzie stanu cywilnego, a nie na drodze sądowej.

Warunki to m.in.: nieposiadanie wspólnych małoletnich dzieci, co najmniej roczny staż związku małżeńskiego, zupełny i trwały rozkład pożycia czy zgoda małżonków na ułatwiony tryb rozwodu.

MON i inne resorty PSL nie godzą się na takie ułatwienia, dlatego projekt nie przeszedł w ubiegłym tygodniu przez Komitet Stały Rady Ministrów. Wirtualna Polska dotarła do pisma wysłanego w ramach uzgodnień międzyresortowych, w którym resort torpeduje propozycję.

"W ocenie MON, skutkiem proponowanych zmian będzie jeszcze wyższa liczba rozwodów, w szczególności rozwodów małżeństw bez dzieci, jak również nie decydowanie się na wspólne posiadanie potomstwa w pierwszych latach małżeństwa, co w konsekwencji wpłynie negatywnie na demografię kraju" - podkreślono.

"Małżeństwo, poprzez administracyjne czynności utraci w społecznym postrzeganiu przymiot trwałości, na którym budowana jest rodzina, która to powinna być szczególnie chroniona przez państwo. Ο ile odformalizowane niektórych obszarów codziennego życia jest uzasadnione i oczekiwane, to w przypadku instytucji małżeństwa przyniesie negatywne społecznie skutki i jednocześnie uczyni z małżeństwa instytucję fasadową" – czytamy w piśmie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kto na rzecznika rządu? "Nadmiernie się nie emocjonuje"

Ministerstwo rolnictwa przeciw ułatwieniom

Resorty zarządzane przez PSL w ogóle nie godzą się na to, by zmiany dotyczące rozwodów były opracowywane przez rząd w ramach deregulacji. Nie pierwszy raz ministerstwa ludowców prezentują spójną linię dotyczącą projektów ustaw. Tak było m.in. w przypadku uzgodnień dotyczących projektu ustawy o związkach partnerskich. Źródła WP zaznaczają, że niechęć wobec łatwiejszych rozwodów to również stanowisko polityczne PSL, co zaskoczyło pozostałych koalicjantów.

"Dodatkowym skutkiem proponowanych zmian będzie zatem nie tylko znaczny wzrost liczby rozwodów, ale także dalszy spadek dzietności. Wiele małżeństw będzie bowiem zawieranych "na próbę", a małżonkowie nie będą dążyli do szybkiego posiadania dzieci, gdyż utrudni im to skorzystanie z wprowadzanego de facto w projekcie "rozwodu na żądanie". Pogłębi to tylko narastające problemy demograficzne, zamiast je ograniczać" - twierdzi minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk.

Z kolei minister rolnictwa Czesław Siekierski podkreślił, że "małżeństwo to instytucja, która w naszej kulturze zapewnia strukturę dla wychowywania dzieci, przekazywania wartości i budowania trwałych relacji międzyludzkich. Ułatwienie rozwiązanie małżeństwa, które następowało będzie w drodze czynności podejmowanych przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego, może prowadzić do dewaluacji instytucji małżeństwa" - przekonuje.

"Świadomość tego wśród społeczeństwa, może skutkować decyzjami o tym, że wejście w związek małżeński będzie traktowany jako umowa tymczasowa, a nie trwałe zobowiązanie. Będzie to prowadziło do jeszcze wyższej liczby rozwodów, jak również braku decyzji na wspólne posiadanie potomstwa w pierwszych latach życia. Wszystkie te czynniki negatywnie będą wpływać na stabilność w życiu prywatnym i publicznym oraz pogłębianie się problemów z dzietnością w kraju" – napisał minister rolnictwa.

Szczegółowe zarzuty MON

Stanowisko MON podpisane przez wiceministra Pawła Bejdę z PSL zawiera niemal identyczną argumentację, jak ta przytaczana wcześniej. Wiceszef MON podkreśla, że "zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej". Zaznacza też, że "ustawodawca regulację dotyczącą małżeństwa - art. 18 Konstytucji RP - umieścił w pierwszym rozdziale zatytułowanym "Rzeczpospolita". W konsekwencji oznacza to, że zawarte we wspomnianym artykule unormowanie należy do głównych zasad porządku prawnego w państwie i jest zasadą ustrojową" - podkreślono.

"W żadnej uchwalonej do 1997 r. polskiej ustawie konstytucyjnej takiego znaczenia małżeństwu nie nadano. Oczywistą konsekwencją takich regulacji konstytucyjnych jest przypisanie przez ustawodawcę zwykłego szczególnego znaczenia trwałości małżeństwa" i dalej dowodzi, że wobec tego nie można luzować zasad rozwiązywania małżeństwa" - zaznaczono.

W dalszej części stanowiska MON przekonuje, że to wyłącznie w kompetencjach sądu powinno pozostać decydowanie o rozwodzie. "Przepis art. 56 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dopuszcza możliwość rozwiązania małżeństwa przez rozwód, ale tylko na podstawie orzeczenia sądu, jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia. O jego rozwiązaniu nie decyduje jedynie małżonek albo nawet oboje małżonkowie choćby nawet ich oświadczenia co do rozkładu pożycia małżeńskiego były zgodne. Uprawnienie to zostało przypisane wyłącznie sądowi, który bada w toku przewodu sądowego, czy zaistniał zupełny i trwały rozkład pożycia małżeńskiego" - podkreślono.

"Nawet w przypadku stwierdzenia, że stan taki zaistniał, sąd może zgodnie z art. 56 § 2 KRO powództwo o rozwiązanie związku małżeńskiego oddalić, jeżeli wskutek rozwodu miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków, albo jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Za takie okoliczności uznaje się orzeczenie rozwodu z rażącym pokrzywdzeniem małżonka, który nie przyczynił się do powstania rozkładu pożycia, jest ciężko chory lub z innej przyczyny znajduje się w bardzo trudnej sytuacji życiowej i na rozwód się nie zgadza, albo z uwagi na sytuację wspólnego dziecka, które jest już pełnoletnie, ale ciężko chore, bądź niesamodzielne np. z uwagi na stan upośledzenia umysłowego lub kalectwo fizyczne, a nie budzi wątpliwości, że rozwód rodziców bardzo ciężko przeżyje lub spowoduje on znaczne pogorszenie jego sytuacji życiowej (…)" – czytamy w stanowisku.

"Nie sposób pominąć również istotnego faktu, iż w sprawach o rozwód w I instancji właściwe rzeczowo są wyłącznie sądy okręgowe, a skład orzekający zgodnie z art. 47 § 2 pkt 2 Kodeksu postępowania cywilnego (KPC) to jeden sędzia jako przewodniczący składu orzekającego oraz dwóch ławników. Zatem stwierdzić należy, że wolą ustawodawcy było, aby orzekanie o rozwiązaniu zawartego związku małżeńskiego było dokonywane z odpowiednią rozwagą, doświadczeniem życiowym oraz orzeczniczym w sądach okręgowych z udziałem tzw. czynnika społecznego, jakim są ławnicy sądowi" - zaznaczono.

MON zaznacza również, że aktualne ukształtowanie przepisów regulujących proces rozwodowy ukierunkowane jest na utrzymanie małżeństwa. Jako przykład podaje możliwość skierowania małżonków do mediacji przez sąd.

Według resortu w projektowanych przepisach kierownik urzędu stanu cywilnego wykonuje czynności stricte administracyjne, ograniczające się do odebrania od małżonków pisemnych zapewnień potwierdzających występowanie przesłanek rozwodu pozasądowego, przyjęcia oświadczeń małżonków o rozwiązaniu małżeństwa oraz dołączenia do aktu małżeństwa wzmianki dodatkowej o rozwiązaniu małżeństwa.

"Nawet jeśli projektodawca dopuszcza nowy sposób rozwiązania małżeństwa wyłącznie dla par, które mają co najmniej roczny staż małżeński, nie posiadają wspólnych małoletnich oraz złożą zgodne oświadczenia o zupełnym i trwałym rozkładzie małżeństwa to w faktycznym wymiarze instytucja małżeństwa, która w obecnym stanie prawnym wymaga podjęcia szczególnych działań zmierzających dla jej rozwiązania, pod rządami nowych przepisów sprowadzi rozwiązanie małżeństwa do wypowiedzenia umowy" – konkluduje wiceminister obrony.

