"Ambasador zadzwoniła". Politycy PiS komentują głośne słowa z konwencji
Poseł PiS Dariusz Stefaniuk na konwencji partii stwierdził, że amerykańska ambasador Georgette Mosbacher namówiła prezydenta Andrzeja Dudę na weto dwóch ustaw, m.in. "lex TVN". - Mogę pana zapewnić, że nie było takiej sytuacji - mówił prezydencki minister Marcin Przydacz. O innej interwencji Amerykanki mówił jednak Joachim Brudziński.
Podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach padły zaskakujące słowa. Na panelu poświęconym mediom w Polsce poseł PiS Dariusz Stefaniuk stwierdził, że Andrzej Duda zawetował ustawę "lex TVN" na polecenie ówczesnej ambasador USA Georgette Mosbacher.
- Andrzej Duda by tego nie zrobił, gdyby Mosbacher do niego nie zadzwoniła. On by się na to nie zgodził. Mówmy wprost: ambasador amerykański zadzwonił do polskiego prezydenta - powiedział.
“Mosbacher zadzwoniła”. Zdumiewające słowa na kongresie PiS
Stwierdził, że także dzisiaj "lex TVN" mogłoby się spotkać z interwencją przedstawiciela USA. Stefaniuk dodał także, że Amerykanie namówili Dudę do zawetowania tzw. lex Czarnek.
- Dokładnie tak samo się to odbywało. Ambasador amerykański też zadzwonił do polskiego prezydenta i powiedział: "Wiesz, ale tu jednak środowiska LGBT źle będą traktowane w tej ustawie". Takie było tło tego wetowania - stwierdził poseł Stefaniuk.
Przydacz: mogę zapewnić, że nie było takiej sytuacji
Słowa te komentowali politycy Prawa i Sprawiedliwości. - Mam wrażenie, że kolega Darek chciał jednak powiedzieć coś, czego chyba do końca nie wie, bo nie było go ani w Pałacu Prezydenckim, ani na pewno nie w ambasadzie USA, więc skąd miałby mieć świadomość? Mogę pana zapewnić, że nie było takiej sytuacji. Zresztą w ogóle nie słyszałem historii, żeby jakikolwiek ambasador miał numer telefonu do prezydenta RP. Od tego ma ministrów - mówił w TVN24 szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP Marcin Przydacz.
- Ja nie wiem, czy akurat w tej sprawie (lex TVN - red.) była interwencja pani ambasador Mosbacher, być może Dariusz Stefaniuk taką wiedzę posiada, ja takiej wiedzy nie posiadam. Wiem, że ja osobiście jako minister spraw wewnętrznych i administracji, zostałem dotknięty taką co nieco, powiedziałbym, wykraczającą poza reguły dyplomacji interwencją pani ambasador, kiedy skrytykowałem jeden z materiałów. Jako polityk mam do tego święte prawo, ale kiedy skrytykowałem jeden z materiałów stacji TVN i wyraziłem swoją opinię, to wtedy była interwencja pani ambasador wobec, było nie było, ministra spraw wewnętrznych suwerennego państwa - powiedział w RMF FM europoseł PiS Joachim Brudziński.
Źródło: WP, TVN24, RMF FM