"FAZ": Zwrot Turcji na Zachód. Wojna wpływa na politykę Ankary
Większość Turków widziała przyszłość swojego kraju w bloku euroazjatyckim. Również tureckie władze w ostatnim latach postawiły na wyraźne ochłodzenie stosunków z Zachodem. Wojna w Ukrainie zmieniła jednak sytuację - pisze niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
19.04.2022 | aktual.: 19.04.2022 14:16
Rosyjska agresja na Ukrainę potwierdza zmianę w tureckiej polityce zagranicznej, która rozpoczęła się w zeszłym roku. Im dłużej trwa wojna, tym bardziej Ankara zastanawia się nad swoim "zakotwiczeniem na Zachodzie" - ocenia "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Decyzję władz nie do końca oddają jednak nastroje panujące w tureckim społeczeństwie. Z sondażu przeprowadzonego w marcu przez niezależny instytut badania opinii publicznej Metropoll wynika na przykład, że tylko 34 proc. respondentów obwinia Rosję za wojnę w Ukrainie. 48 proc. ankietowanych jest zdania, że to Stany Zjednoczone i NATO doprowadziły do wybuchu konfliktu. Badanie odzwierciedla ukryty antyamerykanizm społeczeństwa oraz wpływy środowisk nacjonalistycznych, które widzą przyszłość kraju w bloku euroazjatyckim - oceniają niemieccy dziennikarze.
Stosunki z USA
Ankara jednak prowadzi starania, by poprawić stosunki z USA. Doradca prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana ds. polityki zagranicznej, Ibrahim Kalin, spotkał się w zeszłym tygodniu z zastępcą sekretarza stanu Victorią Nuland. Waszyngton zrezygnował ostatnio ze sprzeciwu wobec dostawy do Turcji wielozadaniowych samolotów bojowych F-16, uzasadniając to posunięcie względami bezpieczeństwa USA.
Kontynuowany będzie również dialog między krajami. "FAZ" pisze, że najwyraźniej poszukiwane jest rozwiązanie dla strategicznego błędu Ankary, jakim było nabycie rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400.
"Zero problemów" Ankary
Zaangażowanie Turcji w NATO może zostać wystawione na próbę, przy okazji głosowania nad ewentualnym wnioskiem Szwecji i Finlandii o członkostwo w Sojuszu. Moskwa może wówczas zagrozić Ankarze konsekwencjami - podejrzewa "FAZ".
Przed spotkaniem z Nuland, Kalin napisał na Twitterze, że jego kraj musi dostosować się do "nowych realiów". "Wojna w Ukrainie będzie kształtować świat przez dziesięciolecia. Pojawi się nowa dynamika geopolityczna i nowe sojusze regionalne" - stwierdził. Kalin zastrzegł, przy tym, że Turcja nadal będzie zajmować "wyważone stanowisko". Wiadomość ta została zinterpretowana jako porzucenie perspektywy euroazjatyckiej.
Ankara porzuciła także agresywną retorykę względem sąsiadów i normalizuje z nimi stosunki, powracając tym samym do polityki "zero problemów" - zauważa "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jednakże uzależnienie od Rosji jest ciągle na tyle duże, że turecki rząd nie może pozwolić sobie na dołączenie do sankcji. Ankara próbuje teraz naprawić relacje z Zachodem, co ma przynieść poprawę sytuacji ekonomicznej.
Ważną rolę w tureckim zwrocie ogrywają także Chiny, które zbliżając się do Iranu wymuszają na Turcji tworzenie przeciwwagi w regionie - pisze niemiecki dziennik.
Zobacz też: Zbrodnie wojenne Rosji. Ks. Kobyliński: Kara powinna spotkać twórców tej wojny
Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski