Euforia w Rosji. Media Kremla kreślą scenariusze
Rosyjska prasa z zadowoleniem przyjęła efekty pierwszej rozmowy Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. "Ten dialog może pozwolić Rosji osiągnąć cele, jakie sobie wyznaczyła na początku operacji specjalnej" - można przeczytać w proputinowskich mediach.
Uwaga! Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej oraz przebiegu wojny, które podają rosyjskie media i białoruskie media państwowe, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Wojna w Ukrainie. Śledź najnowsze informacje w naszej RELACJI NA ŻYWO
W środę doszło do rozmowy Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. To zmiana względem polityki realizowanej wcześniej przez Joe Bidena, który nie chciał rozmawiać z dyktatorem z Moskwy po tym, jak ten dokonał inwazji na Ukrainę. Nowy gospodarz Białego Domu prezentuje zgoła inną postawę. W ostatnich godzinach Trump doszedł nawet do wniosku, że błędem było wykluczenie Rosji z grona państw G8, do czego doszło po nielegalnej aneksji Krymu w 2014 roku.
Euforia w Rosji. Trump pojawi się w Moskwie?
Temat rozmowy telefonicznej Trump-Putin zdominował rosyjską prasę w czwartek, co w mediach społecznościowych przeanalizował korespondent BBC News w Moskwie - Steve Rosenberg. "Ten dialog może pozwolić Rosji osiągnąć cele, jakie sobie wyznaczyła na początku operacji specjalnej (tak rosyjskie media określają wojnę w Ukrainie - dop. aut.)" - można przeczytać w dzienniku "RBK", który równocześnie ostrzega przed "przedwczesnym optymizmem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zagrożenie z Rosji. Gen. Skrzypczak: Panowie, weźcie się do roboty
Prorządowa "Rossijskaja Gazieta" artykuł o rozmowie Trumpa z Putinem nazwała wprost: "Pierwsze połączenie". Dziennikarz BBC zauważył, że gazeta zamieściła znacznie większe zdjęcie przywódcy Kremla niż amerykańskiego prezydenta.
Za to dziennik "Izwiestia" odnotował, że minęły trzy lata od momentu, w którym przywódcy Stanów Zjednoczonych i Rosji rozmawiali osobiście przez telefon. Ostatnia rozmowa Bidena z Putinem miała miejsce 12 lutego 2022 roku. Wtedy też ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych ostrzegał dyktatora z Moskwy, aby nie atakował Ukrainy. Putin zignorował jednak słowa Bidena i niespełna dwa tygodnie później rozpoczęła się rosyjska inwazja na Kijów.
"Oczywiście rozmowa pomiędzy dwoma liderami jest pozytywnym sygnałem na początek, aby rozwiązać ten międzynarodowy kryzys" - napisała "Izwiestia", zapominając najwyraźniej, że owy "kryzys" został sprowokowany przez Rosję i w głównej mierze jego zakończenie zależy od woli Putina.
W rosyjskim dzienniku można też przeczytać, że rozmowa Trumpa z Putinem "jest dobra na początek, ale niewystarczająca". "Wiele zależeć będzie od tego, jak działać będą kontakty na niższych poziomach" - napisano.
Jeden z politologów w rozmowie z "Izwiestią" zwrócił też uwagę na kolejność rozmów - "Donald Trump najpierw zadzwonił do Władimira Putina, a dopiero później odbył rozmowę z Wołodymyrem Zełenskim. "To połączenie jest pełnym zastopowaniem międzynarodowej izolacji Rosji" - do takiego wniosku doszła gazeta.
Bardzo daleko w swoich prognozach zaszedł "Kommiersant". Kolejny z proputinowskich tytułów zaczął się zastanawiać nad tym, czy Trump 9 maja przybędzie do Moskwy, aby wziąć udział w Dniu Zwycięstwa, czyli obchodach zakończenia II wojny światowej. Od lat uroczystość w Moskwie służy Putinowi do celów propagandowych i prężenia muskułów.
"Po tej rozmowie, wydaje się, że wszystko może się wydarzyć i należy się spodziewać niespodziewanego" - do takiego wniosku dochodzi "Kommersant".
Czytaj także: