Adam Bielan: mam nadzieję, że Marian Banaś zachowa się honorowo i złoży dymisję
- W sprawie Mariana Banasia jest plan B, nie chcę jednak, żeby został zrealizowany - przyznał Adam Bielan. Europoseł wyraził nadzieję, że prezes NIK poda się do dymisji jeszcze w ten weekend.
30.11.2019 | aktual.: 30.11.2019 09:30
Adam Bielan był gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM. Gospodarz programu pytał swojego gościa m.in. o to, jaka przyszłość czeka Mariana Banasia i czy w całej sprawie nie zawiniły służby.
- Mam nadzieje, że Marian Banaś poda się do dymisji w najbliższych dniach. Mamy plan B, ale wolę, żeby zrealizował się plan A, czyli, żeby Banaś zachował się honorowo - podkreślił na początku rozmowy Adam Bielan.
- Oczywiście, ma prawo bronić się i nie zgadzać się z zarzucanymi mu czynami, ale powinien to robić jako osoba prywatna. Jako prezes NIK musi być poza wszelkimi podejrzeniami - podkreślił rozmówca Krzysztofa Ziemca.
Adam Bielan przyznał, że sytuacja jest trudna, bo kadencja prezesa NIK-u jest wpisana do konstytucji. Europoseł przywołał jednak przykład Krzysztofa Kwiatkowskiego.
- W przypadku poprzednika Banasia mieliśmy poważniejszą sprawę. Były zarzuty. Teraz dzwonią ludzie z PiS-u i mówią: "patrz, Kwiatkowski wytrzymał 4 lata z uchylonym immunitetem i PO poparła go w wyborach" - przypomniał gość RMF FM.
W sprawie najbliższej przyszłości Marian Banasia nie chciał jednak spekulować.
- Mam nadzieje, że przez weekend skontaktuje się z rodziną, współpracownikami. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że będzie trwał na tym stanowisku przez kolejne tygodnie - zaznaczyła Bielan. I dodał, że owszem, sytuacja jest obciążeniem dla obozu władzy.
- Nie znam Mariana Banasia, nie rozmawiałem z nim i nie wiem, jak długo będzie potrafił wytrzymać taką presje. Każdy człowiek złożyłby rezygnację i bronił swego dobrego imienia jako osobowa prywatna. To jest szkoda dla Banasia, dla naszego obozu, dla kraju - stwierdził europoseł.
Krzysztof Ziemiec zapytał swojego gościa czy w sprawie szefa Najwyższej Izby Kontroli nie zawiniły służby.
- Każdy taki przypadek powinien być przedmiotem analizy - przyznał Adam Bielan. - Postępowanie trwało od kwietnia i jak rozumiem, nie było zakończone w sierpniu. Posłowie nie mają informacji od CBA. Niemniej, trzeba będzie to przeanalizować - ocenił polityk.
Poseł do PE nie chciał natomiast zdradzić szczegółów umowy koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy. Stwierdził, że została zawarta szybko, porównaniu do podobnych dokumentów w innych krajach. Dodał, że rezygnacja prezesa banku PEKAO S.A. z pewnością nie jest żadnym elementem umowy koalicjantów.
- Może minister Jacek Sasin uznał, że są potrzebne zmiany. Ja się o tym dowiedziałem z mediów - powiedział Bielan.
Źródło: RMF FM
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl