Sejm. Komisja sprawiedliwości opiniuje wniosek o wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry
Sejmowa komisja sprawiedliwości zebrała się we wtorek, aby zaopiniować wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. - Mamy niespotykany paraliż prokuratury podległej ministrowi i żyjemy w trefnym państwie PiS. Może ono jest nieme, ślepe i głuche na afery związane z rządem? - mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz.
- W trakcie pandemii koronawirusa powstało wiele wątpliwości wokół rządu. Od kilku tygodni czytamy doniesienia o trefnych maseczkach, o respiratorach, które nigdy nie dotarły do kraju. Nie mamy też widocznych działań prokuratury. Jak widać, dla rządzących to okazja do interesu - przekonywała posłanka. - Co jest powodem bezczynności prokuratorów Ziobry? Są na L4, może trafili na kwarantannę? Może państwo PiS jest nieme, ślepe i głuche na afery związane z rządem PiS? - dodawała Gasiuk-Pihowicz.
Po tej wypowiedzi przewodniczący komisji odebrał posłance głos. - Proszę się zwracać do pana Zbigniewa Ziobro per "panie ministrze" - mówił Marek Ast, który potem zarzucał "totalność" przedstawicielce opozycji. - Na szali mamy kwestię narażania zdrowia i życia lekarzy i pielęgniarek, a państwo czepiają się tytulatury? - ripostowała Gasiuk.
Kłótnie na komisji. "Niech się posłanka Gasiuk kompromituje"
Podczas odczytywania uzasadnienia do wniosku o wotum nieufności posłanka opozycji wyliczała upolitycznienie systemu sprawiedliwości. Według niej istnienie "pełnej kontroli nad prokuraturą" i "system represji" wpłynęły na prawdziwą zapaść prokuratorii, która zajmuje się także sprawami zwykłych obywateli. Podczas posiedzenia komisji sprawiedliwości przypomniano także, że w obawie o stan praworządności wstrzymano fundusze norweskie.
Gasiuk-Pihowicz mówiła także o ułaskawieniu pedofila przez prezydenta Andrzeja Dudę. - Głowa państwa wydała tę decyzję na podstawie opinii ze strony prokuratury. Te działania były podjęte jeszcze w marcu - mówiła Gasiuk-Pihowicz. Marek Ast po raz kolejny odebrał głos posłance, a później stwierdził, że jeżeli "posłanka Gasiuk chce się kompromitować, to niech się kompromituje". Później przewodniczący komisji wszedł w krótką wymianę zdań z Magdaleną Filiks.
- Ofierze groziła eksmisja, była w trudnej sytuacji finansowej. I podjęto decyzję o ułaskawieniu oprawcy. Dlaczego ofiary nie dostają pomocy ze strony ministerstwa oraz prokuratury? Może dlatego, że PiS zmienił przepisy dot. Funduszu Sprawiedliwości? I 25 mln złotych z niego poszło na system inwigilacji Pegazus? - mówiła na komisji Gasiuk-Pihowicz.
Komisja sprawiedliwości debatuje nad wnioskiem PO. "Co tam słychać w śledztwie, panie ministrze Ziobro?"
- Panie ministrze, nie ma pan wyrzutów sumienia z tego tytułu? Że ofiara, która była wielokrotnie gwałcona, nie miała pieniędzy na życie? To za pana czasów dochodziło do tej sytuacji (...). Z każdym dniem wydłuża się liczba błędów i zaniechań Zbigniewa Ziobry - dodała posłanka.
Wniosek o wotum nieufności uzasadniał także Michał Szczerba. Poseł PO pytał o przepis z "Tarczy Antykryzysowej 2.0.", który zniósł odpowiedzialność urzędniczą za błędy przy zakupach niezbędnego sprzętu do walki z koronawirusem. - Czy pan Zbigniew Ziobro jest autorem tych zapisów? Chcemy też się dowiedzieć, co tam słychać w śledztwie, panie ministrze Ziobro, ws. instruktora narciarstwa - znajomego ministra Szumowskiego - mówił polityk PO.
Michał Szczerba zarzucił Zbigniewowi Ziobrze także nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. - Te pieniądze służą do działań prowadzonych przez posłów Solidarnej Polski, to rzecz niewłaściwa. Gdyby na mapie wytyczyć miejsca, które zostały dotowane przez ten fundusz, okazałoby się to jasne - przekonywał poseł PO.
Wniosek o wotum wobec Zbigniewa Ziobry. Prokurator krajowy: to nie są czasy Stalina
Po nim głos zabrał główny zainteresowany. - Nie wszystkie opinie, które padły na tej sali, były poważne. Do tych merytorycznych odniosą się moi współpracownicy. Jeśli komisja się zgodzi, to prokuratorzy będą teraz odnosili się do pojedynczych stanowisk - mówił Zbigniew Ziobro.
Dokonań prokuratury bronił Bogdan Święczkowski. - Aktywność przed sądami była większa, spadła liczba uniewinnień. Przestępczość gospodarcza - ta poważna, powyżej miliona złotych związana z wyłudzeniami VAT - również zmalała. Skuteczność prokuratury w tej materii wzrosła 5-krotnie - przekonywał prokurator krajowy.
- W sprawie Ministerstwa Zdrowia to opieracie się państwo na doniesieniach jednego medium, nazwy nie użyje, bo według mnie jest skończone. Od kwietnia nadzoruję grupę, która zajmuje się wyłudzeniami w materii koronawirusa. Mówicie państwo nieprawdę - dodał Święczkowski. - To nie są czasy Stalina, my nie stawiamy od razu zarzutów i nie rozpoczynamy śledztwa. My działamy na podstawie prawa, a śledztwo wszczynamy kierując się kodeksem postępowania karnego - stwierdził na koniec wystąpienia prokurator krajowy.
Wniosek o wotum wobec Zbigniewa Ziobry. "Nie ma prokuratorów Ziobry"
- Rozumiem państwa rozgoryczenie, wynik wyborczy. Ale rozmawiajmy poważnie: ten wniosek był najsłabszym pod względem merytorycznym wnioskiem o wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobro – mówił Michał Wójcik. Wiceminister sprawiedliwości zarzucał nieścisłości w wypowiedziach posłanki Gasiuk-Pihowicz.
Głos podczas komisji zabrał Zbigniew Ziobro. - Zarzuty były bardzo ogólne i dotyczyły "prokuratury Ziobry". Ja jestem bardzo dumny z moich prokuratorów i nie chciałbym, aby oni byli w schematach "prokuratorów Ziobry", tak samo jak nie ma "prokuratorów Seremeta" czy "prokuratorów Ćwiąkalskiego" - mówił w Sejmie minister sprawiedliwości. - Rozumiem, że prawda w oczy kole, stąd państwa emocje. Uderz w stół, jak prezentujemy fakty i liczby, to się nożyce odezwą. Pokazywali państwo informacje bez kontekstu i dziękuję państwu za ten wniosek, bo to okazja, żeby się pochwalić naszymi działaniami - bo za czasów "dobrej zmiany" w prokuraturze dzieje się dobrze - przekonywał Zbigniew Ziobro.
Minister sprawiedliwości podczas swojego wystąpienia przekonywał, że "fakty mogą być obiektywne i subiektywne", a jego resort "podaje obiektywne liczby". Jednocześnie zarzucił opozycji opieszałość w śledztwach ws. wyłudzeń VAT, przypomniał sprawę senatora Piniora i oskarżał o błędy przy śledztwie ws. Amber Gold. - W przypadku PO i tej afery Amber Gold, tragedii podczas której osoby popełniały samobójstwo, nie wszczynano przez 2 lata śledztwa. Sprawcy zdążyli ukraść pieniądze i z nimi uciec - mówił późnym wieczorem Zbigniew Ziobro.
Wniosek o wotum wobec Zbigniewa Ziobry. "Komorowski 5-krotnie ułaskawiał morderców"
Jednocześnie szef Solidarnej Polski zaatakował Donalda Tuska. - Mówił o krucjacie "przeciwko dopalaczom" - i co? 217 przypadków w 2013 roku. A teraz? Mamy ponad 500 postępowań (...). Wprowadziliśmy te zmiany, dzięki temu możemy skutecznie walczyć z problemem - przekonywał minister sprawiedliwości. Polityk odpowiedział na zarzuty dotyczące wydatków z Funduszu Sprawiedliwości.
- Zarzuciliście nam państwo, że na przykład kupujemy sprzęt do cięcia dla straży pożarnej? Czy to też nie jest pomoc, kiedy osoba jest uwięziona w pojeździe? Tak, to też jest pomoc - bo dzięki temu, że uratowano jej życie, to potem będzie mogła korzystać z pomocy prawnej - próbował udowadniać wydatki ministerstwa Ziobro.
Opozycji zarzucił "cyniczne rozgrywanie" sprawy ułaskawienia pedofilia. - Za waszych czasów prezydent Komorowski 5-krotnie ułaskawiał morderców. Wyroki w tej sprawie wydały niezawisłe sądy, mężczyzna odbył całość kary, wniosek został złożony przez ofiary (...). Ten okrutny czyn, według nich, związany był z ciężką chorobą alkoholową - mówił Zbigniew Ziobro.
Podczas komisji wywiązała się kłótnia między opozycją a większością rządową. W jej trakcie zgłoszono dwa wnioski formalne: pierwszy o zamknięcie dyskusji i bezpośrednie przejście do głosowania, a drugi przeciwny (choć posłanka Gasiuk-Pihowicz domagała się minuty przerwy na "wyciszenie emocji"). - Nie pozwolę na skandaliczne zachowanie przewodniczącej Gasiuk-Pihowicz. Ostrzegałem, mówiłem, aby nie przerywać ministrowi - mówił Marek Ast.
Michał Szczerba złożył wniosek o przerwę w obradach do środy. - Minister Ziobro nie odpowiadał na pytania, nie udzielono nam informacji o śledztwie ws. ministerstwa zdrowia - przekonywał polityk PO, pokazując skany faktur.
Po przyjęciu wniosku formalnego posłanki PiS, komisja przeszła do głosowania nad wnioskiem KO. "Za" jego przyjęciem było 10 posłów, "przeciw" 15. 1 osoba wstrzymała się od głosu. Posłem sprawozdawcą został Jacek Kurzępa - choć nie był obecny na sali, nie było z nim połączenia internetowego. Przez telefon na trybie głośnomówiącym rozmawiała poseł Anna Milczanowska.