Melania Trump się odcina. Nie popiera decyzji męża o budowie sali balowej
Donald Trump zdecydował o wyburzeniu wschodniego skrzydła Białego Domu. Melania Trump ma na temat tej kosztownej inwestycji męża odrębne zdanie. Wyraziła sprzeciw wobec tego projektu.
Prezydent Donald Trump rozpoczął realizację budowy, która - jak twierdzi - od dawna była jego marzeniem. Ruszyła budowa nowej sali balowej przy Białym Domu. Ma pomieścić około tysiąca osób. Koszt projektu szacowany jest na 300 milionów dolarów. Pierwsza Dama USA ujawniła, że nie popiera tego planu.
Co wiadomo w sprawie sali balowej?
Planowana budowa nowej sali balowej przy Białym Domu budzi kontrowersje. Donald Trump postanowił zburzyć wschodnie skrzydło rezydencji, które istniało od 1902 roku. Projekt zakłada powstanie obiektu o powierzchni przekraczającej 8 tysięcy metrów kwadratowych.
Odkrycie w fotelu kierowcy. Nagranie z rutynowej kontroli w Terespolu
Prezydent USA podkreśla, że realizacja przedsięwzięcia nic nie będzie kosztowała podatników, ponieważ przeznaczy on na to własne środki. Złożą się także koncerny, takie jak Apple, Amazon, Meta, Lockheed Martin, Microsoft, Google. Na liście darczyńców są też osoby prywatne.
Dlaczego Melania nie popiera projektu?
"The Wall Street Journal" opublikował 25 października przecieki z otoczenia Białego Domu. Okazuje się, że Melania Trump nie podziela entuzjazmu męża w sprawie sali balowej. Pierwsza dama miała powiedzieć, że nie ma nic wspólnego ze zburzeniem wschodniego skrzydła.
Melania może nie być zadowolona z tej rozbiórki między innymi dlatego, że w tradycji Białego Domu ta część prezydenckiej rezydencji jest przeznaczona na organizację odrębnej działalności pierwszych dam. Wcześniej odbywały się tam charytatywne akcje, wydarzenia i uroczystości firmowane przez żonę prezydenta.
Przeczytaj również: W Bytomiu ukradli przedsiębiorcy 2 mln zł. Włamań jest więcej
Jak doszło do zburzenia części Białego Domu?
Biały Dom posiada szczególny status, który pozwala na realizację inwestycji bez konieczności uzyskiwania wielu zgód budowlanych, których wydanie jest na ogół czasochłonne. To ułatwiło Trumpowi szybkie zburzenie skrzydła. Prezydent proponował budowę wielkiej sali balowej w prezydenckiej siedzibie już 15 lat temu. Jak spekulują media w USA, najprawdopodobniej Donald Trump nazwie to wystawne pomieszczenie swoim imieniem.
Źródło: "Wall Street Journals", "Fakt"