Czy głosy z zagranicy zmienią wynik wyborów? [ANALIZA]

Gwałtownie rośnie liczba Polaków głosujących poza granicami kraju. W ostatnich wyborach był to 5. co do wielkości największy okręg w Polsce. Wraz z trzykrotnym wzrostem głosujących zagranicą zmieniły się też preferencje głosujących. Głosy z zagranicy mogą nawet wpłynąć na ostateczny wynik wyborów prezydenckich.

Czy głosy z zagranicy zmienią wynik wyborów? [ANALIZA]
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Domiński

24.01.2020 | aktual.: 25.01.2020 08:14

Rosnąca liczba Polaków głosujących za granicą

Analizując wyniki ostatnich trzech wyborów do Sejmu, widać znaczący wzrost liczby osób, które głosują za granicami kraju. W 2011 r. było to 119 678, w 2015 -174 805, a w 2019 już 315 149 osób. To prawie trzykrotny wzrost w ciągu 8 lat.

Tę samą zależność można zaobserwować w wyborach do Parlamentu Europejskiego, w 2014 r. głosujących za granicą było 30 298, a 98 234 w 2019 r., czyli liczba głosujących wzrosła ponad trzykrotnie w ciągu 5 lat.

Obraz
© StanPolityki.pl

Jak wzrost głosujących w ostatnich latach może wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich? W 2015 r. w obu turach więcej głosów zdobył obecny Prezydent, zyskując nad Bronisławem Komorowskim 20 tys. głosów przewagi w II turze. Jednak ostatnich wyborach do Sejmu to Koalicja Obywatelska zdobyła o 14,06 p.p. więcej głosów od Prawa i Sprawiedliwości. Wysoki wynik otrzymał również Sojusz Lewicy Demokratycznej (20,67 proc.).

Na podstawie preferencji w głosowaniu w ostatnich wyborach za granicą oraz deklaracji elektoratów StanPolityki.pl przygotował prognozę wyników za granicą w nadchodzących wyborach prezydenckich.

W I turze najwięcej głosów z zagranicy może dostać Małgorzata Kidawa-Błońska (około 35 proc.) następnie Andrzej Duda (około 30 proc.), a trzecie miejsce może zająć Szymon Hołownia (około 10 proc. głosów).

W przypadku II tury wynik za granicą może wyglądać następująco – Małgorzata Kidawa-Błońska otrzyma około 65 proc., a Andrzej Duda około 35 proc.. Gdyby prognoza się sprawdziła, oznaczałoby to od 80 do 100 tys. głosów więcej dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej niż dla Andrzeja Dudy.

W wyborach w 2015 roku za granicą Andrzej Duda w II turze dostał 20 tys. więcej głosów niż Bronisław Komorowski, ostatecznie wygrywając z nim z przewagą 500 tys. głosów. Wszystko wskazuje, że te wybory będą jeszcze bardziej wyrównane i wtedy zamiast straty 20 tys. głosów uzyskanie 100 tys. więcej za granicą może być zyskiem dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na miarę zwycięstwa.

Można założyć, że jeżeli w ostatecznym wyniku wybory wygra ona różnicą nie większą niż 50,4 proc. do 49,6 proc. to będzie oznaczać, że w głosowaniu w Polsce te wybory przegrała, ale została Prezydentem dzięki głosom oddanym za granicą. Taki scenariusz, choć dziś wydaje się nieprawdopodobny, jest jednym z możliwych w wyborach prezydenckich.

Jest jeszcze jeden ważny element. Żaden sondaż przeprowadzony w Polsce nie uwzględnia (bo nie może) wyniku i preferencji za granicą, co będzie miało szczególne znaczenie w sondażach przed II turą, gdzie różnice pomiędzy kandydatami będą niewielkie.

Czym jest spowodowany wzrost liczby Polaków głosujących za granicą?

Obraz
© StanPolityki.pl

Aby zrozumieć to, dlaczego coraz więcej rodaków głosuje poza granicami kraju, warto przeanalizować wyniki z kilku państw.

W Stanach Zjednoczonych w 2019 r. w wyborach do Sejmu uczestniczyło 29 702 Polaków, jest to wzrost o 20,4 proc. w porównaniu z rokiem 2015, kiedy liczba ta wyniosła 24 668.

W Wielkiej Brytanii w 2019 r. głos oddało 89 335, a w 2015 – 54 059 wyborców, jest to wzrost o 65,24 proc.. 6 969 Polaków wybrało się na wybory w 2019 roku w Kanadzie, a w 2015 było ich 4 542. W Niemczech, w ostatnich wyborach do Sejmu, udział wzięło 46 381 osób, a w 2015 – 19 790, czyli więcej o 134,37 proc.. W Irlandii wzrost wyniósł 48,19 proc. – w 2019 roku zagłosowało 13 259 Polaków, w porównaniu do 8 947 w 2015 r.

Jak widać, w każdym z przeanalizowanych krajów wzrasta liczba głosujących, jednak najbardziej widać to w Wielkiej Brytanii oraz w Niemczech, co pokazuje, że przyrost głosujących spowodowany jest większą chęcią głosowania za granicami wyborców, którzy nie byli wcześniej aktywni. Wzrost liczby osób głosujących w poszczególnych krajach ważny jest ze względu na to, jakie komitety wybierają mieszkańcy poszczególnych państw.

Obraz
© StanPolityki.pl

Ciekawymi przykładami są tu Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. USA są znane z preferowania Prawa i Sprawiedliwości, w 2015 roku wybrało je tam 72,20 proc. osób. To poparcie zdecydowanie spadło do wyborów 2019 r. i wyniosło prawie 20 p.p. mniej – 52,75 proc. Najbardziej liczna grupa Polaków głosujących poza granicami państwa mieszka w Wielkiej Brytanii. W 2019 najczęściej wybierali Koalicję Obywatelską, a SLD zdobyło drugą pozycję z 23,10 proc. Jest to zupełnie inny wynik niż w 2015, kiedy prym wiodły partie konserwatywne – Kukiz’15 (24 proc.), Prawo i Sprawiedliwość (22,89 proc.) i KORWIN (20 proc.).

Wpływ głosów zagranicy na wynik ostatnich wyborów

W 2019 roku 1,69 proc. wszystkich głosujących stanowiły osoby przebywające za granicą. Warto jednak dodać, że bez tej grupy, wyniki zmieniłyby się nieznacznie na korzyść partii rządzącej.

Prawo i Sprawiedliwość zamiast 43,59 proc. poparcia miałoby 43,92 proc., zamiast 27,40 proc. Koalicja Obywatelska miałaby 27,20 proc., a Sojusz Lewicy Demokratycznej 12,47 proc. zamiast 12,56 proc. Warto jednak dodać, że w ostatnich wyborach liczba głosów zagranicy była porównywalna do największych polskich miast – była niższa niż w Warszawie, Krakowie, Łodzi i Wrocławiu, ale większa niż w Poznaniu czy Gdańsku.

W zestawieniu powiatów zagranica zajęła w 2019 r. piąte miejsce pod względem największej liczby głosujących. O wpływie zagranicy na wybory prezydenckie w Polsce będziemy więcej wiedzieć przed ich terminem. Procedura głosowania za granicą wymusza wcześniejsze zadeklarowanie chęci oddania głosu i po skali tego zjawiska będziemy mogli prognozować, jaki wpływ będzie miało to głosowanie na wynik wyborów.

Przy dużej mobilizacji Polaków mieszkających za granicą mogą oni zdecydować, kto będzie Prezydentem kraju.

O autorze: Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, założyciel serwisu StanPolityki.pl. Specjalizuje się w badaniach, analizach i prognozach wyborczych.

Obraz
© Materiały prasowe

Chcesz przeczytać o kolejnych mitach polskiej polityki? Zajrzyj na StanPolityki.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2090)