Rosjanie są wściekli. Mówią już o prawdziwej wojnie
Do tej pory w Rosji na wojnę w Ukrainie mówiono "specjalna operacja wojskowa". To się jednak zmieniło. Złamała się narracja czołowych propagandystów, a w telewizji można było w końcu usłyszeć o prawdziwej wojnie. To jednak niesie za sobą niepokojące apele.
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Julia Davis to dziennikarka ze Stanów Zjednoczonych, która zawodowo analizuje rosyjską propagandę. Po raz kolejny ekspertka wskazała na zmiany w telewizyjnej narracji Kremla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Ucieczka Rosjan. "Nie zalecam optymizmu"
Te słowa wreszcie padły. Zwrot w rosyjskiej telewizji
Do tej pory w Rosji wojnę w Ukrainie nazywano "specjalną operacją wojskową". To się jednak zmieniło. Jak przekazała Julia Davis, "eksperci" zapraszani do rosyjskiej telewizji publicznej mówią już o prawdziwej wojnie.
Co więcej, wzywają oni Rosję do zniszczenia krytycznej infrastruktury, a także "pogrążenia Ukrainy w ciemności". W apelu znalazło się także wezwanie wypędzenia 20 milionów ukraińskich uchodźców do Europy. Ma to się stać do 20 grudnia.
Rosyjscy "eksperci" w końcu to zauważyli
Kilka dni temu amerykańska dziennikarka przekazała również, że eksperci zapraszani do rosyjskiej telewizji zdają sobie sprawę, że ich wojsko zawodzi, a Rosja jest w tarapatach.
"Teraz zaczynają grę w obwinianie" - wskazała David i dodała, że niektórzy zaczynają rozumieć to, że ich ludobójcze zaprzeczenie tożsamości ukraińskiej nie działa na korzyść Rosji.
Źródło: Twitter