Rosyjska flota storpedowana. "Nie doszło do żadnej porażki"

- Flota Czarnomorska Rosji wciąż zachowuje swoją zdolność bojową, pomimo ataków ze strony Sił Zbrojnych Ukrainy (SZU) – poinformował asystent prezydenta Rosji, przewodniczący Kolegium Morskiego, Nikołaj Patruszew, w wywiadzie dla "Kommiersanta". Zaznaczył, że osobiście przekonał się o tym, obserwując przebieg służby bojowej.

30 proc. rosyjskiej floty na dnie. "Nie doszło do żadnej porażki"
30 proc. rosyjskiej floty na dnie. "Nie doszło do żadnej porażki"
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

- Nie doszło do żadnej porażki naszej floty na Morzu Czarnym. I to mimo faktu, że agresywne działania Kijowa w tym regionie są koordynowane przez specjalistów z NATO - powiedział Patruszew.

Morska potęga Putina?

Wezwał również, aby nie wierzyć publikacjom zachodnich mediów, sugerującym, że flota poniosła poważne straty w wyniku ataków SZU. Według Patruszewa pozycje armii na Morzu Czarnym nie zostały osłabione, a Rosja "nadal utrzymuje status jednej z czołowych potęg morskich", której jednym z zadań jest nuklearne odstraszanie przeciwników.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po rozpoczęciu wojny Ukraina, nie posiadając własnej floty, zdołała przy pomocy rakiet i morskich dronów uszkodzić lub zniszczyć co najmniej 27 okrętów oraz jedną łódź podwodną Rosyjskiej Marynarki Wojennej. Spośród 15 okrętów i łodzi desantowych, które znajdowały się na Morzu Czarnym w lutym 2022 roku, w pełnej gotowości pozostaje jedynie pięć. Wśród uszkodzonych okrętów desantowych znalazły się m.in.: "Oleniegorskij gorniak", "Mińsk", "Saratów", "Nowoczerkask" i "Cezar Kunikow". Zniszczony został także flagowy okręt – krążownik "Moskwa".

We wrześniu 2023 roku SZU przeprowadziły atak rakietowy na siedzibę Czarnomorskiej Floty w Sewastopolu. Oprócz tego odzyskały Wyspę Węży i zniszczyły system obserwacji rosyjskiej floty na platformach wiertniczych tzw. "wieżach Bojki" w północno-zachodniej części Morza Czarnego. Według ocen kapitana I rangi, kierownika programów wojskowych w Centrum Globalistyki "Strategia XXI", Pawła Lakijczuka, Flota Czarnomorska straciła 75 proc. zdolności do wykonywania zadań bojowych.

Zmusili Rosjan do ucieczki

Wszystko to pozwoliło Ukrainie zmniejszyć zagrożenie desantem i ostrzałem rakietowym ze strony rosyjskich okrętów oraz stworzyć morskie korytarze do eksportu produktów rolnych.

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej zostało zmuszone do wycofania ocalałych jednostek wojskowych z Krymu, gdzie były bazowane od 240 lat. Obecnie Rosja patroluje Morze Czarne za pomocą okrętów podwodnych i prowadzi ćwiczenia na Morzu Azowskim, które uważa za mniej niebezpieczne.

Pod koniec października senator Dmitrij Rogozin przyznał, że Czarnomorska Flota musiała "zmienić miejsce stacjonowania", ponieważ jej duże okręty "stały się po prostu dużymi celami dla bezzałogowych łodzi SZU".

Okręty zostały przeniesione do Noworosyjska, lecz niedawno ewakuowano je również stamtąd ze względu na zagrożenie ze strony zachodnich rakiet dalekiego zasięgu. Baza floty w tym mieście znajduje się w zasięgu brytyjskich pocisków Storm Shadow, które Ukraina ma na wyposażeniu.

W lutym 2024 roku Centrum Komunikacji Strategicznej ukraińskiej armii (StratKom) ogłosiło, że od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę Siły Zbrojne Ukrainy unieruchomiły około 33 proc. okrętów Floty Czarnomorskiej Rosji.

Wybrane dla Ciebie