Akcja służb w domu Ziobry. Szef MSWiA: "Jasny sygnał"

Służby weszły do domów Zbigniewa Ziobry, Michała Wosia, Marcina Romanowskiego i Dariusza Mateckiego. Prokuratura Krajowa podała, że prowadzi "przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju". Do sprawy odniósł się szef MSWiA Marcin Kierwiński.

Akcja służb w domu Ziobry. Szef MSWiA: "Jasny sygnał"
Akcja służb w domu Ziobry. Szef MSWiA: "Jasny sygnał"
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
oprac. KAR

"Dzisiejsza akcja prokuratury i służb to jasny sygnał, że polskie państwo działa. I nie ma już 'kasty bezkarnych'. Kto popełnił przestępstwo, ten będzie za nie odpowiadał. To prosta zasada" - napisał w serwisie X szef MSWiA Marcin Kierwiński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Dziś rano na polecenie neoprokuratorów Tuska i Bodnara, służby włamały się do domu Z. Ziobro. Wybijali szyby i niszczyli dom. Wszystko pod jego nieobecność i leczenie w związku z nowotworem. Jego nieobecność była łatwa do ustalenia. Nie było nawet próby kontaktu - przecież umożliwiłby wejście, a telefon jest znany. To było jednak celowe. Gangsterskie działanie" - napisał w serwisie X we wtorek rano europoseł Patryk Jaki.

Służby pojawiły się także w domach innych polityków Suwerennej Polski, w tym Michała Wosia, Marcina Romanowskiego i Dariusza Mateckiego.

We wtorek rano Prokuratura Krajowa opublikowała komunikat w sprawie. "Na polecenie prokuratorów z zespołu śledczego ds. Funduszu Sprawiedliwości przeprowadzane są dziś przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju. Czynności nadal trwają. Ich celem jest zabezpieczanie dowodów, w tym między innymi dokumentacji dotyczącej Funduszu Sprawiedliwości" - czytamy.

Kontrowersyjna dotacja

Jaki napisał w sieci, że akcja służb związana jest z Funduszem Sprawiedliwości i dotacjami dla ośrodka Archipelag, w którym pomoc miały znaleźć osoby skrzywdzone w wyniku przestępstw. Pieniądze miały trafić do Fundacji Profeto. Stoi za nią sercanin Michał Olszewski. "Gazeta Wyborcza" podkreślała, że to znajomy byłego ministra sprawiedliwości.

Pod koniec stycznia prokurator generalny Adam Bodnar powołał zespół śledczy w Prokuraturze Krajowej do zbadania prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Kierownikiem zespołu została prok. Marzena Kowalska.

Jak przekazywało ministerstwo sprawiedliwości, zespół ma przeanalizować zawiadomienia dotyczące Funduszu Sprawiedliwości, które zostały skierowane do poszczególnych prokuratur w kraju. "Chodzi o wszelkie zawiadomienia - zarówno od osób fizycznych, jak i od instytucji państwowych" - zaznaczyło MS. Ważnym elementem działań Zespołu - podkreślano - będzie kwestia zakupu systemu Pegasus z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości.

Najwyższa Izba Kontroli we wrześniu 2021 r. przedstawiła wyniki po kontroli realizacji zadań z Funduszu Sprawiedliwości. W ocenie NIK, środki z Funduszu wydatkowane były w sposób niegospodarny i niecelowy, co miało sprzyjać powstawaniu mechanizmów korupcjogennych. Nieprawidłowości miały dotyczyć ponad 280 mln zł. Zarzuty NIK odpierał wtedy ówczesny wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Jego zdaniem, raport NIK był "szokującym dowodem", ale nie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, tylko "braku elementarnej rzetelności NIK".

Czytaj więcej:

Źródło: WP/X/PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1816)