"Kaczyński powiedział, że nie puści mi płazem". Gowin o naciskach
Były wicepremier Jarosław Gowin wspomina, że były naciski na niego po tym, jak sprzeciwił się organizacji wyborów korespondencyjnych w 2020 roku. Interesowało się nim m.in. Centralne Biuro Antykorupcyjne. - To było w czasie, kiedy Jarosław Kaczyński powiedział mi, że chyba nie sądziłem, że puści mi płazem - mówił na posiedzeniu komisji śledczej ds. wyborów kopertowych.
Gorący dzień w polityce. Śledź RELACJĘ NA ŻYWO w Wirtualnej Polsce.
Były wicepremier w rządzie Zjednoczonej Prawicy Jarosław Gowin drugi dzień zeznaje przed komisją ds. wyborów kopertowych. Chodzi o próbę przeprowadzenia korespondencyjnych wyborów prezydenckich w 2020 roku, w środku pandemii koronawirusa. Do ich organizacji finalnie nie doszło, aczkolwiek wydano kilkadziesiąt milionów zł publicznych pieniędzy.
Podczas środowego przesłuchania Gowin był pytany o to, czy otrzymuje pogróżki.
- Moi współpracownicy informują mnie, że od momentu ukazania się informacji o tym, że mam stawić się przed komisją w mediach społecznościowych jest duży hejt. Podobnie było w roku 2020, kiedy podałem się do dymisji, czy w 2021 roku, kiedy sprzeciwiłem się przyjęciu rozwiązań zwanych Polskim Ładem - mówił polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"100 konkretów" to strzał w stopę dla rządu? Ekspertka mówi jasno
- Wśród tych pogróżek są takie, które zapewne należałoby określić mianem pogróżek karalnych, ale decydując się na sprzeciw wobec wyborów kopertowych wiedziałem, jakie będą tego konsekwencje - dodał.
CBA chodziło za Gowinem
Wskazał, że wcześniej były stosowane wobec niego i jego bliskich liczne naciski.
- Wobec członków mojej rodziny podejmowano działania, które trudno mi uznać za standardowe. Nawet mam tutaj screen pisma CBA do Krakowskiego Parku Technologicznego. Co prawda to jest z 15 marca 2021 roku, czyli po rozstrzygnięciu sporu o wyboru kopertowe, ale to było w czasie, kiedy Jarosław Kaczyński powiedział mi, że chyba nie sądziłem, że puści mi płazem moją postawę ws. wyborów - mówił Gowin.
CBA wnioskowało o informację, czy syn Gowina był beneficjentem programów lub konkursów organizowanych przez KPT.
- Odpowiedź była negatywna. Mój syn miał pełną świadomość, że jako mój syn musi się trzymać z dala od pieniędzy publicznych i nie korzystał ani ze środków Krakowskiego Parku Technologicznego, ani żadnych innych środków publicznych. Liczę się oczywiście z tym, że członkowie mojej rodziny również teraz mogą być poddawani jakiejś presji - mówił na posiedzeniu.
Czytaj więcej: