Spięcie na linii PO‑Nowoczesna. Poszło o przyjazd Donalda Tuska

Spór między dwiema największymi partiami opozycyjnymi jeszcze nigdy nie był aż tak wyraźny. Posłanka PO nazwała ostatnio Ryszarda Petru "szkodnikiem", a rzeczniczka Nowoczesnej oceniła reakcję na przyjazd Tuska do Warszawy jako "kult jednostki". Coraz więcej wzajemnych ciosów pojawia się też na Twitterze. Oto one.

Spięcie na linii PO-Nowoczesna. Poszło o przyjazd Donalda Tuska
Źródło zdjęć: © PAP
Patryk Osowski

24.04.2017 12:39

Potężna fala krytyki ze strony posłów PO wylała się na Katarzynę Lubnauer z Nowoczesnej po tym, jak powiedziała w wywiadzie dla wpolityce.pl, że "poparcie dla Platformy jest płytkie, bo partia nie zaproponowała żadnej wizji Polski na czasy po PiS".

- Ich skok poparcia to tylko emocje wywołane przy okazji Tuska. Ale Schetyna to nie Tusk - oceniła Lubnauer. - Jestem przeciwna kultowi jednostki, niezależnie kogo miałby on dotyczyć. To jakaś nierzeczywistość – dodała.

PO o "V kolumnie PiS w Nowoczesnej"

Słowa rzeczniczki i wiceprzewodniczącej Nowoczesnej wywołały wściekłość posłów PO, którzy natychmiast zareagowali m.in. na Twitterze. "Wśród doradców .N na bank musi być jakaś V kolumna z PiS. Nie wierzę, że sami chcą tak podzielić opozycję!" – napisał Arkadiusz Myrcha. "Ręce opadają. N nic nie rozumie" – stwierdził Mariusz Witczak, a Borys Budka dodał, że "nie warto skarżyć się na Tuska i PO w SKOK.owym portalu".

Co na to Katarzyna Lubnauer? W rozmowie z Wirtualną Polską ocenia, że "wezwanie Tuska do prokuratury nie było potrzebne. To raczej akt zemsty i szukania haków." - To co działo się na dworcu to wynik działania PiS, które takimi akcjami buduje pozycję Tuska. Są przeciwskuteczne - oceniła.

Byli posłowie Nowoczesnej skarżą się na arogancję w klubie poselskim

Tak otwarta i zdecydowana krytyka z obu stron jeszcze niedawno wydawała się nierealna. W styczniu Ryszard Petru proponował Platformie wspólne posiedzenie klubów, którego celem miało być powołanie "zespołu koordynującego działania w obronie praworządności". Lider PO Grzegorz Schetyna podkreślał z kolei, że nie wyklucza nawet pomysłu wzajemnego popierania przez PO i Nowoczesną swych kandydatów w ewentualnej II turze najbliższych wyborów samorządowych.

Po niespełna kilku miesiącach dotarliśmy jednak do etapu, kiedy aż 4 posłów Nowoczesnej przechodzi do Platformy, a Kinga Gajewska (PO) pisze, że "Ryszard (Petru - red.) zawiesił swoich merytorycznych posłów za działanie na szkodę partii" i pyta, "kiedy Nowoczesna zrozumie, że to on (Ryszard Petru – red.) jest największym szkodnikiem".

Ci "merytoryczni posłowie", którzy początkowo niechętnie komentowali swoją decyzję, teraz również coraz bardziej otwarcie pozwalają sobie na krytykę poprzedniego ugrupowania. – Arogancja i nietraktowanie posłów po partnersku w klubie Nowoczesnej jest na porządku dziennym - mówi poniedziałkowemu "Wprost" Joanna Augustynowska, która przeszła do PO 12 kwietnia.

Jak pokazują sondaże, całe to zamieszanie najbardziej szkodzi właśnie partii Ryszarda Petru. Ogromny spadek notowań Nowoczesnej zmusił wręcz jej lidera do przyznania się do "błędów" i zapewnienia o zmianach w polityce jego ugrupowania.

Zobacz także
Komentarze (380)