Wojna w IzraeluIII wojna światowa w kawałkach i konflikt w Strefie Gazy. Papież wobec wojny w Izraelu [OPINIA]

III wojna światowa w kawałkach i konflikt w Strefie Gazy. Papież wobec wojny w Izraelu [OPINIA]

Franciszek niemal natychmiast zajął stanowisko wobec konfliktu na Bliskim Wschodzie. I choć jest ono zniuansowane, to - na tym etapie - jasno wskazuje prawo Izraela do samoobrony. Po innych elementach wypowiedzi papieża i jego współpracowników widać jednak, że może się ono w najbliższym czasie zmienić - pisze dla Wirtualnej Polski Tomasz P. Terlikowski.

Wojna izrealsko-palestyńska
Wojna izrealsko-palestyńska
Źródło zdjęć: © FORUM | MOHAMMED SALEM, Reuters
Tomasz P. Terlikowski

15.10.2023 19:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Jeśli szukać wypowiedzi papieskiej, która najlepiej podsumowuje obecne stanowisko Franciszka wobec wydarzeń w Izraelu i Strefie Gazy, będą to słowa wypowiedziane podczas audiencji generalnej w środę po zamachach. - Ten, kto został zaatakowany, ma prawo się bronić, ale pozostaję bardzo zaniepokojony całkowitym oblężeniem, w jakim żyją Palestyńczycy w Strefie Gazy, gdzie również było wiele niewinnych ofiar - mówił papież.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dialog i rozwiązania dyplomatyczne

To samo usłyszeć można od watykańskiego sekretarza stanu (najwyższego urzędnika watykańskiego) kard. Pietro Parolina, który jednak rozwija myśl papieską i wskazuje, co mogłaby ona oznaczać.

- Atak terrorystyczny dokonany przez Hamas i inne ugrupowania wojskowe w zeszłą sobotę przeciw tysiącom Izraelitów, którzy przygotowywali się do świętowania dnia Simchat Torah, na zakończenie tygodnia święta Sukkot, jest nieludzki. Stolica Apostolska wyraża całkowite i stanowcze potępienie. Jesteśmy także zatroskani o mężczyzn, kobiety, dzieci i starców zatrzymanych jako zakładnicy w Gazie. Wyrażamy naszą bliskość względem poszkodowanych rodzin, które w przeważającej większości są żydowskie. Modlimy się za nie, za wszystkich, którzy są jeszcze w szoku, za rannych - zaznaczał kardynał w wywiadzie udzielonym Vatican News.

A zaraz potem zastrzegał, że choć "napadnięci mają prawo do obrony", to ich odpowiedź i obrona musi "przestrzegać wymogu proporcjonalności". - Trzeba koniecznie odzyskać zmysł rozumowania, porzucić ślepą logikę nienawiści i odrzucić przemoc jako rozwiązanie - dodał.

Jedynym rozwiązaniem długoterminowym może być bowiem, według Parolina (ale także Franciszka), dialog i rozwiązania dyplomatyczne. - Nie wiem, jaka może istnieć przestrzeń dla dialogu między Izraelem a wojskiem Hamasu, ale gdyby była i mamy nadzieję, że jest, trzeba go podjąć i to bezzwłocznie. Dlatego, by uniknąć dalszego rozlewu krwi, jak dzieje się to w Gazie, gdzie z powodu ataków wojska izraelskiego jest wiele niewinnych ofiar cywilnych - mówił kardynał.

To stanowisko nie jest zaskoczeniem zarówno z perspektywy nauczania Kościoła, jak i długoterminowych interesów Stolicy Apostolskiej.

Teoria wojny sprawiedliwej i teologia pokoju

Zarówno z perspektywy teorii wojny sprawiedliwiej (wielokrotnie krytykowanej przez Franciszka, ale rozwijanej przez jego poprzedników), jak i z perspektywy teologii pokoju, którą wyznaje obecny papież, obrona przed bestialskim atakiem jest w pełni uprawniona.

"Nie chodzi tu o postulowanie przebaczenia, wyrzekając się swoich praw wobec skorumpowanej władzy, wobec przestępcy, czy kogoś, kto poniża naszą godność. Jesteśmy wezwani, aby miłować każdego, bez wyjątku, ale miłować prześladowcę nie oznacza przyzwolenia, aby nadal takim pozostawał, czy żeby myślał, że to, co czyni, jest dopuszczalne. Przeciwnie, kochać go właściwie, to starać się na różne sposoby, by zaniechał ciemiężenia; to odebrać mu tę władzę, której nie potrafi używać, i która go oszpeca jako człowieka. Przebaczanie nie oznacza pozwalania na dalsze pogwałcanie godności własnej i innych, ani na to, by przestępca nadal wyrządzał krzywdę. Ten, kto doznaje niesprawiedliwości, musi zdecydowanie bronić swoich praw i praw swojej rodziny, właśnie dlatego, że musi strzec tej godności, która została im dana, godności, którą miłuje Bóg. Jeśli przestępca wyrządził krzywdę mnie lub drogiej mi osobie, nikt nie zabrania mi domagać się sprawiedliwości i zatroszczyć się, aby ten ciemiężyciel - lub ktokolwiek inny - nie skrzywdził mnie ponownie, ani nie uczynił tej samej krzywdy innym. Powinienem tak postępować, a przebaczenie nie tylko nie neguje tej potrzeby, lecz jej też wymaga" - pisał Franciszek w encyklice "Fratelli tutti" w podrozdziale noszącym tytuł "Wojny sprawiedliwe i przebaczenie".

I już tylko z tych słów można wyprowadzić pełne prawo Izraela do przeciwdziałania zbrodniom Hamasu.

Ale z perspektywy papieskiej (nie tylko obecnego papieża, ale i jego poprzedników) nie wolno też zapominać, że prawo do obrony nie jest absolutne. Nie oznacza braku reguł i braku troski o cywilów. Zasady te dotyczą oczywiście obu stron, więc apele kierowane są także do Hamasu.

Elementy te doskonale widać w ostatnich, będących reakcją na izraelskie działania w Strefie Gazy, wypowiedziach kardynała Parolina.

- Słuszne jest natychmiastowe zwrócenie zakładników, nawet tych przetrzymywanych przez Hamas od czasu poprzednich konfliktów: w tym sensie zdecydowanie ponawiam żywy apel wystosowany i powtórzony przez Ojca Świętego Franciszka w ostatnich dniach. To słuszne, że w uzasadnionej obronie Izrael nie powinien narażać palestyńskich cywilów mieszkających w Strefie Gazy. Jest rzeczą słuszną, wręcz niezbędną, by w tym konflikcie - jak w każdym innym - w pełni przestrzegano prawa humanitarnego - mówił watykański sekretarz stanu.

Trzy elementy

Te zastrzeżenia, poza oczywistą zasadą obrony niewinnych, mają u swoich podstaw jeszcze trzy istotne elementy.

Pierwszym z nich - zacznijmy od kwestii utylitarnych - jest to, że w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej wiernymi Kościoła są Palestyńczycy, co oznacza, że ani papież, ani Stolica Apostolska nie mogą ignorować ich interesów. To dlatego papież już w pierwszych dniach dzwonił do proboszcza parafii w Gazie i wyrażał solidarność także z Palestyńczykami. Warto też przypomnieć, że papież wiele ze swojego autorytetu włożył w dialog z islamem i państwami islamskimi, a to oznacza, że nie może i nie powinien wszystkiego teraz zaprzepaścić.

Drugim istotnym elementem takiego, a nie innego stanowiska papieża jest fakt, że wedle nauczania Kościoła, ale nie tylko, ostatecznym celem każdej wojny jest osiągnięcie pokoju. Eskalowanie przemocy i nadmierne środki utrudniają, a często uniemożliwiają zawarcie trwałego pokoju.

"Ważne jest, aby nie czynić tego w celu podsycania gniewu, który szkodzi duszy osoby i duszy naszego narodu lub z niezdrowej potrzeby zniszczenia drugiego, wyzwalając spiralę zemsty. Nikt nie osiąga pokoju wewnętrznego ani nie godzi się w ten sposób z życiem" - przypomina papież we "Fratelli tutti".

Aby jednak pokój był możliwy, konieczne jest również - poza unikaniem eskalowania przemocy - sprawiedliwe rozwiązywanie konfliktów.

- Wydaje mi się, że największą możliwą sprawiedliwością w Ziemi Świętej jest utworzenie dwóch państw, co pozwoliłoby Palestyńczykom i Izraelczykom żyć obok siebie w pokoju i bezpieczeństwie, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom większej ich części. To rozwiązanie, które jest przewidziane przez wspólnotę międzynarodową, wydało się ostatnio niektórym, zarówno z jednej, jak i drugiej strony, niemożliwe już do zrealizowania. Dla innych nie wchodziło to nigdy w rachubę. Stolica Apostolska myśli zdecydowanie inaczej i nadal to popiera - mówił Parolin.

Trzecim wreszcie powodem takiego, a nie innego stanowiska papieskiego jest obawa przed rozlaniem się konfliktu. Papież w wielu miejscach mówi o tym, że już obecnie na świecie trwa "III wojna światowa w kawałkach" i że w każdej chwili może się ona wymknąć spod kontroli i doprowadzić do zagłady świata, jaki znamy.

Odrębną kwestią jest to, czy owe apele mogą być obecnie wysłuchane. Jest w nich, nie da się ukryć, wiele elementów słusznych. Agresja rodzi agresję, a ofiary cywilne wzmocnią w Palestyńczykach pragnienie zemsty i będą budować kolejne ruchy terrorystyczne.

Bez sprawiedliwego uregulowania kwestii palestyńskiej nie ma i nie może być mowy o sprawiedliwym pokoju. I to także jest prawda. Ale, o czym także nie da się zapomnieć, proces pokojowy, w tym idea dwóch państw, już dawno została zniszczona przez wspólne "wysiłki" Hamasu oraz izraelskich skrajnych nacjonalistów i religijnych syjonistów. W istocie nikt już w nią nie wierzy.

Trudno też prowadzić sprawiedliwą wojnę na niewielkim terenie, w którym terroryści uczynili z cywilów "żywe tarcze", budując pod ich domami sieć obrony, a także w miejscu, gdzie niełatwo jest odróżnić, kto jest z Hamasu, kto z Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu, a kto jest rzeczywiście cywilem.

Izrael, jeśli chce zapewnić sobie pokój, musi przeprowadzić zmasowany atak, bo inaczej nie zapewni sobie bezpieczeństwa. Ale - i to także jest prawda - nie ma możliwości długotrwałego pokoju bez uwzględnienia interesów Palestyńczyków, a na to nie ma zgody społeczeństwa izraelskiego. Tak samo, jak brakuje wśród Palestyńczyków świadomości, że terroryzm budzi sprzeciw, a nie poparcie dla sprawy palestyńskiej.

"Głos wołającego na puszczy"

Watykańskie obawy przed rozlaniem się konfliktu także nie powinny być lekceważone, bo one również brzmią wiarygodnie i prawdziwie. Ale i w tej sprawie, tak jak w poprzednich, głos papieża i jego współpracowników będzie "głosem wołającego na puszczy".

Dynamika wydarzeń, interesy elit i emocje społeczne (słuszne) są na tyle mocne, że - jak wiele na to wskazuje - politycy ich nie usłyszą.

I tylko zwykłych ludzi żal. Oni - z odpowiedzialności Hamasu - poniosą największe szkody. O nich także przypomina Franciszek, nawet jeśli jego głos wydaje się nieco politycznie naiwny.

Tomasz P. Terlikowski dla Wirtualnej Polski

* Autor jest doktorem filozofii religii, pisarzem, publicystą RMF FM i RMF 24. Ostatnio opublikował "Wygasanie. Zmierzch mojego Kościoła", a wcześniej m.in. "Czy konserwatyzm ma przyszłość?", "Koniec Kościoła jaki znacie" i "Jasna Góra. Biografia".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
izraelhamasstrefa gazy