Nowy sondaż partyjny po wyborach. Koalicja pod wodzą Donalda Tuska traci większość

• KO, PiS i Konfederacja zyskują w najnowszym sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.
• Jednocześnie poparcie tracą Lewica oraz Trzecia Droga. Sojusz Polski 2050 i PSL nie byłby w stanie wejść do Sejmu jako koalicja.
• Nawet w wariancie startu Trzeciej Drogi jako komitetu wyborczego obecnie rządząca koalicja nie miałaby większości w parlamencie.

Jak wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, do urn poszłoby 67,9 proc. ankietowanych.

Najwięcej wyborców chciałoby zagłosować na Koalicję Obywatelską. Formacja pod przewodnictwem Donalda Tuska mogłaby liczyć na 33 proc. poparcia. To wzrost o 1,8 pkt proc. od badania z początku maja.

Na drugim miejscu znalazło się Prawo i Sprawiedliwość, na które chce zagłosować 30 proc. (2,5 pkt proc. więcej niż w poprzednim badaniu).

Na podium znalazła się także Konfederacja z wynikiem 16 proc. (wzrost o 2,9 pkt proc.).

Na kolejnych pozycjach znalazły się Nowa Lewica (6 proc., spadek o 1,6 pkt proc.), Trzecia Droga (5,5 proc., spadek o 1,9 pkt proc.) oraz Razem (5,2 proc., wzrost o 1,3 pkt proc.). 0,1 proc. chciałoby zagłosować na inną partię.

4,2 proc. ankietowanych nie wie, na kogo chciałoby oddać głos (o 4,6 pkt proc. mniej niż w poprzednim badaniu).

Jak wyglądałby podział mandatów, gdyby tak prezentowały się wyniki wyborów? Wszystko zależy od tego, na jaką formułę startu zdecydowałaby się Trzecia Droga.

Gdyby sojusz PSL i Polski 2050 wystartował jako koalicja, wówczas formacja nie dostałaby się do Sejmu, gdyż nie przekroczyłaby 8-proc. progu.

Sprawdziliśmy w kalkulatorze prof. Jarosława Flisa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, że w takim scenariuszu w Sejmie znalazłoby się pięć partii:

• Koalicja Obywatelska - 185 mandatów;
• Prawo i Sprawiedliwość - 166 mandatów;
• Konfederacja - 79 mandatów;
• Lewica - 17 mandatów;
• Razem - 12 mandatów.

Dla obecnie rządzącej koalicji oznaczałoby to utratę władzy. KO i Lewica miałyby 202 mandaty. Ze wsparciem Razem byłoby to 214 - wciąż niewystarczająco, by zdobyć większość w parlamencie (co najmniej 231 mandatów). Rząd mógłby utworzyć więc sojusz PiS i Konfederacji (245 mandatów).

Prof. Flis sprawdził, jak mandaty zostałyby podzielone, gdyby Trzecia Droga zdecydowała się na formułę startu jako komitet wyborczy. Wówczas obowiązywałby ją próg 5 proc. W takim scenariuszu w Sejmie znalazłoby się sześć formacji:

• Koalicja Obywatelska - 180 mandatów;
• Prawo i Sprawiedliwość - 162 mandaty;
• Konfederacja - 77 mandatów;
• Lewica - 16 mandatów;
• Trzecia Droga - 13 mandatów;
• Razem - 11 mandatów.

Jednak w takiej wersji obecnie rządząca koalicja również miałaby zaledwie 209 mandatów. Wsparcie Razem podciągnęłoby tę liczbę do 220, ale to wciąż sporo mniej od PiS i Konfederacji, które miałyby w Sejmie 239 głosów i mogłyby utworzyć rząd.

To pierwsze wyborcze badanie United Surveys po wyborach prezydenckich, w których zwyciężył popierany przez PiS Karol Nawrocki. Kandydat KO Rafał Trzaskowski poniósł porażkę.

- Zawsze po wyborach prezydenckich jest rozchwianie. Tutaj widać jednak, że po wyrównanej walce w drugiej turze bitwa o prym wśród partii również jest wyrównana. Teraz najważniejsze dla głównych sił, by wymyślić formułę startu w wyborach i koalicji tak, by nie pogubić wyborców pod progiem - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Jarosław Flis.

- Już w przeszłości mieliśmy takie lekcje, np. w 2015 r., gdy pod próg weszła Zjednoczona Lewica, co umożliwiło PiS uzyskanie mandatów pozwalających na samodzielne rządy, bez potrzeby dzielenia się władzą np. z Pawłem Kukizem. Także w 2011 r., gdyby PiS "nie zgubił" wyborców na rzecz partii Polska Jest Najważniejsza, która zdobyła 2 proc. głosów, to PO i PSL nie miałyby większości - zauważa socjolog.

Ekspert przypomina też, że dodatkowa partia nie musi być obciążeniem. - Start Trzeciej Drogi osobno w 2023 r. miał kluczowe znaczenie, bo Konfederacja przed wyborami straciła połowę poparcia - zauważa. Jednak oznacza to też, że osłabienie Trzeciej Drogi może uniemożliwić utrzymanie obecnego rządu.

- Widać też, że lewica pod postacią dwóch list ma lepszy wynik, niż gdy w ostatnim czasie występowała jako jedna. Razem, jako lista opozycyjna, zgarnia bowiem część wyborców opozycji, niezadowolonych z obecnego rządu, którzy nie mają prawicowych poglądów - wskazuje prof. Flis.

Badanie United Surveys zostało zrealizowane w dniach 6-8 czerwca 2025 r. metodą mieszaną CATI&CAWI na reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych Polaków.

Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj więcej:

Bezsensowny marsz i "pomoc" Tuska. Prof. Flis o przyczynach porażki Trzaskowskiego

KO proponuje zmiany w głosowaniu. Projekt tuż przed ciszą wyborczą