Petru rozlicza się z błędów. "Przez ostatnie miesiące mieliśmy głównie antypisowski przekaz"
Ryszard Petru przyznał się do błędów popełnionych przez jego ugrupowanie. - Nowoczesna przestała się kojarzyć z jakimś konkretnym programem. Nasza tożsamość się rozmyła - ocenił.
24.04.2017 | aktual.: 24.04.2017 12:09
Lider Nowoczesnej komentował spadek notowań swojej partii w sondażach partyjnych. Według najnowszego badania Nowoczesna może liczyć na poparcie tylko 8 proc. ankietowanych. Jeszcze kilka miesięcy temu partia rywalizowała z Platformą Obywatelską o drugie miejsce.
– Przez ostatnie miesiące mieliśmy głównie przekaz antypisowski, co było błędem. Nie udało nam się przebić z tym, że złożyliśmy w Sejmie 33 projekty ustaw, tyle samo co PO, przy kilkakrotnie mniejszym klubie - mówił Petru w wywiadzie dla "Newsweeka".
– Problemem jest to, że Nowoczesna przestała się kojarzyć z jakimś konkretnym programem, nasza tożsamość się rozmyła. Moim błędem przez ostatnie kilkanaście miesięcy było wejście w nurt skrajnego antypisu. I to jest główna przyczyna naszych zjazdów sondażowych - ocenił.
Petru o wyjeździe z posłanką Schmidt
Petru argumentował, że to nie jego wyjazd do Portugalii z posłanką Joanną Schmidt jest powodem spadku notowań jego ugrupowania. - Głównym problemem spadku sondaży jest to, że przestaliśmy się pozytywnie odróżniać od PO - stwierdził.
_**Zobacz też, jak Petru ze Schetyną spierają się o to, kto jest liderem opozycji:**_
Lider Nowoczesnej przyznał jednak, że wyjazd w trakcie trwania kryzysu sejmowego był błędem. - Przepraszam raz jeszcze. Jednak głównym powodem spadku naszego poparcia jest to, że zlaliśmy się z innymi partiami. Chociaż jesteśmy partią rozsądku gospodarczego i walki z populizmem, to nikt o tym nie pamięta. Mimo, że zawsze głosowaliśmy przeciiwko nieodpowiedzialnym ustawowm, walczyliśmy o prawa kobiet - mówił.
- Ci, którzy mnie dobrze znają, wiedzą, że mam w sobie pokorę. Zawsze wiedziałem, że poparcie wyborców jest bardzo kruche i zmiennie. W polityce jest tak, że jedno wydarzenie, takie jak ośmiorniczki, nagrania u Sowy czy afera Rywina, wywołuje eksplozję i powoduje ciąg niekorzystnych zdarzeń - przyznał Petru.
Źródło: Newsweek