Gorąca debata w Sejmie. Wnioski o wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry i Mariusza Kamińskiego
Sejm zajmował się w środę wnioskami opozycji o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry oraz szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Obaj zachowali teki, ale wcześniej musieli wysłuchać wielu słów krytyki ze strony opozycji. Także za wpadkę służb i nieuchronienie prezydenta Andrzeja Dudy przed rozmową z pranksterem podającym się za sekretarza ONZ.
15.07.2020 | aktual.: 25.03.2022 13:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wieczorem posłowie zajmowali się dwoma wnioskami opozycji o wotum nieufności wobec szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Uzasadnienie wniosku ws. szefa MSWiA przedstawiał poseł Tomasz Szymański (KO). - Działanie bez podstaw prawnych to jeden z grzechów ministra Kamińskiego - powiedział Szymański, wymieniając "siedem grzechów" szefa MSWiA. To m.in. działania policji wobec strajkujących niedawno przedsiębiorców, ale także policyjna ochrona prezesa PiS. - Z publicznie dostępnych informacji wynika, że prezesa PiS pilnuje 18 policjantów - mówił poseł KO.
- Służby podlegające ministrowi Kamińskiemu ośmieszyły urząd prezydenta - dodał Tomasz Szymański, przywołując rozmowę rosyjskich komików z Andrzejem Dudą.
- Służby nie potrafiły zapobiec rozmowie pana prezydenta z rosyjskim youtuberem. Dociera do pana, co się stało? - pytał poseł. - Ludzie drwią, że szybciej można dodzwonić się do prezydenta Polski niż na infolinię ZUS lub do urzędu skarbowego - kpił Szymański.
- Gdzie były służby? Panie ministrze, jest tylko jedno wyjście honorowe z tej sytuacji: dymisja - mówił Andrzej Rozenek, poseł Lewicy. - Pilnujecie skrzynki pocztowej na płocie prezesa, zamiast pilnować bezpieczeństwa zwykłych obywateli - drwił Rozenek.
Opozycja krytykuje szefa MSWiA. "Pan jest bezradny wobec tego bagna"
Bartłomiej Sienkiewicz (PO) mówił z kolei, że zapisy ustawy o policji nierozszerzone o działania w zakresie prawa administracyjnego nie pozwalały ministrowi "wypuszczać policjantów i nakazywać łamania praw i wolności obywatelskich inaczej niż poprzez ustawy o stanie wyjątkowym".
- Prawda jest taka, że policja używana do zaganiania ludzi na rowerach, ścigania ludzi, którzy wychodzą na spacer z niepełnosprawnymi - to jest pana odpowiedzialność - stwierdził były szef MSWiA. - Pan jest bezradny wobec tego bagna, które odbywa się w pańskim rządzie, a równocześnie bardzo sprawny i okrutny wobec przeciwników politycznych - mówił Sienkiewicz. Zarzucił też Kamińskiemu, że "chowa się za policjantami".
Konfederacja: nie jesteśmy opozycją totalną
Ministra Kamińskiego bronili posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Zdzisław Sipiera z PiS zarzucił wnioskodawcom brak merytorycznych argumentów. Wniosek Koalicji Obywatelskiej skrytykował również Krzysztof Tuduj (Konfederacja). - To atak polityczny obliczony na burzę medialną. Uzasadnienie wniosku jest zupełnie nietrafione - mówił.
- Jako Konfederacja nie jesteśmy opozycją totalną. Dostrzegamy pozytywy - mówił Tuduj.
Gorąca debata w Sejmie. Mariusz Kamiński: wstydźcie się
- Podchodzę z pełną pokorą do procedury. Minister zawsze pozostaje do dyspozycji premiera. To nie jest seans nienawiści - stwierdził Mariusz Kamiński. - Odnalazłem osiem zarzutów we wniosku, z czego tak naprawdę jeden dotyczy ministra spraw wewnętrznych - powiedział szef MSWiA.
- Wstydźcie się - mówił, krytykując opozycję za porównania do czasów PRL we wniosku. - Pomyślcie nad tym, co piszecie, bo nie mnie obrażacie, obrażacie ofiary komunistycznych zbrodni, banalizując zło - komentował Kamiński.
