Kaczyński wymusza rywalizację na listach PiS do PE. Zmierzą się m.in. Zalewska z Dworczykiem

- Prezes chce, by nasi "zabijali" się na listach, wymusza rywalizację - zdradza jeden z polityków PiS. Ma na myśli to, że Jarosław Kaczyński wystawi na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego większość znanych posłów, a w okręgach wymusi konkurencję między nimi. Wszystko po to, by uzyskać jak najlepszy wynik w czerwcu.

PiS kompletuje listy wyborcze do PE
PiS kompletuje listy wyborcze do PE
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Pawel Wodzynski
Michał Wróblewski

24.04.2024 | aktual.: 25.04.2024 11:07

Listy wyborcze do Parlamentu Europejskiego muszą zostać zarejestrowane do 2 maja. Partie właśnie kończą kompletować nazwiska kandydatów.

PiS ustali skład list w trzynastu okręgach wyborczych do czwartku 25 kwietnia. Wtedy listami zajmie się Komitet Polityczny. A później - ewentualnie - ostateczne poprawki wprowadzi Jarosław Kaczyński, który ma decydujące zdanie w tej sprawie.

Wirtualna Polska poznała główne założenie szefa PiS. Na listach do PE w trzynastu okręgach (w każdym będzie dziesięciu kandydatów) znajdzie się większość obecnych parlamentarzystów klubu PiS. W tych samych okręgach często będą kandydować "wewnętrzni" rywale, którzy nie pałają do siebie sympatią lub mają odmienne interesy w partii i regionie. Wszystko po to, by wymusić między nimi konkurencję.

- Rywalizacja jest największym motywatorem. Każdy będzie chciał zdobyć jak najlepszy wynik, więc każdy będzie pracować. A to przełoży się na liczbę mandatów w PE i końcowy wynik całej partii - słyszymy od naszych źródeł w PiS.

Nie wszyscy są chętni

Do takiej rywalizacji - jak dowiaduje się WP - dojdzie m.in. w okręgu obejmującym województwo dolnośląskie i opolskie. Tam numerem jeden na liście będzie Anna Zalewska, a kilka miejsc za nią ma znaleźć się były szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Oboje od lat są ze sobą w sporze.

Dwójką na liście będzie Beata Kempa z Suwerennej Polski (również nieprzychylna Dworczykowi), a trójką - Kamil Bortniczuk, niegdyś w Porozumieniu Jarosława Gowina (a później - Republikanach Adama Bielana). Z tego okręgu mają kandydować także Agnieszka Soin, Szymon Pogoda, Krzysztof Domagała, Violetta Porowska, Grzegorz Peczkis oraz były szef gabinetu premiera Mateusza Morawieckiego Krzysztof Kubów.

Wciąż ponoć waży się, czy listę może zasilić była marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

- Ta lista pokazuje, jak będą wyglądać listy w innych okręgach - zwraca uwagę nasz rozmówca z PiS.

Nie wszyscy są jednak chętni kandydować, skoro i tak wiedzą, że liczba mandatów do zdobycia jest znacznie ograniczona. Wielu ma też dość kolejnych kampanii. Jeden z posłów PiS przymierzanych na listy do PE przyznaje, że "kiedy trzeba było wesprzeć kampanię do Sejmu, to europosłowie nie chcieli być na listach, a my teraz musimy".

W partii żywe są dyskusje o tym, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, do Parlamentu Europejskiego może kandydować - z województwa lubelskiego - Przemysław Czarnek. A wszystko po to, by wzmocnić listy.

Tu jednak sytuacja może się jeszcze zmienić (sam Czarnek nie chciał kandydować do PE). Z kolei Jacek Kurski - potencjalny kandydat z Lubelszczyzny - ma być przymierzany już do czwartego okręgu wyborczego. - Jest trochę problem z Jackiem, wystartuje, ale jeszcze nie wiadomo, skąd. Nadal o tym rozmawiamy - słyszymy przy Nowogrodzkiej.

Najnowsze ustalenia: Kurski ma być "trójką" na Mazowszu. Ale i to się może zmienić. - Podkarpacie to dla niego za daleko - twierdzi jeden z rozmówców. W grę wchodzi "jedynka" na Podlasiu - dowiedzieliśmy się w środę po południu.

Jak pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, w Warszawie kandydatami będą m.in. Małgorzata Gosiewska i Tobiasz Bocheński. Na Mazowszu: Adam Bielan i Maciej Wąsik. W województwie małopolskim i świętokrzyskim wystartują Beata Szydło, Arkadiusz Mularczyk i Dominik Tarczyński. Na Śląsku: Jadwiga Wiśniewska i Patryk Jaki, a na dalszym miejscu Paweł Jabłoński.

W Łodzi jednym z liderów będzie Waldemar Buda, w Wielkopolsce - Szymon Szynkowski vel Sęk. W okręgu 13., obejmującym woj. zachodniopomorskie i lubuskie, liderami będą Joachim Brudziński, Elżbieta Rafalska i Jerzy Materna.

Oprócz znanych polityków PiS na listach ma się znaleźć między innymi minister z Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski (miał być "jedynką" na Podlasiu, ale może trafić do Wielkopolski). A także byli prezydenccy ministrowie - jak Marcin Przydacz, dziś poseł PiS.

Kampania z zagranicy

Według wewnętrznych sondaży PiS, partia w wyborach do PE będzie mogła liczyć na ok. 19-20 mandatów. Sceptycy twierdzą jednak, że może być mniej. - Dopalamy listy obecnymi posłami, same duże nazwiska. Większość z nich wie, że się nie dostanie, ale wszyscy mają zmaksymalizować wynik - tłumaczy rozmówca z Nowogrodzkiej.

Inne źródło przyznaje: - Na listach będą też kandydaci z wyborów samorządowych, którzy się sprawdzili i wypromowali. Głównie jednak posłowie. Żadnych beniaminków.

Pewny jest start Mariusza Kamińskiego (z Lubelszczyzny) i Macieja Wąsika. Prawdopodobny - Daniela Obajtka (z Podkarpacia). O innych nazwiskach pisaliśmy we wcześniejszych publikacjach w Wirtualnej Polsce.

Politycy PiS w kuluarach zastanawiają się w żartach, jak były prezes PKN Orlen "zamierza robić kampanię z zagranicy". Od kilku tygodni bowiem Obajtek nie przebywa w Polsce. - I nie zanosi się, żeby szybko wrócił - słyszymy.

Rozmówcy z PiS żartują w kuluarach, że "Obajtek będzie jak Giertych [Roman, poseł KO - przyp. red.]", który również przed wyborami do Sejmu nie prowadził osobiście kampanii w Polsce (mieszkał we Włoszech). Mimo to mecenas zdobył mandat.

Walka do końca i niepewność działaczy

Władze Prawa i Sprawiedliwości mają świadomość, że ich partia straci kilka miejsc w Parlamencie Europejskim. Dlatego też w formacji Kaczyńskiego od dawna trwa cicha rywalizacja o jak najlepsze pozycje na listach wyborczych.

W PiS do ostatniej chwili będzie się wiele ważyć. - W partii jest spora niepewność co do nazwisk. Bo co z tego, że zarządy wyślą swoje propozycje, skoro skład list i tak ustali Nowogrodzka? - mówili nam niedawno politycy formacji Jarosława Kaczyńskiego.

Na spotkaniach kierownictwa PiS omawiane są m.in. szczegóły Konwencji Europejskiej 27 kwietnia, która będzie oficjalnym początkiem kampanii wyborczej tej partii. Za organizację wydarzenia jest odpowiedzialny m.in. Przemysław Czarnek, który zaprosił na nie ponad 100 organizacji pozarządowych. O szczegółach pisaliśmy w Wirtualnej Polsce.

Podczas narad w PiS powstają już zręby kampanii. Sztabowcy wykorzystają m.in. temat paktu migracyjnego i inne elementy polityki UE, które Polacy mogą odczuć w swoich portfelach. Koalicja rządząca zarzuca za to PiS-owi m.in. blokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy i akceptowanie kontrowersyjnych założeń "Zielonego Ładu". W środę podczas Rady Krajowej KO Donald Tusk stwierdził, że PiS i Konfederacja chcą nas wyprowadzić z Unii Europejskiej.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Zobacz także
Komentarze (755)