Wniosek o wotum nieufności dla ministra Mariusza Kamińskiego. Wyniki głosowania
Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Wcześniej minister musiał odpowiadać na krytykę ze strony opozycji m.in. za nieuchronienie prezydenta Andrzeja Dudy przez polskie służby przed nagraniem przez youtuberów z Rosji. Ministra bronił premier Mateusz Morawiecki.
15.07.2020 | aktual.: 25.03.2022 13:56
Mariusz Kamiński - zgodnie z przewidywaniami i sejmową arytmetyką - zachowa tekę ministra spraw wewnętrznych. Za odrzuceniem wniosku opozycji o wotum nieufności dla szefa MSWiA głosowało 233 posłów.
Za wnioskiem było 216 posłów. Trzech parlamentarzystów wstrzymało się od głosu.
Wyniki głosowania posłowie obozu Zjednoczonej Prawicy przyjęli oklaskami na stojąco.
W środę w głosowaniu przepadł również wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Uzasadnienie wniosku o wotum nieufności wobec szefa MSWiA w środę wieczorem przedstawiał poseł Tomasz Szymański (KO). - Działanie bez podstaw prawnych to jeden z grzechów ministra Kamińskiego - powiedział Szymański, wymieniając "siedem grzechów" szefa MSWiA. To m.in. działania policji wobec strajkujących niedawno przedsiębiorców, ale także policyjna ochrona prezesa PiS.
- Służby podlegające ministrowi Kamińskiemu ośmieszyły urząd prezydenta - mówił Tomasz Szymański, przywołując rozmowę rosyjskich komików z Andrzejem Dudą.
- Służby nie potrafiły zapobiec rozmowie pana prezydenta z rosyjskim youtuberem. Dociera do pana, co się stało? - pytał poseł. - Ludzie drwią, że szybciej można dodzwonić się do prezydenta Polski niż na infolinię ZUS-u lub do urzędu skarbowego - kpił Szymański.
Opozycja krytykuje szefa MSWiA. "Wyjście honorowe: dymisja"
- Gdzie były służby? Panie ministrze, jest tylko jedno wyjście honorowe z tej sytuacji: dymisja - mówił Andrzej Rozenek, poseł Lewicy. - Pilnujecie skrzynki pocztowej na płocie prezesa, zamiast pilnować bezpieczeństwa zwykłych obywateli - drwił Rozenek.
Ministra Kamińskiego bronili posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Zdzisław Sipiera z PiS zarzucił wnioskodawcom brak merytorycznych argumentów. Wniosek Koalicji Obywatelskiej skrytykował również Krzysztof Tuduj (Konfederacja)
. - To atak polityczny obliczony na burzę medialną. Uzasadnienie wniosku jest zupełnie nietrafione - mówił.
- Jako Konfederacja nie jesteśmy opozycją totalną. Dostrzegamy pozytywy - mówił Tuduj.
Gorąca debata w Sejmie. Mariusz Kamiński: wstydźcie się
- Podchodzę z pełną pokorą do procedury. Minister zawsze pozostaje do dyspozycji premiera. To nie jest seans nienawiści - stwierdził Mariusz Kamiński. - Odnalazłem osiem zarzutów we wniosku, z czego tak naprawdę jeden dotyczy ministra spraw wewnętrznych - powiedział szef MSWiA.
- Wstydźcie się - mówił, krytykując opozycję za porównania do czasów PRL we wniosku. - Pomyślcie nad tym, co piszecie, bo nie mnie obrażacie, obrażacie ofiary komunistycznych zbrodni, banalizując zło - komentował Kamiński.
Kamiński o wpadce z Rosjanami: będą wyciągnięte konsekwencje
Odnosząc się do sprawy rozmowy prezydenta z rosyjskimi pranksterami, minister przyznał, że "rzeczywiście ktoś zawiódł". - Wiemy kto, to osoba w przedstawicielstwie Polski w ONZ. Ta osoba potwierdziła, że to wiarygodny telefon. Będą wyciągnięte konsekwencje - zapowiedział polityk PiS.
Wniosek opozycji skrytykował również premier Mateusz Morawiecki. - Pan minister Kamiński jest najlepszym ministrem w czasach III RP, który działa przeciwko korupcji. Zamiast podziękować ministrowi Kamińskiemu, kierujecie wobec niego absurdalne zarzuty - stwierdził szef rządu.
- Mam krótki apel. Bądźcie opozycją najjaśniejszej Rzeczypospolitej, a nie opozycją totalną - dodał Morawiecki.