Nowa armia wejdzie do gry. Moskwa wyraziła zgodę
Rosyjski premier Michaił Miszustin podpisał rozporządzenie zezwalające Gazprom Nieft na utworzenie prywatnej formacji paramilitarnej - informuje "The Barents Observer". Rosyjskie przedsiębiorstwo petrochemiczne będzie pierwszym w Arktyce, które zostało formalnie dopuszczone do posiadania własnej formacji wojskowej.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Rosyjski premier podpisał nowe rozporządzenie - Michaił Miszustin, powołując się na ustawę o bezpieczeństwie obiektów kompleksu paliwowo-energetycznego, przyznał Gazprom Nieft "prawo do utworzenia prywatnej organizacji ochroniarskiej". Koncern nie skomentował sprawy i nie sprecyzował, jakie zadania otrzyma nowa grupa paramilitarna - przekazał "The Barents Observer".
O rozporządzeniu Miszustina, na swoim oficjalnym kanale w aplikacji Telegram, poinformował również ukraiński wywiad. "W Rosji trwa 'wyścig zbrojeń' między głównymi graczami politycznymi, którzy aktywnie tworzą prywatne armie na wzór Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna" - czytamy w komunikacie służb.
Prywatna firma wojskowa, powiązana z rosyjskim wywiadem, Grupa Wagnera, którą finansuje oligarcha Jewgienij Prigożyn, zyskała dużą popularność ze względu na swoje działania podczas brutalnej rosyjskiej inwazji w Ukrainie. Prigożyn od początku wojny krytykuje najwyższych dowódców z Moskwy i konkuruje z ich oddziałami na froncie, by zwiększyć swoje wpływy na Kremlu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polscy ratownicy w Turcji. Spod gruzów dalej wyciągane są żywe dzieci
Gazprom Nieft to rosyjskie przedsiębiorstwo petrochemiczne, które podlega Gazpromowi. Spółka zajmuje się wydobyciem ropy naftowej, posiada wiele koncesji m.in. na Syberii.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski