Dzień dwóch premierów. Morawiecki odda władzę, Tusk ją przejmie

Poniedziałek to wyjątkowy dzień - misja jednego premiera upadnie, drugiego się zacznie. - Porządkowanie, rozliczanie, realizacja obietnic - takie cele według politolożki dr Anny Materskiej-Sosnowskiej czekają na rząd Donalda Tuska. Inny ekspert wskazuje, że to utrzymanie koalicji będzie wyzwaniem.

Tusk zarysował plany rządu. "Skala wyzwań jest ogromna"
Tusk zarysował plany rządu. "Skala wyzwań jest ogromna"
Źródło zdjęć: © FORUM | Jacek Szydlowski
Żaneta Gotowalska-WróblewskaMateusz Dolak

11.12.2023 | aktual.: 11.12.2023 07:18

Zacznie się o godz. 10 - wtedy wciąż urzędujący premier Mateusz Morawiecki wygłosi expose przed posłami i posłankami. A na koniec złoży wniosek o udzielenie mu wotum zaufania.

Nie dostanie go - Zjednoczona Prawica większości nie ma, po 8 latach z rządzenia przejdzie do opozycji. W poniedziałek po godz. 15 Sejm zakończy misję Morawieckiego. Po krótkiej przerwie zacznie się droga do premierostwa Donalda Tuska.

Z sejmowego harmonogramu wynika, że Tusk misję tworzenia rządu dostanie przed godz. 19. We wtorek to on wygłosi swoje przemówienie programowe i - po wygranym głosowaniu nad wotum zaufania - będzie czekał na zaprzysiężenie przez Andrzeja Dudę. A prezydent deklaruje, że nie będzie tego procesu przedłużał. Donald Tusk powrót do władzy przypieczętuje najpewniej 13 grudnia.

Wirtualna Polska przez cały dzień będzie prowadzić relację na żywo z tych wydarzeń.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przypomnijmy - większość 248 posłów ma koalicja rządowa Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy. I jej kandydatem na premiera jest właśnie Donald Tusk.

Wicepremierami zostaną Władysław Kosiniak-Kamysz z PSLKrzysztof Gawkowski z Lewicy. Przedstawiciel ludowców otrzyma także tekę ministra obrony narodowej, a polityk Lewicy - ministra cyfryzacji.

To skład najbardziej prawdopodobnego nowego rządu Donalda Tuska:

Adam Bodnar - minister sprawiedliwości,

Radosław Sikorski - minister spraw zagranicznych,

Adam Szłapka - minister do spraw Unii Europejskiej,

Marcin Kierwiński - minister spraw wewnętrznych i administracji,

Tomasz Siemoniak - koordynator służb specjalnych,

Bartłomiej Sienkiewicz - minister kultury i dziedzictwa narodowego,

Andrzej Domański - minister finansów,

Borys Budka - minister aktywów państwowych,

Sławomir Nitras - minister sportu i turystyki,

Barbara Nowacka - minister edukacji,

Izabela Leszczyna - minister zdrowia,

Mariusz Klimczak - minister infrastruktury,

Krzysztof Hetman - minister rozwoju i technologii,

Czesław Siekierski - minister rolnictwa i rozwoju wsi,

Paulina Hennig-Kloska - minister klimatu i środowiska,

Michał Kobosko - minister funduszy i polityki regionalnej,

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk - minister rodziny i polityki społecznej,

Dariusz Wieczorek - minister nauki i szkolnictwa wyższego,

Marzena Okła-Drewnowicz - minister-członek Rady Ministrów, minister do spraw polityki senioralnej,

Katarzyna Kotula - minister-członek Rady Ministrów, minister do spraw równości,

Agnieszka Buczyńska - minister-członek Rady Ministrów, minister do spraw społeczeństwa obywatelskiego,

Jan Grabiec - minister-członek Rady Ministrów, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów,

Maciej Berek - sekretarz Rady Ministrów, prezes Centrum Legislacyjnego Rządu.

Tyle z rzeczy wiadomych. Pierwsza niewiadoma? Od jakich zmian prace zacznie nowy rząd. Podczas piątkowego briefingu - po spotkaniu nowych członków rządu - Donald Tusk mówił o pracach, jakie muszą zostać podjęte przez nowy gabinet. Wymieniał palące problemy, takie jak: sytuacja i konflikt branży transportowej na granicy z Ukrainą.

Tusk mówił także, że "proces odchodzenia dawnej ekipy jest procesem bolesnym dla Polski i bardzo, bardzo kosztownym".

Jak dodał, "PiS postanowiło wykorzystać ostatnie tygodnie do dewastowania, demolowania państwa polskiego, do rozrzucania pieniędzy pełnymi garściami dla swoich". O tym jednak, jak widzi część z tych porządków dowiemy się niebawem. Zapytaliśmy politologów o najważniejsze wyzwania, jakie stoją przed rządem.

"Porządkowanie, rozliczanie, realizacja obietnic"

Politolożka dr Anna Materska-Sosnowska z Uniwersytetu Warszawskiego zaznacza, że jeśli chcemy mówić o tym, czym w pierwszej kolejności powinien zająć się nowy rząd Donalda Tuska, należy podzielić te "tematy" na różne płaszczyzny. - One są równoległe. Są to kwestie finansowe, gospodarcze, ekonomiczne. To olbrzymia kwestia próby zapanowania nad sytuacją budżetową. Pieniądze z KPO wszystkiego nie załatwią - ocenia.

Jak zauważa dr Materska-Sosnowska, dla każdej władzy koniecznością jest dotrzymywanie obietnic wyborczych.

A tych jest sporo - m.in. zapowiadane podwyżki świadczeń i ich utrzymanie (podwyżka w przypadku programu "Rodzina 500+", która będzie warta 800 zł od początku roku - choć to zmiana poprzedniej ekipy), ale też wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli. Wśród obietnic jest też druga waloryzacja rent i emerytur (gdy inflacja przekroczy 5 proc.) oraz likwidacja Funduszu Kościelnego czy podniesienie zasiłku pogrzebowego. Wszystko to będzie kosztować.

A warto przypomnieć, że 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów to osobista obietnica Donalda Tuska. Pozostałe ugrupowania tworzące rząd miały swoje programy, deklaracje i sprzeciwy w przypadku niektórych propozycji. Premier nie zapowiedział jeszcze, w jakiej kolejności obietnice będą realizowane.

Przypomnijmy, że Donald Tusk powiedział na konferencji prasowej, że "przyszły minister finansów (Andrzej Domański - red.) zapewnił przyszłą radę ministrów, że nowy rok zacznie się od wypłaty 800+". To jednak było bardziej obietnicą politycznej konkurencji niż samego Donalda Tuska. Jego była w tym zakresie jasna: co zostało dane, nie zostanie odebrane.

- Mamy to zagwarantowane w projekcie budżetu. Jak wiecie, tego budżetu nie ma, my to wielkie zaniechanie Mateusz Morawieckiego musimy naprawić - dodał lider Koalicji Obywatelskiej.

Przyszły premier zagwarantował także, że zapowiadane podwyżki w "budżetówce" - m.in. nauczycieli - także zostaną zrealizowane. - Mamy środki w budżecie na ten cel - deklarował.

Dr Materska-Sosnowska dodaje, że kwestie budżetowe wiążą się oczywiście z innymi obietnicami. - Kwestie społeczne, in vitro czy prawa kobiet. Musi być to równolegle rozwiązywane - podkreśla. Wskazuje, że dla części elektoratu to były przekonujące deklaracje. W ten sposób nawiązuje też do całej listy obietnic związanych z rodziną, seniorami, kobietami.

I dodaje, że nie mniej istotną kwestią jest to, że w nowym gabinecie będziemy mieć do czynienia z dużą złożonością - wiele partii i wiele interesów. Jak wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, większość Polaków wierzy w przetrwanie tej większości do końca kadencji.

- Porządkowanie, rozliczanie, realizacja obietnic - mówi krótko o kolejności działania dr Materska-Sosnowska.

"Trzeba życzyć nowemu rządowi pokory"

Od innego "wyzwania" zaczyna z kolei prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego zdaniem tym wyzwaniem będzie utrzymanie rządzącej koalicji.

- Największe wyzwanie? Ograniczyć niepewność jak ten rząd i ta większość będą dalej funkcjonować. Najważniejsze zadanie to z kolei wypracowanie nowych procedur rządzenia. Tak, by nie wydarzyło się to, co stało się przy tzw. ustawie wiatrakowej - mówi Wirtualnej Polsce. I przypomina o pierwszym kryzysie nowego rządu, który rządem formalnie nie jest. Projekt ustawy zamrażający ceny energii na pierwsze półrocze przyszłego roku miał zaszyte rozwiązania liberalizujące przepisy dot. stawiania w Polsce wiatraków.

- Trzeba życzyć nowemu rządowi pokory - śmieje się prof. Flis. Jak wskazuje, nowa koalicja przez pewien czas będzie się uczyć funkcjonowania w bardzo szerokiej układance. - Koniecznością jest zbudowanie relacji pomiędzy koalicjantami. W poprzednich rządach PO-PSL, ewentualnym straszakiem na PSL i jego propozycje była zawsze Lewica. Donald Tusk miał opcje, którymi mógł szachować koalicjanta. Wtedy PO była największym ugrupowaniem, a cały rząd był sojuszem największego z najmniejszym w Sejmie. Teraz jest to sojusz wśród drugiego, trzeciego i czwartego - mówi.

Co to może oznaczać? Przede wszystkim tarcia wśród koalicjantów. Jednocześnie Donald Tusk jako premier stracił możliwość szantażowania koalicjanta wymianą sojuszu. Teraz na taki szantaż odejścia z rządu pozwolić sobie będzie mogło każde ugrupowanie. I jak wskazuje, "dziś jednoczą koalicję wszystkie ataki PiS". Niebawem jednoczyć mogą kłody podrzucane przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Inne zadania? - Przed nowym rządem są też kolosalne wyzwania zewnętrzne: sytuacja w Ukrainie, skutki inflacji i niepewności energetycznej. W UE jest narastający kryzys migracyjny. To jest już całkiem spora lista - mówi.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska i Mateusz Dolak są dziennikarzami Wirtualnej Polski

Zobacz także
Komentarze (961)