Karą za spalenie kukły Żyda może nie być więzienie. Sąd rozpatruje wniosek Piotra Rybaka
Piotr Rybak, który w 2015 r. spalił na wrocławskim rynku kukłę Żyda, może nie pójść do więzienia. Sąd wstrzymał wykonanie kary trzech miesięcy spędzonych za kratami i zamiast tego rozważy wniosek skazanego o odbycie jej w systemie dozoru elektronicznego.
Joanna Podwin z biura prasowego wrocławskiego Sądu Okręgowego tłumaczy, że orzeczenie o wstrzymaniu kary zostało wydane w związku z wnioskiem o możliwość odbycia jej w systemie dozoru elektronicznego.
- Sąd uznał, że z uwagi na to, iż termin posiedzenia sądu penitencjarnego, który rozpatrzy wniosek, został wyznaczony w krótkim czasie, to zachodzą przesłanki by poczekać na to orzeczenie. Wstrzymanie wykonania kary nastąpiło 10 czerwca, skazany miał się stawić do zakładu karnego 16 czerwca, natomiast sąd penitencjarny rozpatrzy jego wniosek o dozór elektroniczny 26 czerwca - powiedziała Podwin.
Miało być 10 miesięcy więzienia
Prawomocnie na trzy miesiące bezwzględnego więzienia za nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych Piotr Rybak został skazany w kwietniu tego roku. Sąd obniżył poprzedni wyrok. W I instancji w listopadzie 2016 r. było to 10 miesięcy więzienia.
Do zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło 18 listopada 2015 r. podczas manifestacji przeciw imigrantom, którą na wrocławskim Rynku zorganizował m.in. Obóz Narodowo-Radykalny.
W jej trakcie Piotr Rybak spalił kukłę Żyda. W związku ze zdarzeniem doniesienie do prokuratury złożył m.in. prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Wrocławski magistrat przekazał policji nagranie z miejskiego monitoringu, który zarejestrował przebieg manifestacji.
Wrocławski incydent odbił się szerokim echem medialnym w kraju i za granicą.