39‑latek zmarł po zaatakowaniu interweniujących policjantów. Prokuratura wszczęła śledztwo
Prokuratura w Tychach wszczęła śledztwo ws. mężczyzny, który zmarł w karetce, prawdopodobnie po zażyciu środków odurzających. Wcześniej 39-latek zaatakował gazem interweniujących policjantów i zachowywał się agresywnie.
20.08.2018 | aktual.: 20.08.2018 12:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W nocy z soboty na niedzielę mężczyzna zadzwonił do tyskiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego i poinformował dyżurnych, że zażył środki odurzające, po których źle się poczuł. Do jego mieszkania wysłano patrol policji. Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce interwencji zostali zaatakowani gazem przez 39-latka, który wezwał pomoc. Po chwili mężczyzna zaczął biegać po klatce waląc w drzwi sąsiadów, a następnie wybiegł z budynku.
Do jego obezwładnienia potrzebnych było kilka patroli policyjnych. 39-latek został zakuty w kajdanki i przypięty w karetce pasami. Nie zdążył dojechać do szpitala, bo zmarł w ambulansie. Jak informuje rmf24.pl, prokuratura w Tychach wszczęła śledztwo w tej sprawie. Śledczy badają okoliczności tragedii. W ciągu najbliższych dni ma się też odbyć sekcja zwłok mężczyzny, która powinna powiedzieć więcej o przyczynie jego śmierci.
Źródło: rmf24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl