Jest zawiadomienie do prokuratury ws. nagród w rządzie Szydło. I nie tylko

W zeszłym roku ministrowie gabinetu Beaty Szydło otrzymali około 1,53 miliona złotych premii. Sama była premier zgarnęła ponad 65 tys. zł. Jednak rekordzistą został były szef MSW Mariusz Błaszczak, który dostał ponad 82 tys. zł.

W ubiegłym tygodniu w Sejmie odbyło się wysłuchanie informacji na temat nagród przyznanych członkom rządu byłej premier Beaty Szydło. Informację o nagrodach - na wniosek Nowoczesnej - przedstawił wiceszef kancelarii premiera Paweł Szrot. Jednak jego tłumaczenie nie przekonało polityków Nowoczesnej. Wówczas posłowie zapowiedzieli, że złożą zawiadomienie prokuratury ws. nagród dla ministrów Beaty Szydło.

- Chodzi o to, by osądzić, że system premii był w istocie systemem lewych świadczeń pieniężnych - tłumaczy poseł Piotr Misiło w ubiegłym tygodniu. Teraz opublikował na Twitterze zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie. To nie wszystko. Politycy Nowoczesnej złożyli również wniosek do Urzędu Skarbowego o kontrolę oświadczenia majątkowego prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Jakby tego było mało, poseł Nowoczesnej, Adam Szłapka, złożył również wnioski do CBA i NIK. Chodzi o zbadanie prawidłowości rozstrzygania konkursów w ministerstwie nauki. Według polityka doszło do "ewidentnego powiązania" pomiędzy członkami komisji konkursowych, zwycięzcami konkursów a szefem resortu Jarosławem Gowinem.

Jak podał na poczatku tygodnia "Wprost", wiele wątpliwości budzi działalność komisji decydującej o przyznawaniu nagród w konkursie "Wsparcie Uniwersytetów Trzeciego Wieku". W dwóch dotychczasowych edycjach programu, granty otrzymały osoby ze środowiska ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl