Zbigniew Ziobro zaskarżony do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu przez prokuratorów
• 50 prokuratorów skarży się na ministra sprawiedliwości
• Mają za złe Zbigniewowi Ziobrze przeniesienie ich na niższe stanowiska w związku z tegoroczną reformą prokuratury
• Uważają, że zostali zdegradowani bez uzasadnienia i możliwości odwołania się od tej decyzji
• Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości wszystko odbyło się zgodnie z prawem
• W trakcie sejmowych prac nad reformą Ziobro zapowiedział m.in. skierowanie wszystkich prokuratorów do prowadzenia postępowań
• "Wiem, że niektórym nie będzie się to podobało, bo do tej pory zajmowali się przenoszeniem teczek z biureczka na biureczko" - mówił wtedy Zbigniew Ziobro
Ok. 50 prokuratorów złożyło lub zapowiada złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu za przeniesienie ich na niższe stanowiska w związku z tegoroczną reformą prokuratury. Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
Skarżący się prokuratorzy uważają, że zostali zdegradowani m.in. bez uzasadnienia i możliwości odwołania się od tych decyzji. MS odpowiada, że przeniesienia do innych zadań służbowych odbywały się w zgodzie z obowiązującymi przepisami i zachowaniem praw osób, których decyzje te dotyczyły.
- Skarży się zaledwie garstka śledczych. W prokuraturze mamy 6 tys. śledczych. Problem mieliby ci prokuratorzy, jakby ludzie zaczęli się na nich skarżyć za to, jak działała prokuratura - powiedział w Radiu Zet wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Wprowadzona w marcu reforma prokuratury polegała m.in. na połączeniu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, rozdzielonych w marcu 2010 r. Jeden z przepisów stanowił, że z dniem wejścia ustawy w życie wygasają kadencje prokuratorów powołanych do pełnienia funkcji w jednostkach prokuratury powszechnej.
O skargach poinformował prok. Krzysztof Parchimowicz, szef tworzącego się stowarzyszenia prokuratorów Lex Super Omnia (łac. "prawo ponad wszystkim"). Jak powiedział, każda skarga jest indywidualna, ale podstawa prawna ta sama. - W moim przekonaniu skargi złożyło bądź złoży ok. 50 prokuratorów ze wszystkich jednostek, w tym byli prokuratorzy prokuratury wojskowej. To jest jedna trzecia prokuratorów, którzy zostali zdegradowani w marcu i w kwietniu tego roku - powiedział Parchimowicz.
Podkreślił, że w żadnej ze skarg nie są formułowane roszczenia finansowe. - Celem tych skarg jest przywrócenie nam satysfakcji w taki sposób, by Trybunał stwierdził, że tak człowieka potraktować nie można - powiedział Parchimowicz.
- Czekaliśmy do ostatniego momentu, bowiem liczyliśmy, że Trybunał Konstytucyjny rozpozna wniosek rzecznika praw obywatelskich, który wskazuje na naruszenie konstytucji w regulacjach, które pozwoliły nas zdegradować. Ponieważ Trybunał ma swoje problemy i nie mogliśmy już dłużej czekać, wnieśliśmy skargi do Trybunału w Strasburgu, oparte o te same powody - brak prawa do sądu, brak prawa do odwołania się, brak kryteriów degradacji, brak uzasadnienia decyzji - dodał prokurator.
W opublikowanej w niedzielę przez Radio Zet skardze Parchimowicz powołał się na naruszenie dwóch artykułów Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności - prawa do rzetelnego procesu sądowego i prawa do skutecznego środka odwoławczego. Napisał m.in., że został pozbawiony możliwości zaskarżenia podjętej wobec niego decyzji na drodze sądowej i że rozstrzygnięcie prokuratora generalnego było arbitralne.
"Rozstrzygnięcie o przeniesieniu na inne, niższe stanowisko służbowe bez jego (skarżącego - PAP) zgody zostało podjęte w związku z reorganizacją struktur Prokuratury na skutek przeprowadzonej reformy, która miała charakter pozorny, a nie faktyczny, a której celem była weryfikacja i degradacja wybranych prokuratorów. Skarżącemu nie zostały przedstawione jakiekolwiek merytoryczne powody, które zadecydowały o jego przeniesieniu na niższe stanowisko" - napisał prokurator w skardze.
Podniósł też, że reforma nie przyznała prokuratorom prawa do odwołania się od decyzji o przeniesieniu na niższe stanowisko. Na ten fakt zwrócił też uwagę RPO, który w kwietniu zaskarżył reformę prokuratury do TK.
Rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Sebastian Kaleta powiedział, że nowa ustawa o prokuraturze od początku zakładała reorganizację tej instytucji poprzez wzmocnienie prokuratur liniowych w prowadzeniu postępowań, co postulowali również sami prokuratorzy. - Dokonywane przeniesienia do innych zadań służbowych odbywały się w zgodzie z obowiązującymi przepisami i zachowaniem praw osób, których decyzje te dotyczyły. Przykładem reorganizacji jest powołanie specjalnych zespołów na szczeblu prokuratur regionalnych, zajmujących się poważną przestępczością gospodarczą, które prowadzą np. sprawy związane z aferą reprywatyzacyjną w Warszawie - powiedział Kaleta.
W trakcie prac w Sejmie nad ustawami wprowadzającymi reformę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił, że rząd musi mieć wpływ i chce odpowiadać za bezpieczeństwo obywateli. Zapowiedział także skierowanie wszystkich prokuratorów do prowadzenia postępowań. - Wiem, że niektórym nie będzie się to podobało, bo do tej pory zajmowali się przenoszeniem teczek z biureczka na biureczko. Ale my nie jesteśmy od zapewniania im komfortu, tylko od dbania o bezpieczeństwo. Najważniejsze jest bezpieczeństwo Polaków i skuteczność pracy prokuratury - mówił wtedy Ziobro.
Zmiany krytykował poprzedni prokurator generalny Andrzej Seremet. Przeciw połączeniu funkcji MS i PG opowiadały się też Krajowa Rada Sądownictwa i Krajowa Rada Prokuratury, negatywna była również ocena I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf. Przeciw ustawom - podczas prac parlamentarnych - były wszystkie kluby opozycyjne.