WAŻNE
TERAZ

Trump jednak nie spotka się z Putinem w Budapeszcie? "Nie ma planu"

Internet znów przesądzi o wyniku wyborów? Eksperci nie mają wątpliwości

Aktywność Andrzeja Dudy w mediach społecznościowych miała decydujący wpływ na jego zwycięstwo w tegorocznych wyborach prezydenckich. Czy w przypadku wyborów do parlamentu social media znów przechylą szalę na jedną ze stron?

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz
Przemysław Dubiński

Wykorzystanie mediów społecznościowych podczas kampanii wyborczych w Polsce dopiero raczkuje. Daleko nam w tym względzie np. do Stanów Zjednoczonych, które są pionierem w tej dziedzinie. Niemniej coraz więcej partii politycznych uświadamia sobie, jakie możliwości tkwią w social media.

Decydująca cegiełka w kampanii Dudy

Przełomowe w tym temacie były tegoroczne wybory prezydenckie, o których wyniku w decydującym momencie zdecydowała aktywność sztabu Andrzeja Dudy w mediach społecznościowych. Eksperci są zgodni, że dzięki temu zdołał on przekonać do siebie grupę młodych osób, która dała mu zwycięstwo z wynikiem 51,55 proc. głosów.

- W wyborach prezydenckich ta cegiełka, którą dołożył zespół odpowiedzialny za social media w PiS była naprawdę poważna i gdyby ją wyjąć, to mur mógłby się zawalić - nie ma wątpliwości politolog Uniwersytetu Warszawskiego dr Olgierd Annusewicz.

Sięgnięcie po nowinki techniczne jest sprzeczne z ogólnym obrazem PiS. Tymczasem to właśnie partia, której przypisano elektorat "moherowych beretów", jest obecnie pionierem w wykorzystaniu mediów społecznościowych, z których w większości korzystają młodzi ludzie.

PiS dokonał niemożliwego?

Partia Jarosława Kaczyńskiego najlepiej zrozumiała na czym polegają nowoczesne media i wykorzystała to w kampanii prezydenckiej. Dzięki temu mogła dotrzeć do wyborców, którzy wcześniej nie byli zainteresowani jej programem, i podjąć z nimi dialog.

- Sztab PiS jest jednym z najlepszych w naszym kraju jeżeli chodzi o posługiwanie się social media. Próbuje w ten sposób pozyskać młodych. PO stara się to zablokować, nawiązując do ideologii i poglądów prezentowanych przez Jarosława Kaczyńskiego - analizuje Iwona Jakubowska, manager Social Media oraz działań e-PR w firmie Blue Vision.

W podobnym tonie wypowiada się dr Annusewicz. - PiS udało się dokonać trudnej rzeczy. Partia posiada duży elektorat w grupie 60+, ale sztabowcy zadają sobie sprawę z tego, że dzięki mediom społecznościowym otwiera się przed nimi również szansa na pozyskanie elektoratu poniżej 25. roku życia. Dzięki temu mogą prowadzić komunikację np. przez Radio Maryja z tą pierwszą grupą oraz użyć internetu, by komunikować się z młodymi. PiS jako pierwszy zrobił to w odpowiedni sposób i teraz jest tego beneficjentem - tłumaczy.

Podjęli rękawicę

Sukces PiS podziałał mobilizująco na inne partie polityczne. Obecnie stawka bardzo się wyrównała i nie można już mówić o dominacji ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego.

- W innych partiach również postawili na social media. Zjednoczona Lewica oraz PO zrozumiały, że mogą one być skutecznym narzędziem w walce o głosy wyborców - nie ma wątpliwości Jakubowska. Manager Blue Vision zwraca jednak uwagę na fakt, że nie wszystkie "nowinki" sprowadzone do Polski sprawdziły się w naszym kraju. Jednym z przykładów jest akcja hashtagów, którą prowadzi m.in. PiS (#damyrade).

- Pracując w tej branży, widzimy, że hashtagi nie spełniają do końca swojej roli i wrzucane są trochę na siłę. Jeżeli PiS zaczerpnął ten pomysł ze Stanów Zjednoczonych, to doradził mu go ktoś, kto nie do końca się na tym zna - przekonuje Jakubowska.

Wynika to z faktu, że Twitter w Polsce jest mało popularny, w odróżnieniu np. od USA. - Jest tam narzędziem masowej komunikacji i spełnia funkcję agenda setting, czyli ma zainteresować innych sprawą, która dzięki temu przebije się do mediów - tłumaczy dr Annusewicz.

Co ciekawe, z badań przeprowadzonych przez politologa UW wynika, że polscy politycy znajdują się w czołówce krajów Europy Środkowej i Wschodniej pod względem ilości kont oraz aktywności w mediach społecznościowych. Jakościowe wykorzystanie tych narzędzi pozostawia jednak jeszcze wiele do życzenia. - Na razie mamy raczej do czynienia z ewolucją i upowszechnieniem tych narzędzi, niż rewolucją - przyznaje dr Annusewicz.

Internet znów przesądzi o losach kampanii?

Zdaniem ekspertów media społecznościowe w Polsce wciąż nie mają jeszcze takiego przełożenie na głosy wyborców, jak w innych krajach Europy Zachodniej. Tym samym trudno się spodziewać, by aktywność w internecie miała duży wpływ na ostateczne wyniki zbliżających się wyborów parlamentarnych.

- Wykorzystywanie przez partie polityczne mediów społecznościowych jest bardzo przyszłościowe, nie sądzę jednak, by przesądziło o wynikach wyborów. Jeszcze nie do końca do tego dojrzeliśmy. Polacy są obecnie na etapie hejtowania w internecie. To jest modne i dobrze się sprzedaje. Wynika to między innymi z szybkiego rozwoju tych narzędzi, za którym ludzie nie do końca nadążają. Technika trochę wyprzedza naszą mentalność - przekonuje Jakubowska.

Dr Annusewicz zwraca natomiast uwagę na fakt, że social media lepiej sprawdzają się w kampaniach samorządowych, niż ogólnopolskich.

- Jeżeli ktoś myśli, że w Polsce media społecznościowe można obecnie wykorzystać do masowej komunikacji w wyborach parlamentarnych, to jest w błędzie. Użytkownicy Twittera, czy Facebooka nie pokrywają się z okręgami wyborczymi. Poseł może mieć 100 tysięcy obserwujących, ale tylko 5 tysięcy zamieszkałych w jego okręgu wyborczym - zauważa politolog UW.

Zaznacza on przy tym, że Twitter oraz Facebook dają politykom szansę zaistnienia w mediach o znacznie szerszym zasięgu niż telewizja czy gazeta. Umożliwiają im też wchodzenie w dwustronne relacje z ludźmi.

O jaką pulę głosów toczy się więc internetowa batalia? - Myślę, że media społecznościowe mogą dać dodatkowe 3-4 procent wyborców. Będą to zapewne młode osoby - analizuje Jakubowska. Wynika z tego, że w zbliżających się wyborach parlamentarnych social media nie przechylą szali zwycięstwa na korzyść jednej partii. Mogą jednak zdecydować o tym, czy zwycięzca utworzy samodzielny rząd lub będzie musiał szukać koalicjanta.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Obłuda Kremla. "To najbardziej kruchy moment od II wojny światowej"
Obłuda Kremla. "To najbardziej kruchy moment od II wojny światowej"
"Rosjanie żądali zbyt wiele". Do spotkania Trump-Putin nie dojdzie?
"Rosjanie żądali zbyt wiele". Do spotkania Trump-Putin nie dojdzie?
Niemiecka prasa o rosyjskiej dezinformacji przeciw Polsce
Niemiecka prasa o rosyjskiej dezinformacji przeciw Polsce
Trump jednak nie spotka się z Putinem w Budapeszcie? "Nie ma planu"
Trump jednak nie spotka się z Putinem w Budapeszcie? "Nie ma planu"
Ukraińcy zatrzymani w Rumunii. Mają związek ze sprawą w Polsce
Ukraińcy zatrzymani w Rumunii. Mają związek ze sprawą w Polsce
Kradzież w Luwrze. Media: Klejnoty nie były ubezpieczone
Kradzież w Luwrze. Media: Klejnoty nie były ubezpieczone
Śmierć 15-miesięcznej dziewczynki. Placówka miała za dużo dzieci
Śmierć 15-miesięcznej dziewczynki. Placówka miała za dużo dzieci
Tragiczny finał policyjnej interwencji w Bydgoszczy
Tragiczny finał policyjnej interwencji w Bydgoszczy
Incydent przed biurem PO. 44-latek z zarzutami
Incydent przed biurem PO. 44-latek z zarzutami
Akt oskarżenia wobec Wosia. Prokuratura podaje szczegóły
Akt oskarżenia wobec Wosia. Prokuratura podaje szczegóły
Niemiecka gazeta: Trump nie ma planu dla Ukrainy
Niemiecka gazeta: Trump nie ma planu dla Ukrainy
Gdy się wygrało wszystko, trzeba zmienić dyscyplinę [OPINIA]
Gdy się wygrało wszystko, trzeba zmienić dyscyplinę [OPINIA]