Założenia projektu ustawy

Ułatwienie procedury rozwodowej to jeden z projektów deregulacyjnych zapowiadanych przez premiera oraz zespół Rafała Brzoski, który wypracował propozycje zmian. Nowelizacja prawa miała odciążyć sądy i przynieść ulgę tym, którzy nie chcą latami czekać i obie strony – przy spełnieniu warunków – są zdecydowane na zakończenie małżeństwa.

"Proponowane rozwiązanie ma na celu wprowadzenie do prawa polskiego możliwości pozasądowego rozwiązania małżeństwa (rozwodu pozasądowego). Rozwiązanie małżeństwa następowało będzie w drodze czynności podejmowanych przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego, który będzie weryfikował spełnienie ustawowych przesłanek rozwodu pozasądowego i dokona odpowiednich wpisów w rejestrze stanu cywilnego. Proponowana konstrukcja rozwodu pozasądowego ma stanowić wyjątek od reguły rozwiązania małżeństwa przez sąd" – zaznaczyli autorzy projektu na rządowych stronach.

"Mając na uwadze zasady trwałości małżeństwa i dobra dziecka, jak również względy celowościowe, potrzebę zapewnienia pewności obrotu prawnego oraz respektowania utrwalonych reguł rejestracji stanu cywilnego w Polsce, przewiduje się określone ograniczenia w dostępie do procedury pozasądowej. Do najważniejszych należą przesłanka nieposiadania wspólnych małoletnich dzieci oraz co najmniej roczny staż związku małżeńskiego. Konieczną przesłanką jest również zupełny i trwały rozkładu pożycia, który małżonkowie będą potwierdzać, składając odpowiednie oświadczenia" – podkreślono.

"Ważną cechą konstrukcji rozwodu pozasądowego będzie konieczność występowania w pełni zgodnego stanowiska małżonków odnośnie do istnienia przesłanek rozwodu oraz co do woli rozwiązania związku małżeńskiego. Zgoda małżonków musi obejmować także sam tryb przeprowadzenia procedury rozwodowej. Nawet wtedy bowiem, gdy możliwość rozwiązania małżeństwa w drodze pozasądowej nie budzi wątpliwości, małżonkowie zmierzający do zakończenia związku zawsze zachowują możliwość skorzystania z tradycyjnej drogi procesu sądowego" – czytamy na rządowych stronach.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Babcia Kasia na manifestacji w Warszawie. Interweniowała policja
Babcia Kasia na manifestacji w Warszawie. Interweniowała policja
Samochód wjechał w tłum w Los Angeles. Dziesiątki rannych
Samochód wjechał w tłum w Los Angeles. Dziesiątki rannych
Awaria systemu zarządzania ruchem lotniczym. Siemoniak uruchomił działania służb
Awaria systemu zarządzania ruchem lotniczym. Siemoniak uruchomił działania służb
Kolejna rzeź w Strefie Gazy. Izrael zaatakował czekających na pomoc
Kolejna rzeź w Strefie Gazy. Izrael zaatakował czekających na pomoc
Wychowawca zatrzymany na obozie letnim. Policja ujawnia szczegóły
Wychowawca zatrzymany na obozie letnim. Policja ujawnia szczegóły
Zaczęły się marsze w wielu miastach. Na plakatach: "Stop imigracji"
Zaczęły się marsze w wielu miastach. Na plakatach: "Stop imigracji"
Odkrycie na dnie Bałtyku. Nurkowie znaleźli wrak "Baltenland"
Odkrycie na dnie Bałtyku. Nurkowie znaleźli wrak "Baltenland"
PAŻP: Awaria systemu. Ograniczenia na polskich lotniskach
PAŻP: Awaria systemu. Ograniczenia na polskich lotniskach
Filipiński marynarz zatrzymany przez SG. Groził nożem współpracownikom
Filipiński marynarz zatrzymany przez SG. Groził nożem współpracownikom
Tragiczny wypadek w Lubomierzu. Quad zderzył się z traktorem
Tragiczny wypadek w Lubomierzu. Quad zderzył się z traktorem
Ponad 50 pociągów zatrzymanych po ataku Ukrainy. Rosjanie wściekli
Ponad 50 pociągów zatrzymanych po ataku Ukrainy. Rosjanie wściekli
Niedługo ziści się niepokojący scenariusz? "Możliwość globalnego konfliktu"
Niedługo ziści się niepokojący scenariusz? "Możliwość globalnego konfliktu"