Wybory kopertowe. Zeznał o spotkaniu doradcy Dudy na stacji benzynowej
- Byłem zaskoczony, że ktoś z otoczenia prezydenta Andrzeja Dudy może zaangażować się do tego stopnia - mówił w piątek podczas przesłuchania przed komisją ds. wyborów kopertowych były poseł Porozumienia Michał Wypij. Opowiedział o spotkaniu zaaranżowanym przez doradcę prezydenta z jego ojcem na stacji benzynowej w Pasymiu koło Szczytna.
W piątek rano rozpoczęły się obrady sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych. Komisja przesłuchuje byłego posła Porozumienia Michała Wypija. Polityk był przeciwny organizowaniu wyborów prezydenckich w 2020 roku w trybie korespondencyjnym.
Podczas przesłuchania Wypij przyznał, że próbowano wywierać naciski na niego w tej sprawie, w "niekonwencjonalny sposób".
- Korzystając z pewnych znajomości, np. mojego taty, który przed laty funkcjonował w przestrzeni publicznej, próbowali wykorzystać swoje stare kontakty do tego, żeby wpłynąć na decyzje syna - zeznał Michał Wypij. Dodał, że pewne sytuacje, "miały dość zaskakujący przebieg".
- Największe wrażenie zrobiła na mnie informacja, że jeden z doradców pana prezydenta Andrzeja Dudy, z Gdańska, były chyba radny Prawa i Sprawiedliwości, poprosił o spotkanie mojego ojca. Udał się do miejsca, gdzie moi rodzice w tamtym czasie przebywali, chodzi o miasto Pasym w okolicach Szczytna, po to żeby się spotkać i porozmawiać - relacjonował Michał Wypij.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Spotkanie odbyło się na prośbę tej osoby na stacji benzynowej w Pasymiu. Miało przebieg kulturalny, acz zdecydowany, z tego co mi opowiedział ojciec. Przede wszystkim ten pan był zainteresowany, czy jest jakaś szansa na zmianę decyzji (Michała Wypija - red.) i jak ta cała sytuacja może się zakończyć - mówił były poseł Porozumienia.
- Byłem zaskoczony, że ktoś z otoczenia prezydenta Andrzeja Dudy może zaangażować się do tego stopnia - powiedział Michał Wypij.
Były poseł Porozumienia dodał, że żadne naciski na niego nie były w stanie zmienić jego zdania w sprawie wyborów kopertowych, którym się sprzeciwiał.
Dopytywany o nazwisko doradcy prezydenta, który miał kontaktować się z ojcem, Michał Wypij stwierdził, że był to Jerzy Milewski. Oprócz niego drugą osobą, która miała spotykać się z jego ojcem był funkcjonariusz "z przeszłością w SKW". Spotkanie odbyło się w domu rodzinnym rodziców Michała Wypija w Olsztynie.
Poseł Bartosz Romowicz z Polski 2050 dopytywał Wypija o szczegóły spotkania jego ojca z doradcą prezydenta. - Z tego co wiem, to pan Jerzy Milewski skontaktował się z moim ojcem bezpośrednio. Zakładam, że znali się także z racji tego, że mój ojciec był szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Gdańsku, pełnił funkcję publiczną i znał osoby, które piastowały różne odpowiedzialne funkcje - mówił Michał Wypij.
- Rozumiem, że traktowali mnie wtedy jako mało doświadczonego posła, który dopiero co zaczął swoją misję i być może w ten sposób próbowali wpłynąć na zmianę mojej decyzji. Nic nie było w stanie wpłynąć na zmianę mojej decyzji. Taki komunikat pan Jerzy Milewski od mojego ojca otrzymał - stwierdził Wypij.
Poseł Romowicz dopytywał, czy prezydent Andrzej Duda mógł wiedzieć o takim spotkaniu. - Według mojej wiedzy, którą otrzymałem od mojego ojca, na samym początku rozmowy pan Jerzy Milewski powiedział, że za wiedzą pana prezydenta, chciałby się po prostu dowiedzieć jaki jest aktualny stan wiedzy i jak wygląda sytuacja - relacjonował Wypij.
Michał Wypij potwierdził, że pomysłodawcą zorganizowania wyborów w trybie kopertowym był Adam Bielan.
Polityk podczas przesłuchania opowiedział również o spotkaniu z udziałem byłego ministra Mariusza Kamińskiego, do którego dojść miało w willi Mateusza Morawieckiego. - W pewnym momencie Kamiński wpadł w furię - mówił Wypij.
Czytaj także: