Dmytro Kułeba: "Nigdy więcej" oznacza powstrzymanie agresora
"Przez dziesięciolecia światowi przywódcy pochylali głowy nad pomnikami wojennymi w całej Europie i uroczyście głosili: 'Nigdy więcej'. Nadszedł czas, by udowodnić, że to nie były puste słowa. Nadszedł czas, by udowodnić, że XXI wiek będzie inny niż wiek XX" - pisze minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba w "The Washington Post".
08.03.2022 | aktual.: 08.03.2022 11:37
Szef ukraińskiej dyplomacji w tekście dla "The Washington Post" pisze o odpowiedzialności świata Zachodu wobec rosyjskiej inwazji na jego kraj. "Rosja rozpętała wojnę w Europie z nienawistnego ekspansjonizmu. Historia osądzi każdego z nas później, jak stawiliśmy czoła temu złu. Jestem przekonany, że wszyscy zdamy ten test, ale za jaką cenę?" - wskazał.
Dalej Dmytro Kułeba zwraca uwagę, że w poprzednich latach nadużywano porównań do terroru Hitlera i jego nazizmu. Jego zdaniem takie porównania są zasadne teraz.
"[...] nie ma wątpliwości, że kiedy rosyjski prezydent Władimir Putin nadal bombarduje naszych obywateli i zabija cywilów, jego inwazja podąża za podręcznikami Hitlera i Stalina. Ostatni raz Kijów i inne ukraińskie miasta spotkały się z tak brutalną agresją militarną we wczesnych godzinach rannych 22 czerwca 1941 r., kiedy Hitler rozpoczął sowiecką inwazję, operację Barbarossa" - przypomniał.
Rosjanie o "rozwiązaniu kwestii ukraińskiej". Kułeba o podobieństwach
Dmytro Kułeba zwraca uwagę na przemówienia Władimira Putina, w których czuje nienawiść do Ukrainy i Ukraińców. Wskazuje też, że rosyjski dyktator podważa prawo do suwerenności Ukrainy i nazywa jej obywateli neonazistami. Zwraca uwagę na rosyjską antyukraińską propagandę.
"Zaledwie dwa dni po rozpoczęciu inwazji w rosyjskich mediach państwowych pojawił się artykuł, który przedwcześnie proklamował przejęcie Ukrainy przez Rosję i otwarcie nazwał 'operację specjalną' Putina na Ukrainie 'rozwiązaniem kwestii ukraińskiej'. Tekst został później usunięty, ale sieć ma trwałą pamięć" - stwierdził Kułeba.
Zobacz także: Furtka dla Rosjan? "Ukrainy i tak w najbliższych latach do NATO nie przyjmą"
"Słowa 'rozwiązanie kwestii ukraińskiej' powinny nas wszystkich zaniepokoić. Jeśli to nie historia się powtarza, to co nią jest?" - pytał retorycznie ukraiński minister.
"Nigdy więcej" oznacza powstrzymanie agresora
Dmytro Kułeba stwierdza, że agresja Hitlera była możliwa dzięki niepowstrzymaniu go na wczesnym etapie. "'Nigdy więcej' oznacza działanie, zanim będzie za późno. 'Nigdy więcej' oznacza powstrzymanie agresora, zanim zdąży spowodować więcej śmierci i zniszczenia. 'Nigdy więcej' oznacza nie dać się sparaliżować strachowi" - napisał.
"Naród Ukrainy wraz z naszym wojskiem jest oddany tej zasadzie. Udowadniają to z heroizmem, stoicyzmem i odpornością niespotykaną od ostatniego konfliktu, który ogarnął świat. Ukraina zwycięży — światło zwycięży ciemność, jak powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski. Ukraina już udaremniła blitzkrieg Putina, zadała najeźdźcom katastrofalne straty i uniemożliwiła Rosji osiągnięcie strategicznych celów inwazji. Nie poddajemy się" - dodał.
Dmytro Kułeba podkreślił, że Ukraina czuje wsparcie Zachodu, jednak potrzeba więcej, by powstrzymać Putina. Ukraina potrzebuje m.in. pomocy finansowej oraz wsparcia sił powietrznych.
Potrzeba też kolejnych sankcji na Rosję, takich jak zablokowanie rosyjskiego państwowego Sbierbanku w systemie SWIFT, zaprzestanie kupna rosyjskiej ropy przez państwa zachodnie, zakazanie rosyjskim statkom wpływania do portów oraz zamrożenie twardej waluty rosyjskich instytucji finansowych na rynkach USA, Szwajcarii, Japonii, Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej.
Test dla człowieczeństwa
"Rosja i Putin muszą być całkowicie odizolowani. Ambasadorów i przedstawicieli Rosji należy wydalić z organizacji międzynarodowych. Należy rozszerzyć bojkoty i zakazy imprez kulturalnych i sportowych" - napisał Dmytro Kułeba. Podkreślił, że nie ma już czasu na wahanie.
"Nadszedł czas, aby zdać ten zbiorowy test naszego człowieczeństwa. "Nigdy więcej" musi stać się okrzykiem mobilizacyjnym, wezwaniem do działania, nie uroczystą, ale pustą obietnicą. Nadszedł czas, by udowodnić, że XXI wiek będzie inny niż wiek XX" - podsumował.
Źródło: The Washington Post