Afera ws. działki pod CPK. Wyjaśniamy, o co chodzi krok po kroku
Publikacja Wirtualnej Polski o sprzedaży strategicznych działek pod Centralny Port Komunikacyjny wywołała burzę wewnątrz PiS i poza partią. Jarosław Kaczyński zawiesił w prawach członków partii byłego ministra i wiceministra rolnictwa, a śledztwo po zawiadomieniu CPK wszczęła prokuratura. Wyjaśniamy, o co chodzi w sprawie, którą żyła dziś cała Polska.
Centralny Port Komunikacyjny (CPK) od początku był przedstawiany przez rząd PiS jako kluczowa inwestycja dla Polski. Projekt zakłada budowę nowoczesnego lotniska oraz sieci kolejowej łączącej różne regiony kraju. Jednym z centralnych punktów tej inicjatywy była sprzedaż 160 hektarów gruntu, strategicznego dla realizacji projektu. Działka miała być przeznaczona pod tory szybkiej kolei i miasteczko usługowo-magazynowe.
Jak ujawnił dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak, pod koniec rządów PiS, Ministerstwo Rolnictwa dało zgodę na sprzedaż tego terenu wiceprezesowi firmy Dawtona - po wizycie w firmie ówczesnego ministra rolnictwa Roberta Telusa. Transakcja ta przeprowadzona wbrew sprzeciwowi władz CPK wzbudziła kontrowersje. Sprzedaż działki za 22,8 mln zł, której wartość po zmianie przeznaczenia może sięgnąć nawet 400 mln zł, zaskoczyła wielu (o sprawie przeczytasz tutaj: Państwo straciło strategiczną dla CPK działkę. Zgodzili się na to politycy PiS).
Polityczny skandal wokół CPK
Informacje WP o sprzedaży należących do KOWR kluczowych terenów wzbudziły poruszenie i liczne reakcje polityczne. Na publikację o transakcji żywo zareagowały zarówno media, jak i politycy. "Złodzieje" - skomentował były minister Janusz Kaczmarek.
Zaskakujące słowa na kongresie PiS. Poseł nie zamierza się wycofać
Gdy wybuchła afera, prezes PiS Jarosław Kaczyński zdecydował się na zawieszenie w prawach członków partii Roberta Telusa i Rafała Romanowskiego, czyli ówczesnego ministra i wiceministra rolnictwa.
Telus przekonuje zaś, że zawieszenie nastąpiło na jego wniosek. Poseł PiS twierdzi, że nie wiedział nic o transakcji, a cała afera to odwet za jego sprzeciw wobec umowy Mercosur.
Proces sprzedaży działki w Zabłotni jest intensywnie badany. Prokuratura poinformowała o wszczęciu śledztwa po zawiadomieniu CPK dot. przekroczenia uprawnień przez pracowników KOWR w związku ze zbyciem dawnego majątku Zabłotnia osobie prywatnej.