Biały Dom i Norwegia reagują na oskarżenia. "Dowody sfabrykowane"
Amerykański reporter śledczy opublikował raport, w którym wskazał, że "to Stany Zjednoczone wysadziły gazociągi Nord Stream". Zdaniem Seymoura Hersha, w przeprowadzeniu akcji Amerykanom pomagali Norwegowie. Waszyngton i norweskie MSZ skomentowały oskarżenia dziennikarza - ich zdaniem wszystkie dowody są "fikcją" i zostały "sfabrykowane".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Waszyngton zareagował na doniesienia reportera śledczego Seymoura Hersha, który twierdzi, że to USA wysadziły gazociąg Nord Stram na Bałtyku. - To zupełny fałsz i kompletna fikcja - powiedziała w środę rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych Adrienne Watson. Sprawę w podobny sposób skomentował też rzecznik CIA i norweskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Raport Hersha
Amerykański dziennikarz i laureat nagrody Pulitzera opublikował raport ws. Nord Stream na swoim blogu. Hersh przekonuje, że to USA ponoszą pełną odpowiedzialność za wysadzenie gazociągów.
Według jego ustaleń, całą operację przeprowadzili nurkowe, którzy szkolili się wcześniej w specjalnym ośrodku US Navy w Panama City - we współpracy z Norwegami podłożyli miny pod gazociągi. Zdetonowano je zdalnie we wrześniu ubiegłego roku. Dziennikarz podkreślił, że decyzja o przeprowadzeniu akcji zapadła już w 2021 roku. Zdaniem Hersha, Joe Biden "chciał sprawić, by Kreml przestał czerpać zyski z eksportu gazu ziemnego". Biały Dom dostrzegł też, że rurociągi są "środkiem nacisku Rosji na Niemcy i Europę Zachodnią", co osłabia ich poparcie dla Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceniony dziennikarz w ostatnich latach był często krytykowany za swoje kontrowersyjne publikacje. W swoim materiale z 2013 roku zakwestionował, czy rząd syryjski jest odpowiedzialny za użycie trującego gazu bojowego.
Zachód oskarżył wcześniej Kreml o sabotaż gazociągów - Moskwa zaprzecza jednak, że ponosi odpowiedzialność za wybuchy Nord Stream.
Kreml wykorzystuje raport
Minister spraw zagranicznych Rosji zwrócił się do USA o wyjaśnienia ws. ustaleń Hersh. Kreml wykorzystuje publikację, by szerzyć swoją propagandową narrację. Rzeczniczka MSZ w Moskwie Maria Zacharowa stwierdziła w oficjalnym oświadczeniu, że Biały Dom powinien pilnie zająć się "faktami", które wyszły na jaw.
Podczas swoich śledztw zarówno Dania, jak i Szwecja doszły do wniosku, że wybuchy na dwóch rurociągach gazowych we wrześniu były celowym działaniem. Jednak żadne z państw nie wskazało, kto może stać za wyciekiem gazu. Dochodzenie w sprawie wydarzeń na dnie Bałtyku prowadzą też Niemcy.