Odnosząc się do sprawy rozmowy prezydenta z rosyjskimi pranksterami, minister przyznał, że "rzeczywiście ktoś zawiódł". - Wiemy kto, to osoba w przedstawicielstwie Polski w ONZ. Ta osoba potwierdziła, że to wiarygodny telefon. Będą wyciągnięte konsekwencje - zapowiedział polityk PiS.
Wniosek opozycji skrytykował również premier Mateusz Morawiecki. - Pan minister Kamiński jest najlepszym ministrem w czasach III RP, który działa przeciwko korupcji - stwierdził.
- Zamiast podziękować ministrowi Kamińskiemu, kierujecie wobec niego absurdalne zarzuty - stwierdził szef rządu. - Mam krótki apel. Bądźcie opozycją najjaśniejszej Rzeczypospolitej, a nie opozycją totalną - dodał Morawiecki.
Wniosek ws. Zbigniewa Ziobry. "Udajecie najuczciwszych na świecie"
Wniosek ws. ministra Zbigniewa Ziobry ok. godz. 20:30 zaczęła uzasadniać Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO). - Nie ma ministra Ziobry - zauważyła na początku, ale po kilku minutach okazało się, że minister jest obecny na sali. Posłanka zarzuciła politykom PiS stosowanie metod z Rosji i Białorusi.
- Gdzie w państwie PiS jest prokuratura? Udajecie najuczciwszych na świecie, a gdy trudne pytania dotyczą osób, które pełnią władzę, to nagle stajecie się osobami, które nic nie słyszały - pytała Gasiuk-Pihowicz, odnosząc się do kontrowersji wokół zakupu respiratorów przez Ministerstwo Zdrowia.
Posłanka pokazała z trybuny "zwolnienie dyscyplinarne" dla Zbigniewa Ziobry od milionów Polaków, którzy "mają dość". - To będzie symbolem pięciu lat pana obecności w ministerstwie sprawiedliwości - powiedziała, kładąc symboliczne "zwolnienie" przy ławach rządowych.
W odpowiedzi poseł PiS Piotr Sak stwierdził, że wniosek opozycji jest "całkowicie mętny i gołosłowny". - Zbigniew Ziobro jest protektorem osób słabych i pokrzywdzonych - stwierdził i przekonywał, że rząd PiS "jest bardzo pracowity i skuteczny".
- Należy się dziwić poczynaniom opozycji, która na swoje celowniki wybiera członków rady ministrów, którzy mają osiągnięcia i sukcesy - mówił poseł Sak, nazywając członków rządu Morawieckiego "ludźmi ciężkiej i tytanicznej pracy".
Krytykę Zbigniewa Ziobry kontynuował podczas wystąpień w imieniu klubów Arkadiusz Myrcha (KO): To nie jest kwestia naszej subiektywnej oceny, ale statystyki czy oceny Polaków. Polacy czekają rekordowo na rozprawy sądowe. Państwo polskie płaci coraz więcej za przewlekłość postępowań - mówił poseł opozycji.
Scheuring-Wielgus do Ziobry: coś tam pan liznął, ale nic pan nie skumał
- Pan ma tyle wspólnego ze sprawiedliwością, ile Andrzej Duda z konstytucją: coś tam pan liznął, ale nic pan nie skumał - kpiła z kolei Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy. - Wczoraj na komisji odwalił pan niezły teatr. Daliście pedofilowi wolność (...). Pan cynicznie wykorzystuje kwestię pedofilii - mówiła posłanka do Ziobry, za co została upomniana przez marszałek Małgorzatą Gosiewską.
- Zamiast ścigać przestępców, ściga pan kobiety - kontynuowała Scheuring-Wielgus. - Wystawia pan swoich kolegów na eksponowanych stanowiskach. Zadbał pan o swoją żonę i swojego brata. Tych, którzy są niezawiśli, przenosi pan i tłamsi - mówiła posłanka Lewicy.
- Mój kolega powiedział kiedyś, że jest pan zerem. Wie pan co? Sporo się zmieniło, dokonał pan rzeczy niewiarygodnej i w kilkanaście lat zjechał pan na poziom mniej niż zero - stwierdziła Scheuring-Wielgus, przypominając określenie Ziobry, którego użył w przeszłości podczas komisji śledczej Leszek Miller.
- Czas naprawdę przestać uprawiać cyniczną politykę w wymiarze sprawiedliwości - apelował Krzysztof Paszyk (Koalicja Polska), zaznaczając, że jego klub zagłosuje za wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości.
Zbigniew Ziobro odpowiada
- Ludziom rozkradano majątek całego życia. Prokuratura za waszych czasów, organy ścigania, ABW? Co zrobiliście?" - pytał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, odpowiadając posłom opozycji.
- W sprawie senatora Piniora materiał zbierano półtora roku. Widzicie różnicę? Mieliście problemy ze ściganiem swoich - mówił Ziobro, przypominając rządy PO-PSL. - - To nie jest morze, to jest ocean hipokryzji - oceniał zarzuty opozycji.
Nawiązując do sprawy ułaskawienia przez prezydenta osoby skazanej za pedofilię, Ziobro stwierdził, że Andrzej Duda "skorzystał z prawa łaski wobec mężczyzny, który odbył całą karę". - Ponoć szanujecie sądy. Prezydent zrobił to po długim namyśle, po opiniach sądu - mówił minister.
- Kiedy państwo odpowiadaliście za wymiar sprawiedliwości, za bezpieczeństwo Polaków, Polacy w 66 proc. wskazywali, że czują się bezpiecznie, a dzisiaj w 89 proc. - dodał Zbigniew Ziobro.
Premier broni ministra. "Żmudna reforma"
Po Ziobrze na mównicę ponownie wszedł szef rządu. - Lubicie mówić i zarzucać upolitycznianie sądów, wyroków. Podajcie chociaż jeden przykład upolitycznienia sędziego, sądu lub jakiegoś wyroku. Nie proszę o 50, nie proszę nawet o pięć. Podajcie jeden przykład. Milczycie? Nie potraficie - stwierdził premier Mateusz Morawiecki.
- Reforma wymiaru sprawiedliwości, której podjął się minister Ziobro, jest trudną i żmudną reformą, która jednak postępuje we właściwy sposób - mówił, przywołując wyroki sądowe, które wzbudziły kontrowersje w ostatnim czasie.
Morawiecki stwierdził, że praworządność jest wtedy, kiedy prawo chroni słabszych obywateli bardziej niż silniejszych, niż oszustów - stwierdził premier.
Podczas wystąpienia Morawieckiego z sali słychać było komentarze posłanki opozycji Kamili Gasiuk-Pihowicz. Marszałek Małgorzata Gosiewska ponownie ją upomniała. - Pani poseł nieustająco przerywa obrady. Obrażała pani wysoką izbę. Proszę zachowywać się godnie - mówiła Gosiewska.
Głosowania nad wnioskami ws. ministrów zaplanowano w bloku głosowań po godz. 22. Obaj ministrowie zachowali swoje teki. Przeciwko wnioskowi ws. ministra Kamińskiego głosowało 233 posłów większości Sejmowej. W przypadku Zbigniewa Ziobry wniosek odrzucono 231 głosami.
Po głosowaniach Sejm zakończył obrady. Wznowi je w czwartek o godz. 9.
Wcześniej wniosek o wotum nieufności dla Ziobry opiniowała komisja sprawiedliwości. - Mamy niespotykany paraliż prokuratury podległej ministrowi i żyjemy w trefnym państwie PiS. Może ono jest nieme, ślepe i głuche na afery związane z rządem? - mówiła wiceprzewodnicząca komisji sprawiedliwości i praw człowieka Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Według opozycji istnienie "pełnej kontroli nad prokuraturą" i "system represji" wpłynęły na prawdziwą zapaść prokuratorii, która zajmuje się także sprawami zwykłych obywateli. Komisja sprawiedliwości i praw człowieka, po burzliwej dyskusji, odrzuciła we wtorek wieczorem wniosek Koalicji Obywatelskiej. "Za" jego przyjęciem było 10 posłów, "przeciw" 15. 1 osoba wstrzymała się od głosu.