"Zrujnował wizerunek prokuratury". Ostre słowa o Ziobrze
Ostre słowa prokurator Ewy Wrzosek. - Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro próbował pozamykać nam usta, naruszał podstawowe standardy funkcjonowania prokuratury - mówiła. Stwierdziła, że ma żal do Ziobry za "zrujnowanie wizerunku prokuratury".
W czwartek, po wielu miesiącach starań i batalii, Sąd Najwyższy przywrócił do pracy prokurator Ewę Wrzosek. W rozmowie z TVN24 zdradziła, jak wyglądał jej pierwszy dzień po powrocie.
- Nie tylko nie miałam gdzie usiąść i w zastępstwie udostępniono mi pokój, który akurat był wolny, ale i nie mam dostępu do komputera. Różnego rodzaju certyfikaty, które posiadałam, powygasały, więc tak naprawdę ten mój pierwszy dzień pracy był taki mocno organizacyjny, przy czym ja go sobie organizowałam - mówiła. Przyznała, że czuje "ulgę" oraz "osobistą satysfakcję".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ziobro próbował pozamykać nam usta"
Stwierdziła, że zawieszenie jej oraz innych śledczych "było ewidentnie wynikiem upolitycznienia prokuratury". Powiedziała, że Zbigniew Ziobro "próbował pozamykać nam usta, naruszał podstawowe standardy funkcjonowania prokuratury i standardy prokuratora, nawet europejskiego".
- Tak zwana Karta Rzymska, która definiuje standardy, jakich powinien przestrzegać prokurator, przyznaje mu prawo do zabierania głosu we wszystkich istotnych kwestiach dotyczących wymiaru sprawiedliwości - mówiła.
Powiedziała, że ma żal do Zbigniewa Ziobry. - Zrujnował wizerunek prokuratury jako tego urzędu, który stoi na straży prawa. Autorytet, zaufanie do organu wymiaru sprawiedliwości - mówiła. Stwierdziła, że "niezależna prokuratura jest w interesie nas wszystkich".
Zawieszenie Wrzosek
Prokurator Ewa Wrzosek została zawieszona w czynnościach służbowych w grudniu 2022 r. wraz z prok. Małgorzatą M. Wobec Wrzosek wszczęto także postępowanie dyscyplinarne oraz skierowano do Sądu Najwyższego wniosek o uchylenie jej immunitetu. Dotychczas nie usłyszała ona zarzutów dyscyplinarnych i nie straciła immunitetu. Sprawy te są nadal w toku.
Podstawą tych wniosków były zarzuty, które Prokuratura Regionalna w Szczecinie miała zamiar przedstawić prok. Wrzosek. Dotyczyły one przekazania osobom nieuprawnionym informacji z toczącego się postępowania, niedopełniania obowiązków służbowych i zaangażowania się w działalność polityczną.
Podsłuch Pegasusem
Tłem zarzutów była kampania prezydencka w 2020 roku oraz dwa wypadki warszawskich autobusów, które miały miejsce w tym czasie.
Zdaniem śledczych Michał D., pełniący funkcję Dyrektora Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m.st. Warszawy, wykorzystując swoją znajomość z prokurator Wrzosek, miał oczekiwać, że śledcza poinformuje go o ustaleniach postępowania w sprawie wypadku. Prokuratura ujawniła fragmenty korespondencji elektronicznej między prokuratorkami oraz urzędnikiem. Według szczecińskiej prokuratury Wrzosek - nie mając bezpośredniego dostępu do sprawy - uzyskiwała informacje o postępowaniu od swojej znajomej, prokurator M., i przekazywała je Michałowi D.
Prokurator Wrzosek zaprzeczyła zarzutom szczecińskiej prokuratury. - To już nie jest tylko próba zastraszania. To jest próba wyeliminowania mnie z opinii publicznej i zamknięcia mi ust, abym nie krytykowała prokuratury Zbigniewa Ziobro. (...) Nie dam się zastraszyć, chociażby miano mnie wyprowadzić w kajdankach - podkreślała. Dodawała, że jej telefon był inwigilowany przy użyciu systemu Pegasus, który umożliwia manipulowanie treściami znajdującymi się w urządzeniach elektronicznych.
Czytaj więcej: